ROI Paka4 zjeżdża już w środę na jakoweś konferowanie, urlop dobrał na piątek, roi basi też może w tym dniu… Tyle, że orkan onufry (albo serwacy) grozi (i plany jesiennych podbojów krzyżuje?)
Odskoczyć by może gdzieś, dostatecznie daleko?… – Konferencjusz rzuca pogranicze słowacko-węgierskie; na 3 dni powinno się opłacać… (z bidą, bo dni krótkie, ale).
Skoro on rzuca, to… ona wszak uwielbia wyważone pomysły szalone. Poza tym Rudohorie w pogodny październikowy dzionek – o tym rasowy wędrowiec wysezonowany marzy od dekad!
Co prawda w czwartkowy mokry i nader wietrzny wieczór miny mają oboje nietęgie; aura najdobitniej jak potrafi kusi i musi do odespania tego i owego…
Lecz kto nie ryzykuje, ten życia nie poczuje! Budzik 3:34.
Udało się. Po raz kolejny udało się przecudnie!
[6.10.2017: Tročany – cerkiew greckokatolicka z 1739 z ikonostasem malowanym na płótnie i innymi cennymi ikonami. Herliansky gejzír – niewypał na własne żądanie spontanicznych.
Góry Wołowskie (najrozleglejsza, najbardziej na południe wysunięta część Rudaw Słowackich): Zlatá Idka – Golgota – Kojšovská hoľa – Chata Erika – Zlatá Idka. Przez Słowacki Kras ku Górom Bukowym.]
Cerkiew Tročany piękna o poranku (basia):
Podejście na Kojszowską – grzybów w bród; pozyskujemy mimo woli (basia):
Kojšovská hoľa słynie z rozległych, dookolnych widoków – Kralova (Pak4):
Początki jesieni, sztandarowej pory w Rudawach Słowackich (basia):
W drodze w Góry Bukowe wita stary znajomy – Turniański Hrad (basia):
10 października 2017 o 5:02 am
Tuż za granicą:
10 października 2017 o 5:03 am
Aksamitność jesieni (w Rudawach):
10 października 2017 o 5:03 am
10 października 2017 o 5:03 am
Sama Kojsova:
10 października 2017 o 5:43 am
Nasze uciekanie
przed strasznym orkanem
udatnie zilustrowane!
Dzięki wielkie! 😎
10 października 2017 o 7:33 am
piekna wedrowka
podziwiam determinacje do dobrego wykorzystania wspolnego weekendu – niejedna para powinna sie uczyc od panstwa b&p
10 października 2017 o 8:19 am
Myślę, że w tym względzie ludzie i teamy mają priorytety. Dla niejednego równie dobrym wykorzystaniem będzie wspólna praca w domu, zakupy, których nie da się odłożyć, odespanie, lekarz, zabiegi upiększające, … Nie ma reguł, co komu potrzebne-niezbędne, co cieszy, relaksuje, doładowuje akumulatory… 🙂
Dzięki za miłe słowa! 🙂
10 października 2017 o 9:14 am
melduję, że czytam i oglądam na bieżąco, ładne, pomysłowe zestawienia robicie, inspirują, żeby to i owo pokazać dzieciakom, bo daleko nie jest.:)))
10 października 2017 o 5:40 pm
Miło czytać o inspirowaniu! 😎
A daleko faktycznie nie ma sensu wybywać na 2-3 dni. Poza wszystkim i przede wszystkim coś trzeba robić, nie tylko przemieszczać się kołowo!
Nb nasz trzydniowy wynik oszczędnym dieslem nie sięgnął nawet 1000 km bezautostradowych. Mimo, iż sobie w niedzielę dołożyliśmy na sam koniec 20+ — do różnych odbić i zboczeń spontanicznych, ma się rozumieć 😀
10 października 2017 o 6:17 pm
nie raz, nie dwa.
ostatnio: lancut, krasiczyn, zamosc wczesniej kielce nawet.
wiem ze niczego waznego nie przegapicie, wiec jak my nie zdazymy, to chociaz dopowiem, co nam zostalo, mam pelny obraz.
10 października 2017 o 9:09 pm
Pozdrawiam powakacyjnie.
11 października 2017 o 4:27 am
@kij włóczy:
Czasami przegapiamy. Czasami coś (zwłaszcza pośredniego, między a i b, w pośpiechu przelotnie zwiedzanego) zostanie niedozwiedzone za pierwszym razem. Ale jeśli warto, to bywa drugi raz 😉
11 października 2017 o 5:10 am
Kiju Włóczy, lepiej jednak osobiście rozczytać teren pod kątem zainteresowań własnych i towarzystwa, lecz gdy brak czasu (bo po prostu brak, bo spontan, bo…) — zaufany obieżyświat pomoże (włączając nawet szybkie wejście do jego blogu – obserwuję sporo takich z terenów Rumunii, Czech, Słowacji, Węgier i mam podejrzenia graniczące z pewnością, iż dość często robią to Polacy) 🙂 😎
Oczywiście, że przegapiamy czasem, proszę Paka4 — inaczej bylibyśmy niewolnikami przewodników i erudycji a nie ludźmi swobodnie bujającymi się tu i ówdzie w ich własnym, zapracowanym czasie relaksowym! 😉 😎
Sokole Staropolski, odpozdrowienia ślę! 😎 Bywaj! 🙂