Jedz marchewkę

Wiadomą promenadą (co to można z jej udziałem wyciąć energiczny pięciogodzinny spacer gdy nie da rady poza miasto) idą trzy gracje: smukła blond mama ma po lewej około dwunastoletni zadatek na modelkę a w swej prawicy dzierży dłoń znacznie mniej odrośniętego od ziemi zadatku. Gdy je wyprzedzam, słyszę:
– Mamo, a kiedy ja urosnę?
– Już niedługo… musisz tylko dużo jeść… marchewki, bo po marchewce się rośnie a po słodyczach…
– …nie bardzo
! – wchodzi w słowo twiggy z lewicy.

Takie świergolenia bezcenne dościgną cię gdy na chwilę zdejmiesz słuchawki by się wsłuchać w obłędny śpiew ptasi*. Za wszystko inne zapłacisz… lekkim odczuciem posiadania kolan. Może na to marchewka też pasi? ;D

_____
*ryki ze stadionu (Wisły?) też dosłyszysz… i chyba uber-ryk bramkowy – lecz one nie pasują do wpisu, wylądują więc w przypisie niczym w izbie wytrzeźwień albo komisariacie
**ps, wiosna?…

krokusy kraków 23 lutego 2014

przebiśniegi kraków 23 lutego 2014

podbiał kraków 23 lutego 2014 Więcej…

Komentarzy 41 to “Jedz marchewkę”

  1. pak4 Says:

  2. TesTeq Says:

    Jadłem dużo marchewki i byłem podejrzewany o żółtaczkę, bo po marchewce skóra żółknie – na dłoniach w szczególności. I za duży wcale nie urosłem…

  3. basia Says:

    TesTequ, teraz w obiegu są marchewki różnokolorowe… strach pomyśleć… 😮 😀

    PAKu, pod wpływem frazy przypomnianej w dzisiejszym wpisie Red. Adamczewskiego „nowoczesność w domu i w zagrodzie” przypomniały mi się marchewkowe pola pewnej rolniczej spółdzielni produkcyjnej:
    Na tę „wyższą formę gospodarowania” wysyłano nas (zamiast lekcji) w ósmej klasie bodaj 8-10 razy w roku szkolnym (a poziom nauczania i bez tego był nie najwyższy) – mogliśmy tam zaobserwować złe rządy, marnotrawstwo i totalny brak logiki w wykonaniu ludzi, którzy jeszcze rok wcześniej skrzętnie i gospodarnie uprawiali swe małe ogródki warzywne…
    Lecz do marchewek jako takich mnie to nie zniechęciło… 😀

  4. nietoperek Says:

    od dzis jem marchewke
    /wykrz/
    zawsze chcialem byc fioletowym nietoperkiem
    /wykrz/wykrz/wykrz/

  5. basia Says:

    Oby tylko esteta Nietoperek uzyskał dokładnie taki odcień, jakiego od zawsze pragnie… Chyba bezpieczniej będzie zatrudnić dietetyka-dizajnera… 🙄

  6. nietoperek Says:

    nietoperek marzy o odcieniu krokusowym
    z pasemkami jak na zdjeciu
    tylko ladniejszymi

    dietetyk nie bedzie potrafil
    dietetyczka na pewno
    /wykrz/

  7. nietoperek Says:

    https://picasaweb.google.com/100017103147766566592/ZakrzowekIInneMiejskieSpaceryTerenowe#5983672417081640786

    z pasemkami jak na tym zdjeciu

  8. Joszko Says:

    Dzieci rosną ZA szybko. A dopiero wnuki!

  9. Asia Says:

    Marchewki z obrazka PAKa wyglądają jak superdizajnerskie sosydże. 😉

    Lubimy marchewkę i marchewki, całą rodziną. Czy to znak, że nieabwem staniemy się rasą żółtą? 😀

    Nasza wiosna znacznie mniej zaawansowana; nic dziwnego. Cieszymy się tym co mamy. 🙂

  10. nietoperek Says:

    asia
    tylko kiedy nietoperek zechce
    pozyczyc wam swoja dizajnerke dietetyczke

    bo idzie o to
    by byc rasa zolta i skakac z nartami po 65 r zycia jak kasaj
    a nie rasa pomaranczowa z lyzwami trzy tysieczne sekundy

  11. nietoperek Says:

    http://ofsajd.onet.pl/plotki/ireen-wust-wkopala-kolege-z-reprezentacji/wtd4x

    co robi rasa pomaranczowa kiedy
    juz
    /
    wreszcie
    wygra
    /pyt/

    barlozy
    /wykrz/

  12. basia Says:

    Nietoperku, dietetyczki potrafią wiele. Miejmy nadzieję (a nawet pewność), że bez sztucznych barwników potrafią… 🙄

    A po(d)gląd na śpiącego łyżwiarza holenderskiego „Trzy Tysięczne Sekundy” 🙂 nie wydaje mi się ani trochę kompromitujący… wyłącznie słodki 😛 – może dlatego, iż nie miał w swym olimpijskim pokoju aż tylu rzeczy, ile musi mieć w akademiku nawet najbardziej ascetycznie-bałaganiarski statystyczny zachodni student?
    (Znam kilku polskich (byłych) studentów i dwóch-trzech niemieckojęzycznych, którzy potrafią pedantyczny porządek… ale już Francuzi prawie na pewno nie potrafią… że polecę kolejnym niegroźnym stereotypem 😉 ) 😀

    Joszko, za to ile radości z postęp(k)ów… w tym sportowych… 😀

    Asiu, co do wiosny – u nas najlepszy jest ten kontrast do zeszłorocznych przebiegów.
    Ale przypomniałam sobie właśnie, jak w 2000, zachęcona monachijskim lutym przesłonecznym, zaplanowałam czterodniowy wyskok krakowski, z podróżą nocną 18 marca… I „nadziałam się” na okropne zamiecie podczas tej jazdy (Czechy, Morawy… nawet autostrada okazała się całkiem biała!) a potem na zimną, śnieżną, pluchowatą pogodę… Jakiś koncercik w filharmonii i pobycie w mieszkanku, bo nawet mi się nie chciało na narty wyskoczyć po przeżyciach tej podróżnej nocy…
    => nie wierzę więc meteoszamanom obiecującym, że zimy już tak całkiem nie będzie… 😀

  13. pak4 Says:

    Ja się przyznaję, że marchewkę pamiętam głównie z picia.
    Ale skoro jeść, to jeść…

  14. basia Says:

    Jak ci zanadto ułatwią życie twe za młodu, to potem się gryźć (życie/ z życiem) krzywduje… 😛 😐

  15. gradus Says:

    Żuć życie – przykra sprawa.

    Pić życie – piękna sprawa.

    Zgadzam się z Pakiem, trzeba wiedzieć, co dobre! 😉

  16. basia Says:

    Jasne, Gradusie, że nektarami i eliksirem rzadko kto pogardzi, ale całyczassietaknieda 😀
    (A wręcz niezdrowo 😉 )

  17. pak4 Says:

    Dosiąść rowerka, bylejakiego,
    nie dbać o światła, nie dbać o bidon,
    ściskając ręką, mu kierownicę,
    patrzeć jak inni zostają z tyłu…

  18. basia Says:

    A ja już byłam na pierwszych 25 km dwutysięcznego czternastego.
    W niedzielę przed południem.
    Już czyli dopiero bo dzięki balsamicznej pogodzie cały naród roweruje all year round… Tak by przynajmniej wyglądało na podstawie zatłoczenia trasy do Tyńca… 😀

  19. TesTeq Says:

    Dosiadł rowerka, bylejakiego,
    nie dbał o światła, wypił głębszego,
    pojechał w lewo, łup – głową w drzewo,
    kolejna dusza ulata mewą…

  20. pro-fan Says:

    siądę na rower, jestem rozważny –
    zadbam o światła, i o bagażnik,
    na bagażniku posadzę ciebie,
    przez długą chwilę będzie jak w niebie! 🙂

  21. basia Says:

    Pro-fanie, to w końcu jak – rozważny czy romantyczny? 😀

    TesTequ, w kontekście dwóch wierszyków rodzi się pytanie – która z dystrakcji-dekoncentracji jest głębsza… 😀

  22. TesTeq Says:

    pro-fanowi wiosna śpiewa w głowie, ja zaś zająłem się poetyką społeczną i wychowaniem w trzeźwości… 😀

  23. Wiem jak będzie Says:

    Wiem jak będzie. Najpierw długie chwile romantyczne na bagażniku z pozorami rozwagi potem baba z wozu koniom lżej. Zawsze się tak kończy:(

  24. basia Says:

    Wiem jak będzie, witam Cię serdecznie! 🙂
    Czasem bywa to nie znaczy, że zawsze tak bywa.
    A jeśli już – to był z pewnością baaaaardzo niewygodny bagażnik 😉 😀

    TesTequ, a wiesz, na jutro biskupi nakazali post za Ukrainę. Najpierw pomyślałam, że się urwali z niewłaściwej choinki… pod sam koniec karnawału… Lecz może oni starają się wychować naród do nowoczesnej dbałości o zdrowie: w piątek głodóweczka i odpoczynek dla wątroby by w sobotę i aż do wtorku czuć tym lepiej smaki życia?… chyba… 😀

    Nb, nic nie poradzę, od pierwszej parafrazy PAKa chodzą za mną wersje z końca lat 70…

    wsiąść do rakiety Hermaszewskiego
    nie dbać o szynkę z komercyjnego
    ściskając w ręku kartki na cukier
    patrzeć jak Gierek…

    wsiąść do rakiety Hermaszewskiego
    nie dbać o szynkę z komercyjnego
    ściskając w ręku portret Lenina
    patrzeć…

    O pączkach też coś było… 😉

  25. Joszko Says:

    To były czasy, polski lotnik kosmonauta… 🙂

    A czy na dzisiaj nie należałoby zastąpić jedzenia marchewki – pączkami, chrustami, faworkami i różami karnawałowymi? 😉

  26. TesTeq Says:

    Dziś?

    Wziąć dziś rakietę od Janowicza
    I zaserwować aż do Łowicza,
    Ściskając w ręku rakiety rączkę
    W ślizgu przemierzyć ceglaną mączkę…

  27. Insajder Says:

    Basia najchętniej chrupałaby marchewki nawet w tłusty czwartek. Jednak, na szczęście to rozumie, że jej patriotyczny obowiązek jest pozostawić w sklepach jakieś resztki pomarańczowych korzeni -dla przyszłych pokoleń i im podobnych zadatków, by śmigały zdrowo w górę, a potem miały szansę usportowić i pokochać góry! 😉

  28. basia Says:

    Joszko, zastąpić – nigdy! Uzupełnić – ewentualnie można 😀

    TesTequ, wiem, szeroko rozumiana centralna Polska ma już aż dwóch wybitnych sportowców… Ale gdy tor lodowy wybudują w Zakopcu, to Bródka będzie musiał zmienić obywatelstwo… 🙄 😀

    Insajderze, Basia jada słodycze, są świadkowie, że. Ale musi mieć dobre preteksty, powody, okoliczności i nawet gwarancje jakości 😉 A nie jest niczym takim hurtowe obżeranie się narodu (rano, we dnie, wieczór, w nocy) nieapetycznym zlepkiem mąki, tłuszczu i jednego jajka na tysiąc sztuk wyrobu… [ 😦 ] 😀

  29. zawada Says:

    Dowiedziałem się właśnie, że mój nick wczorajszy był uzurpacją i mam wrócić „do któregoś z poprzednich”.
    Wyrażam potulną samokrytykę pokorną.

    Przy okazji chcę nawiązać do opinii Szanownej Wirtualnej Gospodyni Bloga (opinii całkowicie nietożsamej z poglądami Realnej Autorki 😉 ), że tor dla łyżwiarzy szybkich powstanie w Zakopcu. Nie, on powstaje, pod płaszczykiem Centrum Kongresowego, niespodzianka, tuż pod nosem Szanownej Realnej, i Ona już odnotowała ów fakt:
    https://picasaweb.google.com/100017103147766566592/BozeNarodzenie201302#5965771552774363122

  30. zawada Says:

    Insajder mówi:
    27 Luty 2014 o 5:40 pm
    Errata:
    „usportowić się”!

  31. basia Says:

    Nie „mam” a „może lepiej byłoby”, „zastanawiam się”… 🙂

    Ostatnio z ROI Szanownego autorka blogu rozmawiała bodaj jesienią 2012… i krótko.
    Zaś (przykładowo) z ROI Nietoperka – w styczniu 2014, z ROI PAKa – jeszcze później. Gdyby oni wszyscy zaczęli przyjmować nicki „Mega-Insajder”, „Hiper-Insajder”, itp. — strach się bać! 😆

    Serdecznie pozdrawiam! 😀

  32. Wsiąść do pociągu niebylejakiego | przelotnie-pobieżnie-przejściowo Says:

    […] Po poetyzujących parafrazach spod poprzedniego wpisu, wsiedliśmy do pociągu niebylejakiego… Ot, jeszcze jedna retrospekcja pasażersko-turystyczna, raczej pogodnie skontrapunktowana z siermiężnymi “czasami obecnymi” (Wspinaczka po tęczy ukazała się w 1986; datę powstawania gawęd oszacujemy uwzględniając ślamazarność ówczesnego cyklu wydawniczego). Jest jednak w tym nostalgizowaniu siedemdziesięciopięciolatka tak duża dawka synestezji poetyckiej, że owa wielozmysłowość przesłania lekko rozkapryszone wspominanie przywilejów (“miało się dzieciństwo”), pesymizm co do “przywrócenia” kiedykolwiek naturze terenów wokół fabryki Solvay, itepe. […]

  33. pro-fan Says:

    @basia: (‚to w końcu jak – rozważny czy romantyczny?’)

    both! 🙂

  34. basia Says:

    😀

  35. Anonimowa Celebrytka Says:

    Tej wiosny śnieżyczki są bardzo okazałe. Szkoda, że nie umiem Wam pokazać własnych!
    (Kwitną od miesiąca i nie znudziło się im jeszcze. 🙂 )

  36. basia Says:

    Pokazywanie obrazków jest prostsze, niż się wydaje jeszcze-nieumiejącym. Może mogłabym pomóc?… 🙂

    Tu też dalej trwają. Zwinięte; od soboty deszcz, wiatr, ziąb… 😮

  37. Anonimowa Celebrytka Says:

    Dziękuję Ci Basiu, lecz obawiam się, że wiek już nie ten…
    Wy młodzi fotografujcie i pokazujcie. 🙂

  38. basia Says:

    Będę się jednak upierać, że to aktywność bardzo prosta a jednocześnie przynosząca mnóstwo satysfakcji… 🙂

  39. Anonimowa Celebrytka Says:

    Dla różnych osób i pokoleń pojęcie prostoty niesie ze sobą odmienne treści. Spotykając w Internecie tak wiele pięknych fotografii, wierzę, jak wielką satysfakcją stało się fotografowanie dla milionów ludzi. 🙂

  40. nietoperek Says:

    mysla
    ze
    sa
    artystami
    ;p

  41. basia Says:

    🙂 🙂

Dodaj komentarz