Ustalenia

Jak się okazuje, z ratownikami TOPR można nie tylko negocjować, kiedy, dokąd (a dokąd nie) mają poszkodowanych dotransportować… Można też łamać obietnice będąc w sytuacji poszkodowanego-ratowanego…

O godz. 14.53 do TOPR zadzwoniła turystka informując, że wraz z koleżanką są na Kopie Kondrackiej. Sypie śnieg, wieje wiatr. Nic im nie jest, zamierzają schodzić na Przeł. pod Kopą Kondracką i dalej na Kondratową. Nie mają raków i czekanów, zadzwonią jak zejdą na Przeł. O 15.23 ponowny telefon od turystek. Zasypało szlak, nie wiedzą gdzie schodzić, proszą o pomoc. Turystki podały nr słupka granicznego, przy którym się znajdują. Okazało się, że turystki pomyliły kierunki i zamiast schodzić na Przeł. pod Kopą Kondracką zeszły na Małołącką Przeł. Poproszono je, by po swoich śladach, póki jeszcze nie są zasypane, powróciły na Kopę Kondracką i tam zaczekały na ratowników. Z Centrali na Kondratową wyjechało 3 ratowników i dalej pieszo udali się na Przeł. pod Kopą Kondracką. O godz. 16.47 ponownie zadzwoniły turystki, że schodzą w kierunku Przeł. pod Kopą Kondracką. Ratownik dyżurny przypomniał im, że były inne ustalenia i prosi by zawróciły na Kopę Kondracką, gdyż mogą się ponownie zgubić. O godz. 17.49. ratownicy dotarli do turystek, na które natrafili około 100 powyżej Przeł. pod Kopą Kondracką . Po napojeniu gorącą herbatą o godz. 19.28 sprowadzili je do schroniska na Kondratowej i stamtąd samochodem zwieźli je do Zakopanego.

(Sobota 1.12.2018)

Jak turystki chadzały. Ewentualnie na zimowo.

(My też – latem i zimą – to ostatnie przy idealnej widoczności i w tłumach; pierwsze też w tłumach).

***

Lecz niekiedy trudno uzgodnić styl wycieczki i schodzenia w dolinę nawet w obrębie małżeńskiego stadła… 3.12.2018:

Po godz. 13 CPR Kraków łączy rozmowę telefoniczną z turystą zgłaszającym wypadek. Podczas zejścia z Rysów jego żona zaczęła się zsuwać i zniknęła mu z pola widzenia. Turysta schodząc w stronę Czarnego Stawu znalazł czekan i rękawiczkę żony. Turysta zszedł prawie nad Czarny Staw, nie zauważył jej, prosi o pomoc.

Ponieważ zachodziło podejrzenie upadku po stromym zaśnieżonym zboczu z Centrali w rejon wypadku udaje się pięcioosobowa grupa ratowników. Poproszono również ATE Poprad o użycie śmigłowca.

W trakcie działań do TOPR dodzwoniła się poszukiwana turystka z informacją, że nic jej nie jest i nie potrzebuje pomocy. Obecnie znajduje się przy M.Oku i czeka na męża…

Śmiać się, czy płakać?

Komentarzy 19 to “Ustalenia”

  1. pak4 Says:

    Wszyscy mają się dobrze, więc śmiać.

  2. basia Says:

    Taaakkk… i jeszcze tam w jednym przypadku (nd. 2.12) napisano, że Anioł Stróż był na miejscu… Więc śmiejmy, ach śmiejmy się 😆

  3. pak4 Says:

    Anioł Stróż? Ja anioły widziałem biegające dzisiaj po galeriach handlowych z opłatkami… Mam nadzieję, że to się nie odbije negatywnie na bezpieczeństwie na szlakach.

  4. pak4 Says:

    Noale anioły stróżują na Rynku:

    Całość spaceru a nawet foto-dnia.

  5. basia Says:

    Anioły mają swe moce i triki.
    Zwłaszcza anioły w Krakowie 😎

    Moje pozyski spacerowe są znacznie gorsze. Ale co tam, i tak pokażę! 😉

  6. Nudysta Says:

    Czym tu się przejmować, TOPR pozwala, TOPR ma.

    A powinno być, że głuptoki ginom.

  7. basia Says:

    Tak, tylko między głuptokami można przeprowadzić dystynkcje różnorakie: są-bywają; przed szkodą, po szkodzie… 🙂

    A jeszcze są/bywają i głuptoki, które naszemi kumplami… są/bywają 🙂

  8. mru Says:

    chciała mu zniknąć na chwilę z pola widzenia, a on nie zrozumiał, jak to facet 😛

    zniknąć mu z pola widzenia,
    i dać trochę do myślenia! 😛

  9. to ja Says:

    Mru!

    Czy chciała zniknąć z pola widzenia?
    To już nie jest do ustalenia> 🙂

  10. Renata Says:

    Różne rzeczy mogły się dziać między nimi na wędrówce. To sie da ustalić, przy determinacji naszej prokuratury..

  11. pak4 Says:

    @Renato,
    nie wzywaj imienia prokuratury na daremno! Mogą jeszcze aresztować toprowców, by nie mataczyli…

  12. basia Says:

    Mru, 🙂 – facet zrozumiał właściwie – zadziałał. Jak mógł.
    Zwłaszcza, iż czekan i rękawiczka dawały do myślenia (i działania) też…

    To Ja, 🙂 – do ustalenia jest, może nawet TOPR wie więcej, niż poetyka Kroniki pozwala i wymaga. Tu się aż prosi styl Żuławskiego, który opisywał też psychologię uratowanych, zwłaszcza, gdy minie bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Pamiętam taką opowieść, bodaj z okolic Pysznej w Tatrach Zachodnich: ratownicy Pogotowia wysłuchać musieli pretensji wzajemnych dwójki uratowanych (z zabłądzenia) – ona go zwiodła, że jest doświadczoną turystką, zna wszelkie szlaki itp., on ją zawiódł po całości…

    Tak, tak — góry jako wyostrzona forma życia… A nawet jeśli czekany ostre, to same nie zahamują… – masz rację Renato 🙂 …i masz rację Paku4 🙂 też…
    (…nie będę wzywać nadaremno… 🙄 …)

  13. wkur--- Says:

    tu nie ma nic do ustalania
    to jest ogolnie wiadome
    że jak sie bracie ożenisz to ona zrobi z ciebie pajaca

  14. basia Says:

    Każda ona czy któraś ona? 🙂

  15. zawada-Robert Says:

    Do kolekcji:

    O godz. 16.35 do TOPR zadzwonił właściciel Pomocy Drogowej z informacją, że przed chwilą zadzwonili do niego dwaj turyści informując, że zgubili szlak idąc z Kasprowego w kierunku Kopy Kondrackiej. Dzwoniący podał numer do turystów. Po rozmowie z nimi okazało się, że idąc granią, zsunęli się w kierunku Dol. Cichej. Podali swoje namiary GPS. To pozwoliło ratownikom ustalić, że znajdują się oni około 130 m poniżej grani Suchego Kondrackiego. Poproszono by po swoich śladach próbowali wrócić na grań, gdyż podali, że nie są kontuzjowani, ale nie mają światła. Z Centrali na Kondratową i dalej w kierunku turystów wyruszyła 6-cio osobowa grupa ratowników. W czasie kolejnej rozmowy turyści przekazali ratownikom, że jeden z nich zgubił buta ( typu adidas) i nie może go odnaleźć w śniegu. W czasie kolejnej rozmowy okazało się, że jeden z turystów wyszedł na grań, a drugi, ten bez buta, dalej znajduje się poniżej grani. O godz. 18.56 ratownicy doszli do turysty znajdującego się na grani i kilka minut później doszli do drugiego turysty. Po ogrzaniu zaczęto sprowadzać turystę z grani w kierunku schroniska na Kondratowej . W tym czasie jeden z ratowników zabezpieczył stopę drugiego turysty i asekurując wyprowadzi go na grań. Do pomocy w transporcie z Centrali wyruszyła druga 7-mio osobowa ekipa ratowników. 3 z nich pospieszyło naprzeciw schodzącego turysty niosąc mu zapasowego buta. O godz. 20.43 wszyscy dotarli do schroniska na Kondratowej, skąd turystów przetransportowano do szpitala.
    Jak się okazało, turyści zadzwonili na pomoc drogową bo nie znali numeru do TOPR-u. Wyruszanie zimą w góry w „adidasach” i bez światła, wiedząc, że w grudniu dzień jest krótki, nie świadczy najlepiej o przygotowaniu turystów do zimowych tatrzańskich eskapad.
    (20 XII 2018 r.)

    http://www.topr.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=480

  16. basia Says:

    Takkk, taaaaak… — czego to jeszcze lekkomyślni ludzie nie zmalują w górach skalistych…

  17. pak4 Says:

  18. basia Says:

    Bieszczady, Turbacz a na obrazku coś tatropodobnego?… 😉 🙄

  19. pak4 Says:

    Słowem: Polsat 😀

Dodaj komentarz