Najhonorniejsza ścieżyna turystyczna w polskich Tatrach czekała całą erę (digitalową ;/) na trzecie kompletne przejście. Choć tysiącmetrowa dziura Morskiego Oka zionie (jak dla B) coraz mniej – wymarzony dzień, wspaniali ludzie na szlaku, zaskakująco* dobra forma, pozwoliły delektować się zjawiskową trasą (co to ją Witkiewicz ojciec uwiecznił w Na przełęczy), cierpieć jeszcze bardziej (niż zwykle) w momencie podejmowania decyzji o schodzeniu, zdążyć do miasta na wydarzenie wieczorne… i dziś nie czuć zmęczenia.
A Rabka i Luboń Wielki? — Wiadomo: za małe, za blisko. Jeśli już – to jako baza wypadowa w Gorce. Takim to cudem B – wytrawna i kwalifikowana wędrowniczka – nie weszła dotąd na pagór ze stacją nadawczą żadnym z trzech szlaków wychodzących z „miasta dzieci”.
Zaniedbanie nadrobiono pięknie przedwczoraj: po imprezowej sobocie i zachmurzeniu z deszczykiem prognozowanych na poranek dnia pańskiego (z radykalną poprawą pogody później) – spacerek wedle zielonych znaków a powrót wielką zaległością beskidzką czyli Percią Borkowskiego były strzałem w dziesiątkę.
Pierwsze… powtórzmy – pierwsze dokładniejsze przyjrzenie się najbliższemu spa (i to wielce okrężne się-przyjrzenie) uzupełniło dzień aż po brzegi.
Gdy metodycznie i pracowicie weźmiemy się do dzieła — nawet sesje poprawkowe w pełnym słońcu** muszą dać pełną satysfakcję!… ;]
Nb, Z Rabki do Rabki przez Luboń Wielki, Górę Królewską i (prawie) Maciejową.
Trzeci albo czwarty raz na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem.
_____
*forsownych wycieczek nie było w tym sezonie tyle, ile w poprzednich
**gdy to piszę – 32C w cieniu
11 września 2012 o 1:14 pm
Poczekam, aż się obrazki podpiszą. 😛
11 września 2012 o 2:20 pm
sadysta
11 września 2012 o 6:59 pm
Eee… tylko pragmatyk, czy jak tam… 😉 😛
11 września 2012 o 7:26 pm
gospo sadystka
11 września 2012 o 11:47 pm
Jo se myśle, Basiecko, ze Perć Pona Borkowskiego jest samo w sobie piknym strzałem w dziesiątke. Choć kruca furt zabocowuje sprawdzić, kim był patron tej piknej perci 😀
12 września 2012 o 5:04 am
Bacą był: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Dunin-Borkowski
12 września 2012 o 7:30 am
pagór i Robka fporzo;
honory docenię jak uzupełnią. 😛
12 września 2012 o 7:49 am
Obejrzałem nie czekając. Gratuluję i podziwiam (systematyczny stosunek do gór 🙂 ).
Mój tegoroczny pobyt również okazał się udany.
12 września 2012 o 8:27 am
mru
gospo poprawi honory na honorności 😛
Joszko
🙂
12 września 2012 o 8:45 am
Z Rabki do Rabki przez Luboń Wielki, Górę Królewską i (prawie) Maciejową.
Ja poczekam tedy w Rabce
Przy herbatce i kanapce…
13 września 2012 o 7:51 am
Już nie trzeba czekać, sprawdzać i się irytować 😉 albo można, lecz mniej… 😈 — opisałam wstępnie…
…mimo baaardzo zakręcownych dni… — docenią Państwo, prawda?… I wybaczą?… 😳
😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
13 września 2012 o 8:51 am
hmm
ładnie tam 🙄
14 września 2012 o 11:56 pm
Niniejsym Pakeckowi piknie dziękuje, ze mnie doinformowoł, a ponu Borkowskiemu piknie współcuje, ze tak krótko zył bidok. Ale ze to ta jego perć kielo to juz roków zyje! 😀
17 września 2012 o 6:50 pm
Nie ma, nie ma ciągle Gospodyni, a wielbłądy nie chcą dalej iść,
Czołgać się już dłużej nie mam siły, o, jak bardzo, bardzo chce się pić…
18 września 2012 o 9:03 pm
No to przecie, TesTeqecku, Basiecka specjalnie wkleiła do tego wpisu dwie wodne fotki, cobyśmy w rozie potrzeby mogli sie piknie napić 😀
19 września 2012 o 6:36 am
😀 😀 😀
…jestem już… 🙂 Pozdrawiam przeserdecznie!!! 🙂
19 września 2012 o 8:04 am
To dobrze, bo już się przestraszyłem, że data publikacji wpisu (11 września) to zły znak.
19 września 2012 o 8:19 am
Nieeeee… taż to nawet dziesiętnica nie była… 🙄 😀
A jak bardzo pamiętałam o wszystkich piknych pragnieniach moich Szanownych Gości – świadczy najlepiej liczba i objętość smadnomnichowych pojemników, jakie przywiozłam… 😉 😀
Nb, wczoraj, dokładnie w minucie, gdy Owczarek wpisywał komentarz, ja otwierałam komputer, lecz potem setki zrzucanych zdjęć* coś pobałaganiły w obu urządzonkach elektronicznych – ergo, dopiero dziś mogę poczęstować smadnymi mnichami… a później pozostałą rajską strawą… 😎
Serdecznie pozdrawiam i dzięki za cierpliwość!!!
😀 😀
______
*usiłujących być zrzucanymi… 🙄 😳
21 września 2012 o 12:16 am
Na mój dusicku! Właśnie byłek barzo smadny Smadnego Mnicha! Dzięki, Basiecko! 😀
21 września 2012 o 7:04 am
Wiedziałam, Owczarku, że Ci sprawię przyjemność
Nb, zauważ, iż półtoralitrowa butla to jest Smadny Mnich w pojemniku PET – grubym i fajnym ale jednak PET… zobaczymy, czy to się wogle da wypić… 🙄 😀
Spadam do obowiązków tudzież opisywania fotek w przerwach… lecz wkrótce wrócę – tu, w Sąsiedztwa, wszędzie gdzie sentymenty ciągną 😀 😀 😀
21 września 2012 o 12:50 pm
będzie wpis przed łykendem? 😛
21 września 2012 o 5:21 pm
Wpis? Przed łykendem? Którym? Wielkanocnym?
21 września 2012 o 6:40 pm
łyknąć co na stole 😛
nie marudzić 😛
21 września 2012 o 11:21 pm
Będzie wpis, będzie – właśnie skończyłam (czas zabrały raczej jego komponenty, niż on sam :))
Łyknąć też można – tylko żeby mi jutro rano czytać na trzeźwo! 😛
Nie marudzić? Tak – absolutnie tak, w każdych warunkach tak! 😀
Dobranoc! 😀 😀 😀
22 września 2012 o 1:38 am
Ano dobranoc – syćkim, co właśnie posli spać. I dzień dobry syćkim, co wkrótce bedom wstawać. Bo sam nie wiem, po ftórej stronie granicy między dobranocom a dzieńdobrem w tej kwili jestem 😀
22 września 2012 o 8:39 am
Po smacznie ziewającej… dotleniająco, obiecująco, łykendowo-leniwie… 😉 😀