Gościnnie – Pak4
Lektury bałkańskie spisywaliśmy w 2018, czyli zbliża się piąta rocznica wczytywania się w historie braci i sióstr w niestandardowej i nieprostej europejskości. A co gorsza, pięć lat oznacza, że pamięć już nie ta, zwłaszcza gdy coś czytało się cztery i pół roku temu.
Na przykład całkiem dobrze pamiętam, że czytaliśmy Bośnię Iwickiego, bo wciąż wiercę dziurę w brzuchu Basi, żeby zjeść burka, nad których to burków smakiem tak się rozpisywał zakochany w bośniackiej kuchni Iwicki. Iwicki oczywiście pisał nie tylko o mięsnej kuchni bośniackiej, nawet nie tylko o smętnych sevdilankach, ale nawet wspominał o obecnym braku perspektyw dla młodych Boszniaków, czy o miłości Arabów (z Arabii) do Bośni. (No, może miłość to za bardzo przerzucenie uczuć autora — chodzi o to, że Arabowie mają wyjątkowo chętnie odwiedzać Bośnię i Hercegowinę, jako kraj przyrodniczo europejski, ładny, egzotyczny, ale też i tani i bliski, dzięki popularności islamu.)
Agrymir Iwicki, Bośnia. Muzyka, kuchnia i dobrzy ludzie, Bernardinum, 2020
Jak jesteśmy przy górach i lekturach jakoś tam lżejszych, to należy krótko wspomnieć o historiach wampirycznych, które opisał Bartłomiej Sala, a które Lubimyczytać.pl klasyfikuje jako „popularnonaukową literaturę dziecięcą”… No, jak jakieś dziecko chce czytać o wampirach na noc…? Bo książka Sali jest, owszem, lekka, ale jest całkiem serio — przeglądem opowieści, zarówno historycznych jak i literackich, dotyczących wampirów, których wylęgarnią często były góry Bałkanów (hm… Istria też?, ale jak nie Istria, to Serbia), choć geograficznie najbliższy „wampir” z książki Sali, był szlachcicem ze spodwadowickich Tomic.
Bartłomiej Sala, W górach przeklętych. Wampiry Alp, Rudaw, Sudetów, Karpat i Bałkanów, Bosz, 2016
Jak już jesteśmy przy szerokim zarzucaniu granic geograficznych, to trzeba wspomnieć o dwóch książkach. Pierwsza to Dunaj Nicka Thorpe, który przejechał wzdłuż Dunaju na rowerze, zaczynając od ujścia (czyli odwrotnie i sportowo ambitniej wysiłkowo, choć mniej literacko, niż Magris, ale o Magrisie nie będzie, bo Magris czeka na wspólną lekturę, a tak z pamięci, to ja jedynie mogę rzucić historią o szukaniu źródeł Dunaju z jego książki), spotykając ludzi i opisując historie znad rzeki. Niektóre, związane np. z ekologiczną dewastacją, wstrząsające; Thorpe ma jednak pewną wadę — mimo prób zbliżenia, on wciąż pozostaje tu obcym obserwatorem z zewnątrz.
Nick Thorpe, Dunaj. Opowieści o ludziach znad wielkiej rzeki, Wydawnictwo UJ, 2014
Inny dystans ma Winder w Danubii, która jest dokładnie tym, co zapowiada — „osobistą historią habsburskiej Europy”. Choć, z punktu widzenia tej relacji o książkach „bałkańskich”, pechowo (może nie pechowo, bo w sumie „Habsburgia” niewiele tych Bałkan obejmowała) z Windera najlepiej zapamiętałem tłumaczenie anglosaskim czytelnikom podziału Cieszyna na część polską i czeską — rzecz tak oczywistą dla nas, że przechodzimy obojętnie; dla Windera zaś fascynującą.
Simon Winder, Danubia. A Personal History of Habsburg Europe, Farrar, Straus and Giroux, 2014
Podróżują nie tylko Thorpe i Winder (choć Winder skacze z miejsca na miejsce), ale także Kaplan, tyle że jego książki które czytałem później, nie były tak fascynujące, jak „Bałkańskie upiory”. Cóż, Śródziemnomorska zima to pierwociny Kaplana — młody chłopak z Ameryki wyrywa się, z niewielkimi pieniędzmi, nad Morze Śródziemne. Widać jego młodzieńcze zachwyty, choćby światem Północnej Afryki, ale też widać jego braki i uprzedzenia. Uderzyło mnie, i to przykro, jak Kaplan przekracza Adriatyk — po zachodniej stronie są ludzie, pojedynczy — jakiś Włoch, jakiś Belg spotkany (nawet jeśli to nie są Anglosasi, bo Anglosasi to ho-ho!); po drugiej stronie jest nieludzka, obca masa „Słowian”, czy „Turków”.
Robert D. Kaplan, Śródziemnomorska zima, Sprawy Polityczne, 2009
Poniekąd Adriatyk jest dopełnieniem — Kaplan świadomie wraca na dawne ścieżki, już jednak jako doświadczony autor, już z Chorwacją i Słowenią w UE. A to wiele zmienia — bo już znajduje i uważa za wartościowe, by porozmawiać z pojedynczymi Słoweńcami, Chorwatami, czy Czarnogórcami (choć chyba ciągle w Chorwacji i Słowenii ceni tylko spadek po Habsburgach). Interesuje się ich polityką, a oni — już rozmawiając z uznanym autorem — usprawiedliwiają swoją politykę. I znowu najbardziej zajęło mnie polonicum, czyli jak polityk chorwacki, tłumaczy się, że ich, chorwacka populizm, jest delikatny, a nie taki zaborczy jak polski, czy węgierski…
Robert D. Kaplan, Adriatic: A Concert of Civilizations at the End of the Modern Age, Random House, 2022
Szeroką historię zarysowuje też Ivetic identyfikujący się jako Włoch, ale z doświadczeniem służby w marynarce wojennej Jugosławii. Sam Ivetic jednak jest „przezroczysty” dla czytelnika — jego historia Adriatyku wydaje się być pisana przez beznarodowego kosmitę, i jako taka ma plusy, bo stara się pokazywać rozwój ziem po przeciwnych brzegach równolegle, nie eliminując nikogo z pola widzenia, ale ma i wadę — jest, mimo że dotyczy morza — sucha i formalna.
Egido Ivetic, Adriatyk. Morze i jego cywilizacja, MCK, 2022
Na marginesie Ivetica (i Czerwińskiego) należałoby uwzględnić Dubrovnik Harrisa, dobra historia tego miasta-republiki, „mini-Wenecji” po drugiej stronie Adriatyku.
Robin Harris, Dubrovnik: A History, Saqi Books, 2006
Solidna, podręcznikowa i kompletna, ale zawierająca więcej życia jest Chorwacja Czerwińskiego. Historia polityczna i kulturalna. Bo gdy się pisze o innych krajach, te wszystkie nurty myśli, literatury, czy sztuki są ważne. O Czerwińskim tu mało, ale to ważna lektura — raczej fundament rozumienia, niż jakaś fikuśna nadbudowa do cytowania i przytaczania.
Maciej Czerwiński, Chorwacja: Dzieje, kultura, idee, MCK, 2020
Czerwiński daje szeroka perspektywę. Na tym tle, Aleksandra Wojtaszek jest nurkiem — mniej Chorwacji, za to pogłębione spojrzenia, a to na dialekty (czy raczej sam fakt, że w chorwackim królują dialekty i poza obcymi studentami nie mówi się „literackim chorwackim”), a to na trudną przeszłość, a to na (marne) perspektywy Chorwatów z prowincji, czy też polityczną siłę weteranów wojennych*. I wszystko, dla niepoznaki, nazywa autora „fjaką”, od dalmackiego stanu rozpłynięcia się w słodyczy istnienia.
Aleksandra Wojtaszek, Fjaka. Sezon na Chorwację, Czarne, 2023
Po mroczniejszej stronie ustawia się Kapka Kassabova, w której książkach, powraca temat graniczności i granic, które podzieliły ludzi. I nie chodzi tylko o przyporządkowanie płynnie zmieniających się narodowości (Macedończycy-Serbowie-Bułgarzy), ale także o wygnanie „onych” i śmierć nielegalnie przekraczających granice.
Zresztą, tak robiąc tę listę, zauważam, że Kassabova, która zaczynała jako poetka, która próbuje się skupić na małym obszarze, jakby w opozycji do własnego miejsca w świecie — urodzonej w Bułgarii, wychowanej w Australii, a mieszkającej w Szkocji (w czym powtarza „wędrowność” przodków, którzy uciekli z Ochrydy) — jest literacko, mimo czasami nieznośnego mitologizowania, najlepsza.
Kapka Kassabova, Granica. Na granicy Europy, Czarne, 2019
Kapka Kassabova, W stronę Ochrydy. Podróż przez wojnę i pokój, Czarne, 2021
Pozostając przy Bułgarii, ale uciekając spod luf tych, czy tamtych karabinów w świat myślący bardziej o tym, co zjeść na kolację, niż jak pokonać granicę w górach… „Seria Podróżnicza” Wydawnictwa Poznańskiego jest dużo mniej ambitna, niż „Sulina” Czarnego, ale wszystkie trzy książki bałkańskie, które zaliczyliśmy, są całkiem dobre. Padło słowo Bułgaria, to zaczyna Magdalena Genow, która opisuje współczesną kulturę bułgarską — od tej codziennej i powszedniej począwszy. Dość powiedzieć, że najbardziej zapadły mi w pamięć Cosmic Voices of Bulgaria i Białe Bractwo (Dynowa).
Magdalena Genow, Bułgaria. Złoto i rakija, Wydawnictwo Poznańskie, 2019
W przypadku Rumunii podobną rolę odgrywa Agnieszka Krawczyk, może nawet z bardziej turystycznej perspektywy, bo Agnieszka Krawczyk jest wielką popularyzatorką kultury rumuńskiej w Polsce, a zawodowo zajmuje się (zajmowała?) oprowadzaniem polskich turystów. Wymieniając jedną zapamiętaną rzecz, to są to mici sprzedawane przy drodze z Bukaresztu do Sybina, podobno słynne na całą Rumunię!
Agnieszka Krawczyk, Rumunia. Albastru, ciorba i wino, Wydawnictwo Poznańskie, 2021
Na tym tle najmroczniej wypada Zuzanna Cichocka, która swoją książkę poświęciła… Słowenii. Już niby nie Bałkany tylko klasyczna Mitteleuropa i „słoneczna strona Alp”, ale autorka miała o wiele więcej zacięcia reporterskiego, jakby z Wydawnictwa Czarne. Pisząc o Słowenii sporo pisze o grzechach niepodległej Słowenii wobec „byłych Jugosłowian” (głównie Boszniaków) na swoich ziemiach, czy o emigracji zarobkowej do… Aleksandrii (oczywiście za czasów przed Naserem), co daleko odbiega od wizji kraju z folderów turystycznych.
Zuzanna Cichocka, Słowenia. Mały kraj wielkich odległości, Wydawnictwo Poznańskie, 2023
*) A zagadnięta Basia od razu przypomina historię Hajduka Split. O, tak, o Hajduku, a jeszcze bardziej Torcidzie, jest sporo.
30 listopada 2023 o 6:02 am
Lektury bałkańskie spisywaliśmy w 2018, czyli zbliża się piąta rocznica wczytywania się w historie braci i sióstr w niestandardowej i nieprostej europejskości. — piąta rocznica pierwszej rekapitulacji… bo znajomość z niektórymi tekstami jest znaaacznie dłuższa (nawet ta wspólna) 🙂 …z jednej strony „Bałkańskie upiory”, z drugiej teksty „greckie”, „bułgarskie”… a gdyby sięgnąć do oddzielnych* lektur, utopionych w mrokach czasu… 😮 😆
_____
* nie nie powiem, bym przeczytała jakoś dużo poważnie-slawistycznych kontekstów, ale jednak przeglądałam, były w spisie lektur… a potem wojna, ja w Londynie… też raczej był czas na poważniejsze, dłuższe teksty prasowe, tomiszcza się raczej „obwąchiwało”… ale jednak… — ah, Haldane Library (Collection)… https://en.wikipedia.org/wiki/Imperial_College_Central_Library
30 listopada 2023 o 6:04 am
Mam doilustrować??? No jak…
To zacznijmy od Cieszyna — widok z Polski na Czeską Republikę:
Dubrownik, 2018:
Krk, gdzieśmy siedzieli na ławeczce i Czerwińskiego czytali:
Widok na Pagu w stronę dawnego obozu koncentracyjnego, do którego pani Wojtaszek jakoś zbiegała nieoznaczoną ścieżką, czy jakoś tak:
30 listopada 2023 o 6:30 am
Skala i jakość Waszego czytelnictwa robi wrażenie …
30 listopada 2023 o 7:16 am
Tu akurat ktoś inny powinien przyjmować zachwyty… 🙂 …Lecz podziękuję i ja… … … 😀
30 listopada 2023 o 7:38 am
wczytywanie się w historie braci i sióstr w niestandardowej i nieprostej europejskości – ładnie powiedziane, Pak4!
30 listopada 2023 o 7:48 am
O, widzę że umknęła The History of Croatia and Slovenia Christophera Deliso z Bloomsbury Publishing, 2020? Mnie rozczarowała skrótowością, ale też przydała się, jako inspiracja do wpisu o sporze granicznym chorwacko-słoweńskim. Którego to wpisu nie potrafię teraz zidentyfikować…
30 listopada 2023 o 7:44 pm
Historia słoweńsko-chorwackiego sporu, o którym wspomniałem, trafiła na bloga 1 lipca 2021:
1 grudnia 2023 o 5:54 am
Profdocdr, Paku4 😀 😀
Tak. Ładnie powiedziane… i ładnie przypomniane, dzięki! 😎 😎
1 grudnia 2023 o 5:58 am
Jak Grudzień, to Barbórka – sto lat Gospodyni! 😀
1 grudnia 2023 o 7:01 am
Kanadolu – piękne Ci dzięki! 🙂
Ale to chyba dopiero w przyszłym tygodniu… jakoś… 🙄 😀
1 grudnia 2023 o 7:42 am
Basi miłego weekendu, a gdyby mnie zatrzymali w szpitalu (badania) – to i imieninowe stolaty! 🙂
Też już czekam na wiosnę i krzątanie w ogródku.. 😉
1 grudnia 2023 o 7:46 am
@Krakowianka Jedna:
Zdrówka (silnia)!!!
1 grudnia 2023 o 7:49 am
😀 😀
Właśnie! — Zdrowia, Krakowianko!!!
Na weekend raczej nie zatrzymują, chyba żeby coś poważniejszego – tfu, tfu… Zatem będziemy wyglądać Szanownej w weekend i po… 😉 😀
1 grudnia 2023 o 8:07 am
zaraz gdziesi pojadą, trzeba się spieszyć z życzeniami;) – sto lat dla basi!:)
1 grudnia 2023 o 8:45 am
Fajnych barbarek, fanjego mikołaja,niek sie ta zima skończy!;D)))
1 grudnia 2023 o 12:22 pm
Zdrowia, radości i spełniania marzeń. 🙂
Na teraz, na potem, na zapas. 😉
1 grudnia 2023 o 1:12 pm
…Plus podróży – lekturowych i realowych!
🙂 🙂 🙂 🙂
1 grudnia 2023 o 1:56 pm
Jestem już z powrotem w domu. Dziękuję Wam. 🙂
2 grudnia 2023 o 8:07 am
Kiju Włóczy, Kumaty, Robercie, Asiu, Krakowianko 😀 😀 😀 😀 😀 — piękne Wam Wszystkim dzięki!!!!!! 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
Fajnie, że w domu a nie w szp…
Podróże będą (dziś) w światy lekturowe, muzyczne i schodami do garażu (kosiarę wyczyścić, schować, itp. sobotniości 😀 ) — trochę dosypało, i jeszcze sporo przybędzie (zatem najsamprzód odśnieżanie 🙂 )… A potem czyli jutro zobaczymy… może wcześniej spadnie co ma spaść a mróz nie od razu da się we znaki?… 🙂 😎 🙂
niek sie ta zima skończy ❓ — westchnijmy za 100 dni… wczoraj weszliśmy w zimę meteorogiczną, ta „prawdziwa” za 3 tygodnie, trwa 3 miesiące albo i więcej, taki klimat… 😉 🙄
2 grudnia 2023 o 9:49 am
Też się cieszę. 🙂
Zasypało Was? 😉
2 grudnia 2023 o 10:00 am
…troszeczkę… i jeszcze zasypie… Was też… 😉 😀
2 grudnia 2023 o 10:46 am
sto lat w weekend sniegowy i potem w poniedzialek mrozowy 🙂
2 grudnia 2023 o 4:32 pm
Piękne Ci dzięki! 😀
Uroczo jest… nie tylko podczas machania szuflą… 🙄 😆
3 grudnia 2023 o 10:38 am
Śnieg wciąż popaduje:
Ale flora się nie daje, flora walczy:
3 grudnia 2023 o 10:41 am
taaakkk… spadło, pada, przestać nie chce… gimnastyka odśnieżaniowa trwa… 🙂 🙂 🙂
3 grudnia 2023 o 4:12 pm
Foto-tynieckie+:
3 grudnia 2023 o 4:13 pm
4 grudnia 2023 o 9:00 am
Sto lat Solenizantce i wszelkich pomyślności! 🙂
4 grudnia 2023 o 9:07 am
Stolaty! 😀
4 grudnia 2023 o 9:47 am
😀 😀
Piękne, piękne Wam dzięki!! 🙂 🙂
I znów przepiękny dzionek imieninowy… I znów się prawdopodobnie spełni „jak Barbary po lodzie – Boże Narodzenie po wodzie…” …no cóż… 🙄
4 grudnia 2023 o 11:09 am
Przepraszam za dowcip tu, ale jest na czasie:
I jeszcze kawa na rozgrzewkę od AI:
4 grudnia 2023 o 11:30 am
Sto lat Basiu! 🙂
Widzę, że humory dopisują, niech to trwa. 😉
4 grudnia 2023 o 1:33 pm
Zachęcony przykładem poprosiłem AI o kwiaty dla Basi, z nawiązaniem do muzyki i Tatr. Gencraft:
Dall-e:
4 grudnia 2023 o 2:03 pm
😀 😀
Pięęęknie Wam dziękuję!!!
A produkcje AI prawie tak urocze, jak nasz spacerek świąteczny w środku dnia powszedniego-rzekomo… 😉
😎 😎 😎
4 grudnia 2023 o 2:04 pm
Ze spaceru po Tyńcu:
4 grudnia 2023 o 2:05 pm
4 grudnia 2023 o 2:17 pm
Uroczo było… — Wielkie dzięki! 😎 😎 ❗
4 grudnia 2023 o 3:39 pm
Widzę, że w temacie kwiecia SI też uprawia naiwny realizm 😉 To ode mnie coś mniej oczywistego. Sto lat!
4 grudnia 2023 o 3:48 pm
Basi Sto lat i żeby wciąż miała tyle energii i radości życia, jaką promieniuje! 🙂
Obejrzałem dzieła wykonane z udziałem Sztucznej Inteligencji. I powiem, jako zabawa dobre, ale dla mnie jak na razie wygrywa Człowiek,nie ma obaw. 😉
4 grudnia 2023 o 4:34 pm
Basi sto lat w dobrych -zdrowiu i humorze. 🙂
Co deo sztucznych dzieł, przychylam się do zdania Kol. Ja. 🙂
Trzymajcie się ciepło. 😉
4 grudnia 2023 o 7:02 pm
@Hoko:
Próbowałem coś zmienić, ale pewna realistyczność jest czymś, przy czym się AI upiera:
4 grudnia 2023 o 7:03 pm
Gencraft ma opcję „abstrakcji”:
5 grudnia 2023 o 7:32 am
😀 😀 Ja, Jasiu Beskidzki – piekne Wam dzięki!! 🙂 🙂
😀 😀 Kwiecia Paka4 i AI wielce naturalne… 🙄 😉 …natomiast 😀 PanaMondrianowe to jakieś takie sztucznawe, proszę 😀 Hoko… 🙂 …piękne ale …może to przez te morozy?… 😮 – piękne dzięki!! 😎 😎 ❗
*** * ***
Koniec roku się zbliża, podsumowania się mnożą, w tym żartobliwe – np. nowych lokatorów wokabularza… tego czy owego:
https://www.express.co.uk/news/uk/1842161/rizz-oxford-university-word-of-the-year
🙂
…i inne…
https://www.express.co.uk/news/uk/1842099/uk-house-of-year-2023-greenhouse-riba
6 grudnia 2023 o 8:55 am
hu hu
zdrowia
szczescia
itakdalej
zyczy
nietoperek
mikolajek
hu hu
/wykrz/
7 grudnia 2023 o 6:10 am
…święty mikołajek, czy może mikołajek nadmorski?… 🙄
(bo ja ostatnio cała w botanikę zamotana… 😀 😉 )
😀 Piękne Ci dzięki!!! 🙂
7 grudnia 2023 o 9:33 am
Dawno śnieg nie padał.. 😉
7 grudnia 2023 o 10:26 am
Ano… 😉
[ 😆 ]
17 lutego 2024 o 1:03 pm
Chyba trzeba będzie przeczytać 😛
https://ia804501.us.archive.org/24/items/Book_1972/%28New%20Approaches%20to%20Byzantine%20History%20and%20Culture%29%20Panos%20Sophoulis%20-%20Banditry%20in%20the%20Medieval%20Balkans%2C%20800-1500-Palgrave%20Macmillan%20%282020%29.pdf