Mały Dubrownik…
Foto: Pak4 i basia [14.9.2021]
This entry was posted on 19 października 2021 at 4:44 am and is filed under a cappella. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed.
You can leave a response, or trackback from your own site.
19 października 2021 o 5:46 am
Schodzimy do Korculi:
Miasto ufortyfikowane (Wenecjanie):
19 października 2021 o 5:49 am
W środku: wiele małych kościołów:
I jeden większy:
19 października 2021 o 5:51 am
Korculańska Katedra św. Marka c.d.:
plan miasta jak rybi szkielet, więc uliczki jak ości:
a czasem nawet coś między tymi ośćmi do oglądu:
19 października 2021 o 5:53 am
Dookoła woda, choć z umiarem:
Między nią a nami czasem bardzo przyjemny, spacerowy wybieg dla restauracji:
19 października 2021 o 5:56 am
Opuszczamy Korculę — bardzo nam się podobała. Bardziej niż… Dubrownik. Zapewne kwestia turystów na metr kwadratowy i ogólnego zabiegania, które odbierało przyjemność zwiedzania Dubrownika, a tu, względny luz i spokój. A zabytki też są.
Wracamy przez górę z fortem, choć fortu nie nawiedzamy. Nawiedzamy tylko punkt widokowy z ławeczką:
19 października 2021 o 6:07 am
Takkkkk… „Mały Dubrownik” lepszy… Tyle, iż Dubrownik właściwy zwiedziliśmy po Kotorze i jego zatoce, oraz całym tym wybrzeżu, aż od albańskiej granicy… — inflacja piękna i malowniczości, drogi parking… Ja bym tam jeszcze wróciła… A na Korczulę też, swoją drogą… 😉
Piękne dzięki za niezwykle efektowne doilustrowania!!!!
😎 😀 😎 😀 😎 😀 😎
19 października 2021 o 6:34 am
Przepiękne miasteczko!
19 października 2021 o 6:40 am
Bardzo malownicze okolice. 🙂
19 października 2021 o 6:44 am
Kanadolu, Tom 😀 😀
Tak, baaardzo!… — Bardzo jest tam co robić… 😎
19 października 2021 o 8:04 am
A nie było za gorąco na spacery, wędrowanie?.
(Koleżanka jeździ na Chorwację, ale narzeka, że tam się zupełnie nie da chodzić – ?)
19 października 2021 o 8:14 am
nie w poludnie
wtedy nad wode albo spac
chodzic rano albo wieczorem
polaki malo flexi som 😛
19 października 2021 o 9:37 am
Normalnie, Korcula to strasznie zatłoczone miejsce, także we wrześniu. A jak było tym razem?
19 października 2021 o 10:35 am
@Angol:
Nie wiem, czy to wrzesień, ale tłoku nie było. Owszem, to nie luzy ubiegłorocznego Cresu, ale było OK.
19 października 2021 o 10:43 am
Chyba przez COVID, tutejsi starsi ludzie wspominają o „holidejach” znacznie mniej, niż przed pandemią…….
20 października 2021 o 6:12 am
Kasiu, Mru, Angolu, Paku4 😀 😀 😀 😀
W środku dnia to nawet w Polsce bywa gorąco. Na szczęście, gdy się korzysta czynnie z innych pór dnia — ma się (też) kondycję na odrobinę zenitów. Gdy trzeba, bo czilaut w cieniu czy klimatyzowanej sypialni jest kolejną opcją.
Nb, Korczula to stosunkowo dobrze zalesiona wyspa. Jest to – naturalnie – „las” typu śródziemnomorskiego – najpierw się zachwycasz, potem szybko zaczynasz tęsknić do naszych buków, świerków i sosen… – ale cień daje, nevertheless… 😎 😎 😎
Korczula (wyspa) była znacznie bardziej ‚populated’, niż Bracz… Cóż, daleko na południe, więc być może „obstawianie” jej na wrześniowy wypoczynek wydawało się bardziej „pewniackie”… A może (a na pewno 😉 ) ma sławę niezależną od pory roku, jest dobrze skomunikowana, etc.
— Tak czy owak całkowicie pustych plaż trzeba było poszukać… 🙂
Korczula – miasto zatłoczona jak dla nas w sam raz – jednak wiesz, że łądna i ważna, jednak ktoś te bruki wypolerował do błysku… i dalej polerować musi… 😀
20 października 2021 o 7:17 am
@Zaturystycznienie Korculi:
Ja bym dodał jeszcze jedno: krótki rejs promem. OK, Brac też jest „blisko”, ale to jednak nie jest taki skoczek, jak w przypadku Korculi, gdy tylko ktoś jest już blisko Dubrownika.
Na Korculi nie było źle. Może jedynie południowe wybrzeże, któreśmy przejechali wkrótce po zwiedzeniu miasta, było takie… riwierowe. W sensie: domy tuż nad morzem, brak miejsca do parkowania, zaludnienie i zaturystycznienie. Trochę liczyliśmy na kawałek plaży wtedy, a tu owszem, jeśli ktoś by tam wynajął pokój; ale nie dla przejezdnego.
No, ale uprzedzam fakty. Inna rzecz, że co to za spojler, skoro wszyscy wiedzą, że nie usiedzimy w Korculi spokojnie, tylko nas gdzieś będzie nosiło?
PS.
W Korculi kończył się festiwal muzyki barokowej. Akurat naszego przyjezdnego dnia był ostatni koncert. Ale jakoś tak nam zeszło, że nie tylko nie zdążyliśmy na niego wrócić do Korculi-miasta, ale nawet nie sprawdziliśmy cen i ograniczeń covidowych.
20 października 2021 o 7:41 am
ładnie…
a my byliśmy na Krk i Cres, w sierpniu (pozdrawiałem)… fajne miejsca, nie da się ukryć, wrócimy
20 października 2021 o 8:13 am
trzeba się przyzwyczaić do upałów, skrajności i wariactw pogody…:(
20 października 2021 o 8:23 am
Kij Włóczykij, dziś-jutro też takowe będą.
21 października 2021 o 6:13 am
Paku4, GK, Kiju Włóczy, Przelotny Gościu 😀 😀 😀 😀
Ach Cres, ach Krk!!!… Ja tam chcem wrócić, ino już! 😆
(Btw, wczoraj – zaiste – upały, 24 stopnie… – a popołudnie w solidnym wysiłku fizycznym na zewnątrz, zatem najlepiej możliwie wykorzystane! 😎 😎 😎 )