Zawoja, Mosorny, Polica, Niepokonane Słońce

Foto: Pak4 i basia
[13.11.2021: Zawoja (Korona Ziemi – droga stokowa – ul. Błędna) – szlak żółty – Mosorny Groń – Cyl Hali Śmietanowej – Polica – Śmietanowa – prawie Mosorny Groń – Wodospad na Mosornym Potoku – Mosorne – Korona Ziemi. Ślad GPS.]

Komentarzy 31 to “Zawoja, Mosorny, Polica, Niepokonane Słońce”

  1. pak4 Says:

    Most w Zembrzycach — czyli stan alternatywny:

    Słońce też wychodzi:

    Korona Ziemi, ale my nie sięgamy po korony, tylko wędrujemy ulicą Błędną:

    A co to? Ktoś granicy nie upilnował?

  2. pak4 Says:

    Mosorny Groń w czterech ujęciach:

    (O! Właśnie! Bo Gospo zabrała mnie na Mosorny, żeby zwiedzić nową wieżę. A tu co? Budowa w toku!)

    Tatry nad Krowiarkami:

    Dobre miejsce na banana, nieprawdaż?

    Mgiełki wciąż tu i ówdzie:

  3. Węgierka Says:

    Piękna wycieczka, moje gratulacje!

    Poszłabym choć do parku, ale leżę przeziębiona, może to Covid, oby lekko przeszedł, jestem zaszczepiona tylko dwoma dawkami….> 😦

  4. pak4 Says:

    Beskidzki Raj:

    Cyl Hali Śmietanowej w 3 zdjęciach:

    Beskid Śląsko-Morawski z Lysą Horą (widoczność jest super!)

    Skrzyczne:

    Pierwszy śnieg, który spotykamy w sezonie:

  5. pak4 Says:

    Południe z Policy:
    Chopok:

    Wysokie i Bielskie:

    Wielki Chocz (i Wielka Fatra, i w ogóle…):

    Coś srebrnego błyszczy się w gór dali:

  6. pak4 Says:

    Ogólnie to tak Tatry widać:

    Ależ Gerlach stąd piękny!

    Królu Krywaniu, hołdy Ci składamy uniżone (1396 vs. 2495):

  7. pak4 Says:

    Przerywnik: katastrofa na Policy:

  8. pak4 Says:

    Chocz też jest Wielki:

    Mgiełki opadają, gdy jesteśmy na górze — ujawnia się więcej planów:

    Szerzej. Zresztą… bardzo fajnie widać Tatry Niżne, czy całkiem dobrze Wielką Fatrę… Nie muszę GIMPa używać:

    Magurka ponad Jeziorem Orawskim:

  9. pak4 Says:

    Cyl Hali Śmietanowej powrotnie:

    Na Babiej ruch… (jak zobaczyłem jaka piękna, ostra, bezchmurna, to zatęskniłem by na nią wejść; no ale plan mieliśmy inny, też piękny, a bardziej poręczny parkingowo):

    Wodospad na Mosornym Potoku. I Gospodyni Bloga dla skali:

    Myśmy w 2013 wchodzili niebieskim, czyli ponad wodospadem, ale zupełnie nie zapadł w pamięć. Czy nie odbiliśmy i tylko z daleka? Wydawał się taki nijaki… A tu — to może nie jest wielkie wodospadzicho, ale ładne, amfiteatralne otoczenie.

    Mosorny Potok:

  10. pak4 Says:

    Znowu zapada mgła:

  11. Renata Says:

    Podziwiam i się delektuję, mam czas, bo też za mną chodzi jakies choróbsko, i muszę uważać, pozdrawiam Węgierkę solidarnie. 🙂

  12. basia Says:

    Węgierko, Renato 😀 😀 — dbajcie o siebie i trzymajcie się cieplutko!!! — Choróbska rzeczywiście zakradają się a nawet nacierają szeroką ławą… nie dajmy się!!! 🙂 🙂 🙂

    Paku4 😀 — piękne dzięki za tak szczodre doilustrowanie!
    😎 😀 😎 😀 😎 😀 😎 😀 😎
    Owszem, trafiły się nam bardzo ostre, dalekie widoki… no uczta dla oczu… Poza tym ciepło było, zero presji w stylu „podeme se pomaliczki abysme ne vychladli” 😎 …to i delektowaliśmy się do woli… 😎 ❗ ;błoooogość_absolutna; 😎

  13. Jaś Beskidzki Says:

    Oglądam i zazdroszczę głębokich widoków… Wielka Fatra, ech!…

  14. basia Says:

    😀

    Było po prostu… po prostu wspaniale!!! 🙂 🙂 🙂

  15. gradus Says:

    to jak, wieża na Mosornym otwarta czy nie?

  16. basia Says:

    😀

    W niektórych enuncjacjach medialnych – otwarta;-/
    W terenie czyli empirycznie – nie;D))))

  17. gk Says:

    nie próżnują szanowni państwo Team! 😀

  18. basia Says:

    …Jeśli tylko mamy chwilkę czasu na takie niepróżnujące próżnowanie… 🙄 😐 😆

    Nb, „za sprawą zgniłych wyżów…”
    https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-11-14/za-sprawa-zgnilych-wyzow-mamy-ponury-listopad-slonce-wyjrzalo-zza-chmur-tylko-na-jeden-dzien/

    — W takim razie my mamy zupełnie inny listopad… 😮 — I to w Krakowie tudzież na jego przedmieściach, gdzie czasem o tej porze roku słońce przez cały dzień nie przebiło się przez mgłę (lub tylko na parę kwadransów)… A w tym roku miłe temperatury, rower do pracy czy za sprawunkami… wycieczki relaksowe bliższe i dalsze…
    — Ha, jakaś nagroda (rekompensata) za godne-dzielne-twórcze-aktywne przetrwanie nieumiarkowań wiosny i lata 2021!!!… 😎

  19. basia Says:

    I ogólna uwaga — Już po godzinie-półtorej uczciwego wysiłku fizycznego wszystko wygląda inaczej, świetliściej, a dobry nastrój trwa godzinami… i dobry sen!!! — …Oczywistość, którą coraz większe tłumy wcielają w czyn (lecz powtórzmy…) 🙂

  20. gk Says:

    Basia, 😉

  21. pak4 Says:

    Las wzywa*… 😉


    *) Uwaga, w linku hungaro-disco, jak komuś ta plastikowość przeszkadza, to uprasza się nie klikać…

  22. pak4 Says:

    PS.
    Piszą, że to o lesie, to smutna piosenka miłosna, o dziewczynie, której chłopaka wcielono do wojska. Jakiś to nie wygląda. Ona raczej się cieszy z odzyskanej wolności w tej interpretacji…

  23. basia Says:

    😀

    Zaraz odsłucham (albo po powrocie… z lasu* 😆 )

    Tymczasem niedzielnie-relaksujący long(ish) read – kobieca doskonałość fizyczna jako krzyż za ciężki do uniesienia… — bieeedna Emilcia!… 😉

    https://www.newyorker.com/culture/cultural-comment/emily-ratajkowski-and-the-burden-of-being-perfect-looking

    **** * ****
    *okej, przed powrotem:

    Erdő, erdő, erdő,
    marosszéki kerek erdő.
    Mardár lakik abban,
    madár lakik tizenkettő.

    Cukrot adnék annak a madárnak,
    dalolja ki nevét a babámnak.
    Csárdás kisangyalom,
    érted fáj a szívem nagyon.

    Búza, búza, búza,
    de szép tábla búza.
    Annak közepében
    Kinyílott a rózsa.

    Tüskés annka minden ága,
    nem állja a madár lába.
    Kedves kisangyalom
    katonahíredet hallom.

    …sobie guglem przetłumaczyć można na angliczański albo nawet na polski… 😀

  24. pak4 Says:

    Dostałem łańcuszkiem:

  25. Anonimowa Celebrytka Says:

    Pak4, wiesz, to bardzo trafna obserwacja, a nie tylko żart. Moi znajomi inżynierowie to bez wyjątku bardzo pozytywni, konstruktywni ludzie. Z przedstawicielami innych profesji różnie bywa, oj różnie… 🙂

    Zdjęciowa relacja spod Babiej Góry przepyszna, podziwiam i trochę zazdroszczę, ale odrobinkę – w swoim czasie nie marnowałam takich chwil i mam swoje bezcenne wspomnienia, jak i Wy! 🙂

  26. pak4 Says:

    @Anonimowa Celebrytka:
    Mam inż przed nazwiskiem, a kończąc politechnikę poznałem wielu późniejszych inżynierów. Zresztą tą drogą dostałem ten łańcuszek.

    W każdym razie… ludzie jak ludzie. Tak po prostu. Faktem jest, że lubię ścisłowców — nie tylko inżynierów, ale i fizyków na przykład. Mam wrażenie większej bezpretensjonalności. Ale to nie jest żadne badanie, tylko sympatia.

  27. basia Says:

    😀 😀

    Anonimowa Celebrytko, Paku4, no ludzie jak ludzie, ale stabilna, zintersubiektywizowana samoocena (także w kwestii „mocy nabywczych” wyuczonego i wypracowanego fachu, giętkości, adaptowalności…) bardzo sprzyja pozytywnemu, zrelaksowanemu stosunkowi do życia. Stąd inżynierowie dziś a inżynierowie za komuny (widziałam kilku(nastu) nieprawdopodobnych frustratów w tym czy innym biurze projektowym) — to zupełnie odmienne bajki…

    Zaś na drugim krańcu mamy historyków, filozofów, poetów, itp. „posągi człowieka na posągu świata”… przekonanych o swej wielkości (genialności/wyjątkowości/nieomylności/wyszczekaniu…) i raz po raz strącanych z subiektywnego piedestału… przez życie, po prostu…

    Sobota była genialna (subiektywnie… 😆 ) — powtórzmy to kolejny raz… 😎 😉

  28. nietoperek Says:

    hu hu

    ja
    bym
    poszed
    na
    sama
    Babia

    skoro
    zero
    wiatru
    zero
    sniga
    /pyt/

    hu hu

  29. Sokół Staropolski Says:

    Brawo!
    I dziękuję!

  30. Robert Says:

    Bardzo w porządku było. Też wykorzystałem. 🙂

  31. basia Says:

    Nietoperku, Sokole Staropolski, Robercie 😀 😀 😀

    Bardzo, bardzo w porządku…
    A na Babiej tłumy znacznie większe (nie żeby na Policy małe… czy w niedzielę w Lasach T.)… poza tym trzeba wymyślać traskę jakąś w miarę zapomnianą, etc. — gdy się chodzi tyle, ile my w ostatnich latach – pojawiają się problemy z wyborem godnej ścieżki na krótszy dzień z dużym ruchem kołowym (a takie one były wszystkie podczas minionego długiego weekendu!)… 🙂

Dodaj komentarz