Kamienniki, Łysina, Kudłacze

Słońce, szadzie, widoki, endorfiny.
Jasność, jasność, jasność wielka –
– pierwszy dzień zimy.

Zdjęcia: pak4 i basia

[22.12.2016: Poręba – Kamienniki – Przełęcz Sucha – Łysina – Kudłacze – Działek – Poręba. Szczyrzyc]

Komentarzy 8 to “Kamienniki, Łysina, Kudłacze”

  1. pak4 Says:

    Wystarczyło wybyć ponad smog, a już zima piękniła się astronomicznie i kalendarzowo 😉

  2. basia Says:

    Uhmmm 😎 …I tyyyle jasności w rzekomo najciemniejszy czas…

  3. TesTeq Says:

    I tyyyle jasności Wam życzę! ☃️

  4. basia Says:

    I wzajemnościowo, proszę Maestra! 😀 😎

  5. Mela Woman Says:

    U nas dziś siarczysty mróz. Tym bardziej podziwiam śmiałków, którym chce się wybyć z domu w taką pogodę i potem pokazać groźne piękno innym ludziom.

    Podpisano
    Mela Zmarzluch

  6. Jaś Beskidzki Says:

    Moja Ś.P. Babcia mawiała w takich razach: „Zażyj ruchu, ty zmarzluchu!”
    Dodając, że były w jej życiu sytuacje, gdy aby przeżyć, należało się otulić, czym się dało, przytulić, do kogo się dało, a ruszać co najwyżej dużym palcem w bucie.

    Byłem z psem. Krótko, bo nie miał ochoty na harce. Teraz zabieram się do przeglądu zimowych wyczynów „Teamu B&P”. W kominku ogień, herbata na biurku, w perspektywie świąteczny obiad. I nie trzeba wyruszać na żadną prawdziwą wycieczkę. 🙂

  7. basia Says:

    Mela Woman, jeśli idzie o tych dwoje śmiałków – jeden a dokładniej jedna jest zmarzluchem. Lecz przy okazji lubi, by się coś działo, endorfiny wydzielało, lubi piękno, radość, wspólnotę w wysiłku… Więc pewnie nie ma wyjścia, tylko wyjść czasem – choćby i dzisiaj, nawet gdy piękno nadworne nie umywa się do górskiego z trzydnówki przedtygodniowej i Kamienników przedświątecznych… Aleć zawsze to ruch, uśmiech, słońce, skrzenia, lśnienia i skrzypienia śniegu mocno zmrożonego… 😎 😀

    Jasiu Beskidzki, i owszem, by kalorie zużyć w taki czas – trzeba mieć ich nadmiar i/lub perspektywę uzupełnienia. Jesteśmy tu i teraz szczęśliwcami, nawet nie wiemy, jakimi…
    Tak czy owak, jako mieszkanka (przez dobrych kilka lat) niemożliwego do dogrzania strychu, nie zapomnę, co to przysiady, rozciągania i wymachy co kwadrans stacjonarnej, biurkowej pracy… 😎 😀

    A teraz cieplutko… w perspektywie skoki narciarskie i wieczorne wyjście… 🙂 🙂 🙂

  8. Pokolędowali? | przelotnie-pobieżnie-przejściowo Says:

    […] wędrówki dolinkowe oraz cztery górskie odbyli; siedem dni w upojnym ruchu (niekoniecznie […]

Dodaj komentarz