Półtora roku temu zeszło na pole i dwór.
Z których autorce blogu zeszło na skojarzenia ;-/
Profesora [Patočki przyp. BM] nie zdziwiła uboga retoryka artykułu. O wiele bardziej niebezpieczne były groźby, za którymi przyszły czyny. Havel został aresztowany, co miało zastraszyć pozostałych. Dla Hájka i Patočki rozpoczęły się długie, męczące przesłuchania.
Podczas jednego z pierwszych funkcjonariusz zwrócił się do Patočki: „Panie profesorze, jest pan mądrym, wykształconym człowiekiem, niech pan w tej sytuacji weźmie pod uwagę rzeczywistość”.
Po tej familiarnie niemalże brzmiącej wypowiedzi zapadła cisza. Badawcze spojrzenie Patočki omiotło śledczego, a następnie naukowiec odpowiedział: „To musielibyśmy sobie najpierw wyjaśnić, co to jest rzeczywistość. Nie, nie, panowie, na to pole to ja bym was nie wpuścił”.Społeczeństwu zafundowano żałosne przedstawienie. Komuniści zorganizowali tak zwaną Antykartę, zmuszając różne osoby z życia publicznego do wiernopoddańczych deklaracji lojalności wobec partii i socjalizmu. Stało się oczywiste, że dla Sokratesa nie ma miejsca w Czechosłowacji. W ostatnim tekście z 8 marca 1977 Jan Patočka napisał: „Wielu się mnie pyta, czy Karta 77 nie pogorszy położenia naszego społeczeństwa? Odpowiem im otwarcie: żadne poddaństwo nie wiodło do polepszenia, lecz tylko do pogorszenia położenia. Im większy strach i serwilizm, tym na więcej mocni sobie pozwalali, pozwalają i będą pozwalać. Nie ma żadnego innego sposobu na zmniejszenie ich nacisku niż przez poczucie niepewności, kiedy widzą, że niesprawiedliwość i dyskryminacja nie są zapomniane, że się nad tym wszystkim woda nie zamyka. Nie oznacza to wezwania do bezsilnego wygrażania, lecz do godnego, bez strachu, prawdziwego zachowania się w każdych okolicznościach, które imponuje właśnie tym, że tak bardzo różni się od oficjalnego.”
Profesor Jan Patočka zmarł pięć dni po napisaniu tych słów, 13 marca 1977.
Mariusz Surosz, Pepiki (Kindle Locations 3311-3327).
Podczas tej lektury, a także kolejnych, np. Ach te Czeszki Surosza, wciąż na nowo zazdrościłam (zazdraszczam!) Czechom (oraz Słowakom) tak wielu luminarzy tam, gdzie być powinni, czyli… „na świeczniku”. Jednocześnie dziwiąc się, iż wcale mnie nie zadziwiają dziwaczne wybory, decyzje i odruchy ichniej gawiedzi… zresztą gawiedzi znacząco milszej i na ogół łagodniejszej w bezpośrednim obcowaniu, niż nasza własna.
16 czerwca 2016 o 5:39 pm
na to pole? na ta rzeczywistosc?
juz sie ludzilem, ze pambok jest za walijczykami.
ale nie. 😦
16 czerwca 2016 o 6:42 pm
Coż, taktyka ‚park the bus’ nie jest gwarantem pełnego sukcesu, czyli do końcowego gwizdka 🙄 …Lecz widzę z relacji, że jakieś-tam satysfakcje Walijczycy mieli (na polu), a zatem… 😎
16 czerwca 2016 o 7:56 pm
U Czechów nie zawsze było tak godnie, jak widzę:
Karel Havlicek Borovsky w styczniu 1842 roku zrezygnował z udziału w cesarskim balu, ponieważ obawiał się, że podczas tańca mógłby w objęciach jakiejś damy zapomnieć, że trzeba walczyć z Niemcami. Zachował się tekst wygłoszonej wtedy przez niego modlitwy: „Boże, pozwól mi, abym choć przez tę noc w imieniu wszystkich tańczących przeklinał naszych morderców, pozwól mi myśleć tylko o tej chwili, gdy rękami miażdżę wszystkich morderców naszych naraz piersi i głowy, tylko jedną, jedyną chwilę!”
Pavel Kosatik, Czeskie sny, tłum. Elżbieta Zimna, Książkowe klimaty, 2014
17 czerwca 2016 o 6:13 am
Może wówczas gość nie był jeszcze dostatecznie pobudzony… narodowo? 🙄 Mimo wszystko powinien pójść na bal i się szczypać co 30 sekund… albo kłuć szpilką… No bo co to za ewazjonizm – „nie iść na bal bo będą pokusy i inne manowce narodowo-wyzwoleńcze”? 😮
***** * *****
Tymczasem na innym froncie narodowo-wyzwoleńczym… 😛
Germany passed and passed. And they passed some more…
https://www.theguardian.com/football/2016/jun/16/germany-poland-euro-2016-match-report
➡ Germany turn off the power against Poland to leave it tight in Group C .
Innemi słowy to pole będzie ciekawe jeszcze we wtorek, o co chodziło Niemcom bo sobie dobiorą (może) wynik wedle prospektywnego oponenta fazy knock-out 😈
…Chyba żeby
Germany just had an off day which the Poles failed to Milik for all its worth. 😈 😈 😈 – …niewybaczalne! 😛
17 czerwca 2016 o 1:05 pm
gra sie tak jak przeciwnik pozwala
mowie o niemcach. 🙂
17 czerwca 2016 o 4:16 pm
Gdzie szumiące to pole
biją w niebo wysoko,
gdzie wiklina się kłania
wędrującym obłokom…
17 czerwca 2016 o 5:43 pm
Czytam i pozdrawiam.
17 czerwca 2016 o 6:02 pm
Topole czeskie to zdolne bestie:
„Jáchym Topol (ur. 4 sierpnia 1962 w Pradze) – czeski prozaik, poeta i publicysta. Syn dramaturga i poety Josefa Topola, brat kompozytora, muzyka rockowego i pisarza Filipa Topola.”
(https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%A1chym_Topol)
Dziś mecze ładne, ważne, ciekawe. 🙂
17 czerwca 2016 o 7:05 pm
GK, oj co racja to racja! 😆
Mela-Woman, czytam i odpozdrawiam serdecznie! 😀
TesTequ, no właśnie dały się (topole) tak bardzo i długo we znaki w tym roku (tym swoim niemożebnym fluffem 😈 ), że postanowiłam stracić cierpliwość i puścić wpisik, który czekał… półtora roku 🙄 😀
Zawado, ale trener Czechów nazywa się Wierzba (Vrba) – widzę właśnie, że coś bidocki przegrywają half-time… 😦
Natomiast włączywszy radio chwilę temu, usłyszałam o innej zdolnej bestii, Janie Topolskim (spektralizm)… 😎
…o topologii nie wspominali… 🙄 😀
17 czerwca 2016 o 7:49 pm
Czesi 1:2 (z Chorwacją… i z przegraną z poprzedniej rundy, przeciwko Hiszpanii) – było już 0:2; ciekawe, czy zdołają wyrównać…
A w Dwójce Don Giovanni z Katowic – po upalniejącym, dusznym a następnie wichurowym dniu – stopniowe ukojenie, choć na polu wciąż wieje… 🙂
18 czerwca 2016 o 7:52 am
Na polu nie tylko na topole zawiało…
18 czerwca 2016 o 8:02 am
U nas też tu i ówdzie… Oraz krótka ulewa.
Ale na północy i w centrum Polski znacznie gorzej:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/116090,nawalnice-w-polsce-zginely-4-osoby-sa-duze-zniszczenia 😦
…Co za dzień! I co za wieczór balsamicznie-pogodnie-fajerwerkowy… 😉 😎
18 czerwca 2016 o 9:44 am
O tym, co w centrum, niech się wypowiadają ci, co w centrum, a nie mieszkańcy południowych krańców naszej pięknej Ojczyzny. I w dodatku mieszkańcy przejawiający skłonności czechofilne.
18 czerwca 2016 o 11:12 am
@TesTeq:
To jest zemsta z centralopolizm edukacji szkolnej :-p
18 czerwca 2016 o 9:02 pm
😀 😀
Tak, tak, idzie albo już nadeszła demokracja centralnie sterowana. Za chwilę ocenzurują nie tylko „Zimoch” i „Komorowski” ale też „Havel”, „Kundera”, „Hrabal”… i oczywiście odbiorą paszporty… 🙄
***** * *****
Jak mało czasem potrzeba do szczęścia — 35 km na rowerze, trochę lektury w plenerze… …na polu, jak najbardziej na polu! 😀
Albo i więcej… 😉
Jak widać
basia ma ambicje znaczne
CR7 ma zaczniejsze…
zatem i voila (za chwilę) Ronaldo versus Islandia… czy tam inny small footballing nation… — gdy widzę wyrażenie great footballing nation (znaczy my, Niemcy, ew. Angole i jeszcze jacyś królewscy się zmieszczą w ogonie 🙄 ) – przypomina mi się J.K. Rowling i jej great wizzarding nations – oczywiście podsłuchała podczas Euro’96, gdy ta fraza robiła tzw. zawrotną karierę… nie wiem co prawda, czy pierwszą, czy nawrotną. 20 lat temu, a czuję prawie każdy zapach, dotyk, powiew tamtego lata w Londku Zdr…
… https://www.theguardian.com/football/2016/jun/19/euro-2016-power-rankings-spain-set-the-tone-as-competitors-stutter …
19 czerwca 2016 o 5:34 pm
Niedziela też cudowna. W tym relaksowa. Dwie godzinki w miejscach dobrze zadomowionych od dekad, a w kilku przypadkach nie pokazywanych światu w erze www fotonoto 🙂
Plac Szczepański i Pałac Sztuki:
Park Krakowski:
Przed Uniwersytetem Rolniczym (przyda się gdy idą pierwsze upały roku amoże i przyszły 😉 ):
Akademia Górniczo-Hutnicza
Dom Studentek UJ „Nawojka” – tu się mieszkało na pierwszym roku:
Park Jordana i wciąż nowe popiersia w nim:
…oraz żywe popiersia – dyskretnie:
„Stadion Wisły” i susza (a może to tylko stara murawa stadionowa?):
…jakieś akcje pozarządowe i inne Przedszkolady:
Błonia się budują na Dni Młodzieży (już za chwilę):
Lipy paaachną i tętnią pracą:
…Także jaśminy, piwonie, róże, lawendy i inne cudności…
Nad Rudawą, rzeczką małą:
Błonia tętnią aktywnym relaksem:
Więcej
https://picasaweb.google.com/acappellanova/6235981111097158609#slideshow/6297850877429470882
Tylko rowerkowania ciut mało (14 km to nic gdy można wyciąć z niedzieli dowolny kawałek rano we dnie wieczór w nocy 🙂 ) …Lecz dzień długi, może więc poprawimy wynik wieczorową porą, gdyby się wyjaśniła pozytywnie sprawa chmur, co teraz nadeszły… 😎
20 czerwca 2016 o 12:52 pm
Dziękuję za optymizm, oczytanie, rozmowy, zdjęcia. To ważne, gdy sytuacja w kraju nie nastraja do wesołości a do tego człowiek podupada na zdrowiu. Przy Was uśmiecham się. 🙂
20 czerwca 2016 o 4:41 pm
Powiem Szanownej Przedmówczyni, że, gdzie ludzie energiczni i zarażają optymizmem, to nawet w chorobie jest łatwiej. Fakt.
20 czerwca 2016 o 6:16 pm
Hmmm, zarażenie optymizmem może być groźne dla zdrowia, na szczęście nasza służba zdrowia leczy je znakomicie 😉 — W razie wątpliwości przeczytaj dokładnie ulotkę bądź skonsultuj się ze specjalistą 🙄 😀 😀
Dobrego zdrówka życzymy nieustająco i gorąco (choć na razie burzowo, ale ciepełko idzie, powiadają… a nawet pokraczuje 😉 )
20 czerwca 2016 o 10:30 pm
Dziś ogniska swe harcerze
Rozpalają na Twitterze!
20 czerwca 2016 o 10:45 pm
Coś jest na rzeczy z tym Twitterem… Ale i z G+ – ostatnio mnie moi* zaprosili do jakiejś grupy dyskusyjnej (żeby im było łatwiej powiadamiać o różnych atrakcjach miejskich czy wiejskich)… Co w sumie jest zabawne (ta wielość technik powiadamiawczych) – wszak „nawet na FB się zapisałam kilka lat temu, by ich polajkować na stulecie. – Lecz, by czerpać z FB, trzeba być tam czasem zalogowanym… 🙂
=> Zatem w razie czego (pilnego, atrakcyjnego) – pozostają stare dobre forwardy a nawet smsy… albo i, o zgrozo, jeden czy drugi telefon… komórkowy 😎
PS, Ludzie widzicie, co się dzieje?!… Pardon, czy Państwo Szanowne ma świadomość doniosłości chwili? 😯 —
Walia prowadzi z Rosją 3:0, Anglia wciąż remisuje ze Słowacją… i nawet Polska ma szanse wyjść z grupy podczas gdy Rosja staje na głowie, by odpaść. Co nie znaczy, że Walia gra źle… albo głupio…
Chociaż…
Gary Lineker oświeca prostaczków:
Some times you have to lay up. No obvious advantage to win rather than draw. Top team may face a strong Croatia. twitter.com/lukedonald/sta…
_____
*znaczy młodsi (skauci), ale że wciąż trzyma z nimi wielu moich równolatków tudzież starszych, więc… momentami fajnie jest 🙂
21 czerwca 2016 o 8:54 am
Jak wielkie są pokłady polskich kompleksów wobec Rosji dało się dostrzec po twitterowych docinkach podczas meczu z Walią.
21 czerwca 2016 o 9:29 am
Nie wiem, co pisali nasi; brytyjskie opinie twiterowe przytaczane przez bbc live text commentary (a może też nie-brytyjskie, trudno rozróżnić) wyrażały ulgę-nadzieję, że groźni ultrasi rosyjscy znikną…
Docinkom się nie dziwię, aż się prosiły…
Szkoda mi Ukraińców; przydałoby się im „lepiej” w drużynie i wokół drużyny… — Cokolwiek by nie rzec o tych przereklamowanych rozgrywkach organizowanych przez quasi-mafijne organizacje piłkarskie (europejską, światową) – miło, gdy „naszym” lepiej idzie… a przynajmniej gdy walczą jak słowackie, walijskie czy islandzkie lwy.
(Lwy albiońskie są bezzębne – orzekła ichnia dzisiejsza prasa 😈 )
21 czerwca 2016 o 10:52 am
@TesTeq:
Nie wiem, jakie były komentarze w czasie meczu. Wiem, jakie były memy (fakt, zakompleksione). Ale też wiem, że w meczu z Anglią Rosja miała sympatię wielu polskich komentatorów.
@Basia:
Migała mi jakaś notka o powrocie rosyjskich ultrasów do Rosji i dość powszechnym poczuciu wstydu Rosjan (OK, nasze media tego nie podkreśliły, choć faktycznie wynikało to z relacji) za ich wyczyny.
21 czerwca 2016 o 11:23 am
PAK,
niektórzy zwykli Rosjanie może się wstydzą, ale… ktoś tego gościa wypuścił z kraju 2 dni po deportacji http://www.dailymail.co.uk/news/article-3651281/Russian-hooligan-leader-kicked-France-two-DAYS-ago-detained-Toulouse-trying-watch-country-s-match-against-Wales.html
21 czerwca 2016 o 12:48 pm
@zawada:
Jak na moją (amatorską) znajomość prawa, to dlaczego mieli nie wypuścić? Nie pytam o kwestię oceny moralnej chuligańskich wybryków, pytam o kwestię prawną. Bo można takiej osoby nie wpuścić do UE, ale czymś innym jest jej nie wypuszczenie z Rosji. Zakaz opuszczania kraju to środek przymusu, o który może wystąpić prokuratura, ale to zakłada jakiś bieg prawny sprawy… To wszystko znaczy, że to nie jest takie proste i szybkie, bo ktoś w Rosji musiałby się zapoznać z materiałem francuskiej policji (w tym przetłumaczyć akta; zakładając, że one do Rosji dotarły, co wcale nie jest oczywiste, bo zwykle wymiana akt między państwami zajmuje miesiące), rozpatrzyć karalność w świetle prawa rosyjskiego, wreszcie rozpatrzyć sprawę niezbędnych środków przymusu…
21 czerwca 2016 o 1:30 pm
Pak4,
ten chuligan jest, jak czytam, w komitecie organizacyjnym rosyjskich mistrzostw świata.
To mając na uwadze, ktoś tam, na ich wierchuszce, powinien mu wyperswadować ponowny wyjazd do UE. A stało się przeciwnie – drań się fotografuje z „konsulami” i wiesza to na mediach społecznościowych. Taka to polityka, taka dyplomacja – zagrać na nosie Francji, która sprzyja Rosji wyjątkowo (wśród krajów Unii). Niech mają żabojady – taki los sługusa. 😦
22 czerwca 2016 o 12:31 pm
hu hu
/wykrz/
;D))
23 czerwca 2016 o 12:09 am
Bajuści, pon profesor Patočka to jeden ze wspanialsyk synów ziemi czeskiej. Mom jednak nadzieje, ze polskie plemie zrodziło nie ino tego pona, co słonko przeinacył z dynamicnego na statycne, a Ziemie na odwyrtke,* ba tyz paru takik ludzi, ftóryk w mniejsym lub więksym stopniu dałoby sie z siumnym profesorem porównać. Haj.
* No… zrodziło w kooperacji z plemieniem miemieckim. Ba syćko wskazuje na to, ze ten pon przez całe swoje dorosłe zywobycie legitymowoł sie tylko i wyłącnie polskim paśportem.
23 czerwca 2016 o 10:41 am
23 czerwca 2016 o 6:50 pm
Sprzed paru dni:
After much soul searching I’ve decided that I’m voting to REMAIN in the Euros.
Though I see that Roy is planning on taking us out.
Bugger! – wrong thread.
Świeże:
England beat Iceland* lol the way they’re playing they couldn’t beat Tesco…
oraz
A Scotsman walked into a pub. Usually there was an Englishman an Irishman and a Welshman with him but they were all at the Euros.
Serdecznie pozdrawiam Wszystkich Państwa!!!!! Na czeskie pole wrócę już wkrótce (czyli nie bawem 😉 )
😀 😀 😀 😀 😀
_____
*Oops – dla nieobeznanych z Wyspami: https://en.wikipedia.org/wiki/Iceland_%28supermarket%29 😉
24 czerwca 2016 o 10:21 am
😦
http://www.theguardian.com/politics/live/2016/jun/23/eu-referendum-result-live-counting-leave-remain-brain-in-europe
24 czerwca 2016 o 1:56 pm
POLSKAAAAA! BIAŁO-CZERWONIII!!!!!!!;d
27 czerwca 2016 o 7:13 pm
Cwaniaczek… 👿
pak4 o ŻEBY BYŁO KOLOROWO5!…
pak4 o ŻEBY BYŁO KOLOROWO5!…
pak4 o ŻEBY BYŁO KOLOROWO5!…
Przemysław Kowalski o ŻEBY BYŁO KOLOROWO5!…
Przemysław Kowalski o ŻEBY BYŁO KOLOROWO5!…
Przemysław Kowalski o ŻEBY BYŁO KOLOROWO5!…
#Kolorexit
27 czerwca 2016 o 10:57 pm
Jakaś small mentality przemówiła przez Maestra Szanownego… 🙄
Nb, Brexit dla brek-siterów, Europa dla Islandii! 😎
😀 😀 😀
28 czerwca 2016 o 7:04 am
Jaki Brexit, skoro Walia w grze 😛
28 czerwca 2016 o 7:05 am
28 czerwca 2016 o 7:48 am
😀
…A Szkoci także mają swoją małą satysfakcję… 🙂
***** * *****
Rozliczne małe satysfakcyjki podczas (minionych) upałów:
Nocne rajdy rowerowe
Weekendowa ucieczka w wyższe, przewiewne góry
Miała być Babia od południa, ale poranne chmury nad Królową i Pilskiem nie wyglądają zachęcająco:
Zatem przejeżdżamy do Oravic skąd idziemy w cieśniawy Doliny Juraniowej:
Kończą się kanionowe lodowatości – szybko przeskakujemy na wichrowe wzgórza i w tatrzańską wiosnę… – wczesnawą (Bobrowiecka, Grześ, Rakoń, Zabraty, Łatana):
…Chociaż śniegu zaskakująco mało na wysokościach (Wołowiec, Rohacze):
Na siodłach i przełęczach wieje, że trzeba mocno trzymać nakrycie głowy:
…choć wielu słonka się nie lęka. A widać „słowacką orlą perć” (Kopy, Banówkę, Pachoła, Spaloną).
Burzy powrotnej trochę się lękamy, zwłaszcza maszerując szeroką doliną bez miejsc, gdzie by się można schronić:
Szczęściem w kluczowym momencie zatrzymują się bracia-turyści (Słowacy) i podwożą nas 10 km do samochodu.
Po długiej i wysokiej wędrówce podziwiamy drewnianą zabudowę Podbiela. Upał znów doskwiera:
Zatem nad wodę! Morze Orawskie widzi nas dziś już po raz drugi:
Ładny zachód słońca jest dobrą wróżbą. Nie licząc pojedynczej błyskawicy, nic nas nie niepokoi przez calutką noc…
W niedzielę mamy około pół dnia pogody. Może mniej… Lecz 4h powinny starczyć na zdobycie Pilska od Górnej Orawy. Ruszamy więc, oglądając się za plecy na idealnie wyglądającą Królową Niepogód:
(Gdy nad Pilskiem czarne chmury od prawie samego rana. I błyskawice… Dalekie grzmoty też pomrukują.)
Wychodzimy jednak (widok ku Rysiance i Romance):
Babia czysta nawet podczas naszego schodzenia z Pilska:
Pięknie jest! Delektacje…:
(…i peleryny na końcowych metrach zejścia… w rzęsistym, spokojnym deszczu.)
W drodze powrotnej – Orawka (znów upał):
Do domu przybywamy tuż po burzy. Pierwsza poziomka czeka na konsumpcję:
Ochłodzi się „tak naprawdę” dopiero jutro:
A pojutrze o poranku znów zatęsknimy za upałami?… Och, ty ludzka naturo! 🙂
Oravice – Dolina Juraniowa – Umarła Przełęcz – Dolina Bobrowiecka Orawska – Bobrowiecka Przełęcz – Grześ – Rakoń – Zabraty – Zverovka. Podbiel. Oravske Vesele – Pilsko – Dudova – O. Vesele. Orawka.
28 czerwca 2016 o 1:10 pm
To i ja dorzucam swoje (a właściwie to wspólne, bo przecież wymagały kooperacji):
Z Przełęczy Bobrowieckiej:
Na Rochaczach tłumy:
Na Przełęczy Zabrat’:
A w Podbielu straszy:
I nie tylko:
Kiczyk, czyli zachód słońca nad „morzem”:
Babia z podejścia niebieskim szlakiem:
Morze Orawskie z Pilska:
Orawka — kościół:
Kraków spod Kopca Kościuszki:
Figura galionowa 😀
Całość:
https://picasaweb.google.com/103892840995890796596/6300844836954806577
28 czerwca 2016 o 3:08 pm
Dziękuję za kolejne relacje z wycieczek. Przyjemnie było odczuć powiewy górskiej wiosny, podczas gdy w mieście lato naciera, szczęściem upały odpuściły na trochę. 🙂
Serdecznie pozdrawiam Szanownych Rozmówców!
(Czy mam rozumieć, że „Brexit” jest tematem tabu w tym miejscu?)
28 czerwca 2016 o 7:24 pm
@Anonimowa Celebrytka & Brexit:
W piątek gdzieś przeczytałem relację z trzech monologów o Brexicie, które reporter wysłyszał na ulicach Polski. I stwierdziłem, że sam wolę się podobnie nie kompromitować (przynajmniej tam, gdzie mnie znają 😀 ).
28 czerwca 2016 o 7:51 pm
Celebrytko,
czego mnie nauczyły liczne wyjazdy „za chlebem” – to nie uogólniać na temat cudzych narodów. Mogę powiedzieć, że Polacy powariowali w 2015, ale co się będę pchał na angolskie podwórko?.
Gospo wie lepiej, a i tak siedzi cicho. (I dlatego siedzi cicho? 🙂 ).
Ładne wycieczki. Sam bym poszedł. 😉
28 czerwca 2016 o 8:04 pm
masz absolutną rację @zawada. w wyborach rządzi tłum, tłumem rządzą mąciciele, wszędzie.
(w tenisie rządzi deszcz. 😦 )
29 czerwca 2016 o 8:49 am
fajne tatery, poszedł bym, ale spoko, jeszcze nie czas:)
podejścia sporo? przypuszczalnie nad tysiąc?:)
pozdro
29 czerwca 2016 o 9:45 am
@kij:
Proszzzz:
29 czerwca 2016 o 11:38 am
POOOOLSKAAA!!!
BIAŁO-CZEEEERWOOOONIIIII!!!!;D;D;D
29 czerwca 2016 o 6:48 pm
pak4 pisze: Maksymalne tempo 3:22 min./km
Ja nie mogę! Muszę jeszcze potrenować, bo 5 min./km to dla mnie osiągnięcie! Chyba rzePaku leciałeś w dół… 😀
30 czerwca 2016 o 4:44 am
@TesTeq:
Tako rzecze GPS… 😉 Ostatnio mi wyliczył, że robiłem 467 km/h. Ale nie martw się, to nie było dla biegu, to było podczas jazdy na rowerze 😛
30 czerwca 2016 o 6:14 am
Też bym chciała się przejechać na rowerze z prędkością ponaddźwiękową… 😎
😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
30 czerwca 2016 o 7:47 am
Prędkość ponaddźwiękowa na rowerze przydaje się dla komfortu akustycznego, gdy skrzypią pedały. 🙂 Ale 467 km/h to za mało.
30 czerwca 2016 o 7:59 am
@TesTeq & Basia:
Raz mi chyba ze 3 Macha policzyło na rowerze, ale to było sklejenie położenia z jednego przejazdu z drugim przejazdem 🙂
Normalnie to tylko skoki, gdy sygnał GPS jest zakłócony (467 km/h to był skok z odbić w tunelu; w sobotę gubił się sygnał w tiesnawach, więc może to było to).
30 czerwca 2016 o 8:07 am
Wiem, TesTequ, ale od czegoś trzeba zacząć 😎
Tak, jak wygranie Europy z Portugalią to za mało na dzisiejsze apetyty co poniektórych, lecz nawet ogranie Szwajcarii cieszy, co nie?… 😎 😀
Tu znów upały u bram… 😯
30 czerwca 2016 o 9:09 am
Naszym chłopakom życzę radosnej i nieskrępowanej gry.
Mam nadzieję na piękny spektakl dla wszystkich miłośników futbolu i dobry wynik, dla nas, Polaków..
30 czerwca 2016 o 9:43 am
Oczywiście, że zyczymy! 😎
Bezstresowej… to znaczy umiarkowanie-stresowej* — żeby pozostali przy zdrowych zmysłach (oraz znośnym faulowaniu/byciu faulowanym) tudzież zachowali piłkarską równowagę 2×45, 2×15 a jak trzeba, to i w karnych 😎
____
*umiarkowany stres jest motorem działania, całkowity brak stresu sprawi, że rano możesz nawet nie wstać z łózka… 🙂
nb ten pan to wygląda na bezstresowca (choć niektórzy określili £4,000 Tag Heuer jako small mentality watch 🙄 …paskudni zawistnicy wstrętni):
He seems to have a lot of time on his hands! 😉
…A z drugiej strony… słodka historia z samego ci Krakowa: https://www.theguardian.com/football/2016/jun/30/poland-players-adversity-portugal-euro-2016-quarter-final (Mączyński) — Kocham media, uwielbiam! 😉
30 czerwca 2016 o 12:25 pm
Pak4 pisze: 3 Macha
Zwykle pedałowanie się przerywa na jednego macha, ale przy takich szybkościach zapewne większe dopalenie to mus. 😀
30 czerwca 2016 o 12:26 pm
Mina zatroskana,
Strach się bać Pazdana!
30 czerwca 2016 o 8:18 pm
Pazdan?! 😮 — Taż to przecież Messi! 😎
30 czerwca 2016 o 8:55 pm
Uchhhh – wymęczoną, ale ją Aga ma, tę trzecią rundę Wimbledonu 2016… 🙂
A teraz… 🙂 …wciąż czerwiec 2016… 😎 I burza idzie a B ma 2001 km na liczniku rowerowym. — Prędkości świet(l)ne a nawet błyskawicowe… 😀
5 lipca 2016 o 10:30 am
hi hi
/wykrz/