Przyjaciel
…Fajny Ksiądz,
Artysta kochający sztukę, do konkretnych ludzi podchodzący z niezwykłą dobrocią i łagodnym poczuciem humoru,
Przyjaciel Wojtyły i wielu innych, niezliczonych,
Założyciel, przez dziesięciolecia wspierający „swój” chór Schola Cantorum Cracoviensis głosem i duchem, w Krakowie i na wyjazdach – ba, goszczący w swym mieszkaniu próby i wydarzenia, regularnie, kilka razy w tygodniu od lat 70. XX wieku aż po 2012…
– Mieczysław-Mieszek Turek (23.3.1924 – 17.10.2017)
19 października 2017 o 1:30 pm
tylko dlaczego
„dziś prawdziwych kapłanów już nie ma”? 😦
19 października 2017 o 1:42 pm
Gradusie,
są, tylko trzeba się (chcieć) rozejrzeć samemu, poznać, zobaczyć w księdzu człowieka, człowieka swoich czasów – a nie tylko polegać na plotkach, pomówieniach, uogólnieniach, sensacyjnych doniesieniach mediów (które się sprzedają najlepiej)!
19 października 2017 o 3:13 pm
Szkoda każdego dobrego człowieka, choć tu widzę spełnione życie, więc chór może i powinien zaśpiewać „gloria”. (Nie wiem, czy się to praktykuje na pogrzebach, bo katolik ze mniej jest… taki średniawy raczej. )
Ale ale.
Czytając artykuł Bonieckiego, przypomniałem też sobie o jednej bulwersującej nominacji. Nie wiem, czy nie umknęła Waszej uwadze gdyście wojażowali, miałem zagaić, ale młyn życiowy przyćmił mi umysł i wyparł temat.
– Takiego pasterza i przyjaciela Wam wzięto „na wymianę wdzięczności” za Pana Jędraszewskiego:
https://www.tygodnikpowszechny.pl/biskup-grzegorz-rys-arcybiskupem-metropolita-lodzkim-149736
Co Wy na to? Niektóre komentarze nie pozostawiają złudzeń!
19 października 2017 o 4:33 pm
Szanownemu Koledze GK doradzę najłagodniej jak potrafię 🙂 aby się nie szykował do dyskusji o kościelnych nominacjach pod takim właśnie wpisem, jak niniejszy (choć może byśmy doszli do wspólnych wniosków, kto to wie? 🙂 )
Dla przywrócenia odpowiedniego nastroju, przywołam wspomnienie, jakie dodałem do zakładek. Kiedy? A przedwczoraj, jak ten czas płynie!
19 października 2017 o 5:16 pm
Możesz mieć rację, Ja. Nie ta chwila. Choć zaczęło się od kapłanów-przyjaciół.
W takim razie proszę Gospodynię o wykasowanie niestosownych treści i bardzo przepraszam wszystkich za naruszenie nastroju.
Świat na zewnątrz (bloga 😉 ) bywa rozgorączkowany, że czasem trudno przestawić wajchę, a trzeba szybko.
19 października 2017 o 6:12 pm
Niczego nie będę usuwać 🙂 Ksiądz Turek podczas swego długiego żywota widział niejeden kryzys, niejedno rozgorączkowanie, iskrzenie, itd. (nie tylko w ambitnym chórze, który założył czy w Tygodniku Powszechnym, dokąd go Kardynał posłał z misją łagodnej quasi-asystentury kościelnej) 🙂
A teraz lecę spróbować zaśpiewać o tych Przyjaciołach-Radościach… 😉 I pobyć z Przyjaciółmi… — jak z pogodniejszych okazji (dzięki, Ja!), tak i dziś mogą się zjawić również ci dawno nie widziani…
20 października 2017 o 7:00 am
20 października 2017 o 7:05 am
20 października 2017 o 7:12 am
Swoją drogą ciekawe, czemu maszyna uporczywie odsyła komentarze Szanownego do moderacji? Może to przez porę – tak niezwykłą dla Mru w ostatnich latach?…
20 października 2017 o 8:49 am
„46 bars of immortal beauty”
20 października 2017 o 5:55 pm
Geniusz potrafi!
(Jeden z ponoć pierwszych czterogłosów młodziutkiej wówczas Scholi. Z Księdzem w basach jeszcze… połowa lat 70., jak prawią starzy górale…)
20 października 2017 o 6:25 pm
20 października 2017 o 6:27 pm
20 października 2017 o 6:40 pm
Josquin – ten utwór, ta część, to wykonanie… Ja się niełatwo wzruszam do łez z okazji muzycznych, sztucznych… ale…
21 października 2017 o 7:34 am
21 października 2017 o 12:56 pm
Bardzo ładne…
…A jednym z moich najlepszych przyjaciół jest w tych dniach niniejsza stronka 😉 —
http://www.cyberbass.com/Major_Works/Bach_J_S/bach_js_motets.htm —
21 października 2017 o 8:36 pm
znam, znam.
ale my prostotę wałkujemy, a Szanowna B. prawdopodobnie to, co u samej góry…
21 października 2017 o 9:04 pm
21 października 2017 o 9:10 pm
Tyle pięknej muzyki, a oni jej już nie usłyszą, nie wygrają…
(Miałam tak po śmierci Taty, i teraz znowu…)
Mru, uhmmm* 🙂
22 października 2017 o 4:33 pm
Dziś po próbie – gawędząc z jednym z tych kolegów, którzy znali Księdza Turka doskonale od lat, gdy zespół był mały i wiele czasu spędzało się razem w górach, itp. – zapytałam „a właściwie jakich jeszcze kompozytorów prócz Bacha Ksiądz najbardziej lubił słuchać?”
Odpowiedź była natychmiastowa i zdecydowana:
„Tylko dwóch! Bacha i Mozarta! A już Czajkowski, Dvorak i podobni – do jednego wora, popłuczyny po Beethovenie… którego też zresztą niespecjalnie lubił”… 😆
[Hmmm, ja widywałam płytotekę Księdza w jego saloniku, do którego się odchodziło na próby sekcyjne, a nawet w tym dalszym, dostępnym „przy specjalnych okazjach” i wiem, że były tam jeszcze liczne inne nazwiska… Jednak coś mogło być na rzeczy… 😉 ]
No to voila! Lecimy 🙂
22 października 2017 o 5:37 pm
22 października 2017 o 7:52 pm
Treść nekrologu od Rodziny i Kolegiaty św. Anny:
23 października 2017 o 6:39 am
23 października 2017 o 8:36 am
Na tym dyrygencie i zespole niejeden się wychował…
(Ja na Gardinerze już…)
24 października 2017 o 6:37 am
Kolejny nekrolog…
24 października 2017 o 8:37 am
24 października 2017 o 8:37 am
24 października 2017 o 8:38 am
24 października 2017 o 8:50 am
Ojej… ❗
Wielkie, wielkie dzięki!
— Zdjęcia wspomnieniem wydarzenia ze stycznia 2014.
Przypomnę jeszcze parę ujęć.
I jeszcze…
– do ostatnich swych lat Ks. Turek był praktykującym ambitnym skrzypkiem. Często go widywano na Plantach i w okolicach idącego z instrumentem do jakichś krewnych/znajomych – nie tylko w okresie kolędowym.
Nb, jeśli już o rodzinie – bratanek Księdza:
https://www.amuz.krakow.pl/wydzialy/wydzial-ii-instrumentalny/katedra-instrumentow-detych-drewnianych-i-akordeonu-2/pracownicy-katedry/dr-hab-wojciech-turek/
24 października 2017 o 9:18 am
czytam, oglądam, słucham
24 października 2017 o 1:01 pm
24 października 2017 o 9:05 pm
Dziś zaśpiewaliśmy ten chorał nad grobem Księdza w polskim tłumaczeniu z lat 70. XX wieku autorstwa… Zmarłego i jeszcze jednego profesora, też już nieżyjącego
O, i są skrzypce:
24 października 2017 o 9:07 pm
Ks. Boniecki powiedział homilię, którą znałam w 95% na pamięć – z tekstu pod pierwszym linkiem niniejszego wpisu. Ale te 5% novum było ciekawe, a całość znakomicie wygłoszona.
Tu – Boniecki na cmentarzu
24 października 2017 o 9:09 pm
Żeby był i Mozart. To znaczy – Alleluja w mozartowskim kanonie
24 października 2017 o 9:48 pm
In paradisum deducant te Angeli;
in tuo adventu suscipiant te martyres,
et perducant te in civitatem sanctam Ierusalem.
Chorus angelorum te suscipiat,
et cum Lazaro quondam paupere æternam habeas requiem
25 października 2017 o 6:43 am
Wczoraj śpiewaliśmy to po polsku…
27 października 2017 o 5:10 am
Dziś wieczorem minie 30 latek od mojego pierwszego przestąpienia progu mieszkania Księdza Turka.
—- Na próbie rozdano nuty Kyrie i Gloria Kleine Orgelmesse Haydna…
28 października 2017 o 1:47 am
Dzięki za to epitafium – jedno z wielu.
29 października 2017 o 7:47 am
Obserwatorze, witam Cię serdecznie! 🙂
Bardzo dziękuję za zdjęcie, na którym (nawet) widać w przybliżeniu czyli oddaleniu, jak licznie stawili się w ostatni wtorek chórzyści by pożegnać swojego Księdza.
(Przepraszam za tak długie oczekiwanie na moderację – jakoś nie sprawdzałam… 😳 …nie oczekując, że ktoś „nowy” pojawi się w przedświąteczny, zabiegany weekend?… Jeszcze raz sorry! 😳 )
29 października 2017 o 9:20 am
Nie szkodzi. Cierpliwie poczekałem.
(Zdjęcie zaczerpnięte z tej Galerii:
http://kolegiata-anna.pl/galeria/msza-sw-pogrzebowa-ks-m-turka-24-10-2017-r/ )
31 października 2017 o 12:08 pm
„”dokąd go Kardynał posłał””
„”Kardynał”” – przypuszcz. Macharski
„kardynał” – ten po nim
A obecny? 😛
31 października 2017 o 9:48 pm
Arcybiskup-metropolita… 🙂