Zima na progu!

A jeszcze przedwczoraj było taaak cieplutko…
Zwyczajnie uważamy w podobnych przejściach, co dopiero w kowidowym roku. — Kilka km… No niech kilkanaście. Cudnych.

Foto: Pak4 i basia
[21.11.2020: Szczyglice – ul. Kasztanowa – ul. Celakówny – Bukowina, 284 m n.p.m. – ul. Do Cegielni – ul. Długa – Podkamycze – nad A4 – ul. Spacerowa – ul. S. Kmity – Szczyglice. Ślad GPS.]

Foto: Pak4 i basia
[22.11.2020: Błądzonka/Siedlisko – Koźle – pod Prorokową Górą – Żmijowa – Żmije – pod Gołuszkową Górą – przeł. Carchel – Kozie Skały – Żurawnica – przeł. Carchel – pod Gołuszkową Górą – przeł. Lipie – Błądzonka. Ślad GPS.]

Komentarzy 38 to “Zima na progu!”

  1. pak4 Says:

    Szczyglice-foto-plus:

    I jak tu nie lubić jesieni:

    Koło tego Kmity i inne skałki, o:

    O2:

    A z góry przez chwilę Kraków widać:

  2. pak4 Says:

    W innym kierunku radar „Piłka”:

    Widok na Balice:

    Widok na dzięcioła zielonego:

    Widok na Morawicę:

  3. pak4 Says:

    Widok na sprzęt Ryanaira:

    Widok na sprzęt WP:

    Ale lądował tylko ten jeden Holender:

  4. pak4 Says:

    Niedziela i mijany zamek w Suchej:

    Babia z rana jak śmietana (w chmurce na niebie):

    Szczerze mówiąc, to liczyłem, że będą  jakieś widoki na jezioro zaporowe Świnna Poręba, ale tego akurat było mało:

    I jeszcze wariant z mostkami i Lanckoroną:

  5. pak4 Says:

    Lanckorona zejściowa, by ułatwić szukanie na zdjęciu powyżej:

    Sucha i dalej:

    Przełęcz Carchel (wg oznaczeń miejscowych i mapy tur.; google maps i Czesi piszą o przeł. Cyrchel):

    Beskidzki Raj w oddali:

  6. pak4 Says:

    Droga zwykle sucha i zmarznięta (wyjątki błotno-śliskie nieliczne), a przy drodze:

    No i Babia popołudniowa:

  7. basia Says:

    Mimo pewnego chłodu (i arktycznego wiatru) były to dwie naprawdę atrakcyjne wędrówki!!! 😎 😎 😎 —
    — Piękne dzięki za trafne i wszechstronne doilustrowanie!!!!!!!!!
    😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀

  8. Kanadol Says:

    Bez urazy, ale co Wy wiecie o zimie, w Polsce?

    Zdjęcia bardzo ładne oczywiście. 🙂

  9. basia Says:

    Wiemy tyle, ile doświadczyliśmy… 🙂 Jedno to obiektywne dolegliwości (temperatury, dośnieżenie, wicher wzmagający odczucie chłodu, itd.)… Drugie to warunki, w jakich przyszło funkcjonować podczas poważniejszych przeżytych „ataków zimy”: lokalowe niedogodności, komunikacja lepsza czy gorsza, fundusze na dogrzanie, stan odzieży/obuwia będącego wówczas do dyspozycji, …, …, …, 🙂

  10. mru Says:

    teraz
    – czy auto odpali
    – szyby skrobac trzeba
    – opon nie zmienilem

    kiedys
    – odkopac sie trzeba
    – czekac 3 h na pekaes
    – sasiad zamarzl w zaspie po pijoku

    😛 😛 😛

  11. Krakowianka Jedna Says:

    Byliście (w sobotę)bardzo blisko naszego domu! następnym razem musicie zajść na kawę,obowiązkowo! 😀

  12. Maryla Says:

    Piekne kolory widoki a ludzi tez chyba mniej, co? 🙂

    Bazie? Teraz już? :schock:

  13. Śladowy Says:

    Dobry slad wczorj jak na „uważanie’.

    No nie przesadzajmy bo nikt sie nie zahartuje siedzonc przed tele.

  14. Hohulik Chochulinski Says:

    Jakie fajne skałki, wczoraj, gdzie to?

  15. pak4 Says:

    @Hohulik:
    Wczoraj? Kozie Skały nad Krzeszowem. Z Krzeszowa czerwony szlak przez Fludrówkę; lub zielony przez Wyryłów 🙂 Oczywiście, my z drugiej strony, od przeł. Carchel (zielony i czerwony łącznie; potem zielonym pod skałkami aż do drogi leśnej, którą wróciliśmy na przełęcz).

  16. Węgierka Says:

    Coraz bardziej lubię Wasze jesienne przeplatania urlopu z bieżącymi podbojami: tam wielki szeroki świat, tu bliskie niewysokie wzgórza, wszystko z jednakim pietyzmem… Brawo, i tak trzymać! 🙂

  17. FotoAmator Says:

    Podpisuję się pod Szan. Węgierką. 🙂

  18. Robert Says:

    Mały Szlak Beskidzki, by the way! 😉
    https://www.sucha24.pl/component/k2/item/1284-podbabiogorze-znane-i-nieznane-zurawnica

    A Szanowny Team miał tam będzie jeszcze sporo do „dotuptania”. 🙂

  19. Robert Says:

    I jeszcze
    https://www.places2visit.pl/miejsca/krzeszow-zembrzyce-msb/

    Swoją drogą, po co tak eksploatować dzieci na publicznych blogach? 😯

  20. gradus Says:

    a ty Robert to co, taki oblatany, pardon otuptany? 😉

  21. Madziar Says:

    Tupta coby mu zimno nie było! 😀

  22. basia Says:

    Mru, oj ma Szanowny rację… I że buty dostaną białą pręgę od soli… i że zima przyszła w Londku ostrzejsza, niż zwykle, a tu ciepła kurtka odesłana do PL (przyjaciółka użyczyła jakowejś zdobycznej puchówki… 🙄 )… 😎 😀

    Krakowianko, piękne dzięki za zaproszenie. Aliści na ubiegłą sobotę mieliśmy zaplanowane tyle działań kuchennych… instalacyjnych… sprzątaniowych… pralniczych… nawet krawieckich… Że…
    Zrealizowaliśmy większość, zatem nie tylko wędróweczka sukcesikiem maleńkim… 😀

    Jeśli podtrzymasz zaproszenie – kiedyś z pewnością się zjawimy… 😎 ❗

    Marylo, bazie nas powaliły (we wcześniejsze weekendy – szał leszczynowych kwitnień) a czy ludzi mniej?… Hmmm, trudno ocenić, bo wyruszamy stosunkowo wcześnie, dróżki nasze koneserskie niejednokrotnie… … … 😀

    Psiarze są zawsze, to pewnik… Twardzi rowerzyści… Biegacze pojedynczy… A większy wysyp pieszych i np. plagi czyli motorów krosowych widujemy pod koniec naszych tras… koło południa 😆

    Śladowy, ślad niedzielny w istocie elegancki… 😀

    A siedząc przed tiwi… czy się można zahartować? Nie wiemy, nie posiadamy, nie siadywamy… Choć jeśli czysto-monitorowo rzecz ująć… Właśnie pozyskaliśmy nowe odcinki „The Crown”… Więc gdyby powierzchownie osądzać („a bo wszyscy w autobusie z nosami w telefonach” – wciąż się zdarza sarknąć jakiejś starej-wyalienowanej pańci) — to rozsiądziemy się… najpierw monitor przeniósłyszy, bo służy normalnie za desktopowy…

    Natomiast zahartowania nasze wywodzimy z innych źródeł… 🙄

  23. basia Says:

    Węgierko, FotoAmatorze 😀 😀 – miłe sentymenty… Lubimy się bawić (dobrze) tym, czym… się akurat bawimy… Z drugiej strony Chorwacja to nie aż taki szeroki świat (może za pierwszym-drugim razem był nieco szerszy… stawał się poszerzeniem pewnym) …a jeno troszkę dalsze okolice: oswojone i przyswojone, wciąż przyswajane, jak widać nawet tu, w notkach, napomknieniach… Zatemmmm… 😉 😎

    Hohuliku Chochuliński, Paku4 😀 😀 – jako rzecze i uzupełnia niżej (czyli wyżej 😀 ) źródło podlinkowane przez Roberta, mieliśmy przyjemność z Małym Szlakiem Beskidzkim i Podbabiogórzem, góreczkami niewielkimi jego, a także Kozimi Skałami – pięknymi wychodniami piaskowca ciężkowickiego. O szlakach turystycznych i atrakcjach kulturowych nie mówiąc…
    Nb, zawsze można mieć z sobą np to:
    https://en.mapy.cz/turisticka?x=19.5347163&y=49.7496783&z=13
    (…obadawszy fantastyczną funkcjonalność jej… choć czasem… prawie zawsze i papierówka nie zaszkodzi w formie supportu i dla sprawdzenia, czy Czesi są au courant z naszymi szlakowymi wygibasami co poniektórymi…)

    Taaakkkk… niektórzy młodzi rodzice publikują swe dziarskie pociechy bez opamiętania… 😕

    Gradusie, Madziarze 😀 😀 my też tuptamy dziarsko gdy aura chłodnieje… Aliści w niedzielę posiedzieliśmy sobie na wysłonecznionej polanie… I tylko 2-3 potężniejsze podmuchy do nas dofrunęły… 😎 😎 …Skoczkowie w Wiśle mieli gorzej… bo i później wystartowali… 🙄

  24. Węgierka Says:

    Basia, 😀

    Właśnie, to naturalne poszerzanie „swoich okolic” daje Waszym podróżom taką klasę, naturalność. W kontraście do „gdzie ja to nie byłem, czego nie podbiłem”, jakie można tu i ówdzie zobaczyć, przeczytać.. 🙂

  25. Obserwator Says:

    Oczywistość coraz-to większej ojczyzny.
    To tu lubię.

  26. pak4 Says:

    @Basia & mapy:
    No właśnie, obie mapy GPS dawały błędny wygląd dróg. Nie, żeby to jakieś istotne sprzyjające zgubieniu, bo w miejscach oczywistych. Niemniej, jak mowa jest o aktualności map, to człowiek nabiera czujności.

  27. Robert Says:

    Basia, Pak4,
    słuchajcie, jak to jest?
    – Mapy coraz lepsze? Fakt.
    – Turyści mają coraz więcej zastrzeżeń? Fakt.

    Co u licha? 😆

  28. pak4 Says:

    @Robert:
    Mapa nie polityk. Mam skłonność jej wierzyć. A tu nadużycie zaufania…

  29. Robert Says:

    Hm! 😆

    Ale politycy coraz gorsi. Fakt.
    A mapy coraz lepsze.

    O to mię się rozchodzi.

  30. Maryla Says:

    Bazie, leszczyna mogą być, to nie pierwszy raz, ale ludzie bez masek na leśnych wąskich ścieżkach mnie przerażają!

  31. pak4 Says:

    @Robert:
    Tak, tylko póki idziemy szlakiem, to wiadomo, że szlak do jakiegoś miejsca X prowadzi.
    A jeśli idziemy bez szlaku, bo na mapie jest droga? No, OK, historycznie to nam się przez różne bezdroża zdarzało przebijać, gdy droga z mapy dematerializowała się w rzeczywistości. Tak, to jest do zrobienia.
    Ale też jako nawigator wycieczki, to ja chcę pilotce wycieczki zapewnić pewien komfort, a nie, że dam wskazówkę: „hm… skoro urwała się ścieżka, to przebijamy się przez las, na wschód, przez najbliższy kilometr bez ścieżki”. No i tu niedoskonałości map są irytujące.

  32. Ja Says:

    Nie chodzić poza szlakami?

  33. Wkur--- Says:

    Nie bać się, że zniknie ścieżka- Ona nie taka głupia. 😀

  34. Dyrdymalista Says:

    Pilotce zapewnić ,a sobie to już nie? 😉

  35. a a Says:

    zaproszenia

    to ja tez

    nie nie mieszkam tam

    ale moja ciotka juz tak

    to co
    wpadniecie na kawe

  36. mam Wonty Says:

    J/W

  37. pak4 Says:

    @Wkur—:
    Ja to piszę z doświadczenia. Czasem ścieżki, czym dalej w las, tym bardziej zanikają. Są śladami starych dróg, albo tylko już spacerów zwierząt. Albo wcale. I na mapach ścieżkom (takim bez znaków) niezbyt ufam. Tym razem jednak natknąłem się na źle zaznaczoną drogę asfaltową… A to już grubsza pomyłka na mapie.

  38. basia Says:

    Węgierko, Obserwatorze 😀 😀 bo nam to „poszerzanie swoich okolic” przychodzi łatwo, bez napinki, płynnie i naturalnie. A z drugiej strony żadne z nas nie musi nikomu niczego udowadniać (mścicielsko, jakkolwiek inaczej)… Z trzeciej zaś – ten styl życia jest od dekad udziałem (przywilejem) tysięcy ludzi… 😀 …Zatem: jak traktować przywilej, by trwał najdłużej jak się da? — Naturalnie i wdzięcznie! 😀

    Paku4, Robercie, Ja, Wkur—, Dyrdymalisto, Mam Wonty
    😀 😀 😀 😀 😀 😀
    Mapy, zwłaszcza te „generalnie dobre”, usypiają. A błędy się zdarzają, sytuacja w terenie dynamiczną jest. Mnie uczono, że przekłamania i niedociągnięcia trzeba zgłaszać (nawet mamy komu, patrząc konkretnie-towarzysko)… tylko nie zawsze wychodzi… owo zgłaszanie… 🙄

    Marylo, daje się ich jakoś minąć, tych niezamaskowanych… Lepsi (imo), niż krosowcy smrodziciele i hałasiciele… 😀

    A a 😀 wpadniemy pod warunkiem, że to Zapraszający wniesie kawę i szarlotkę… Osoboście! 😈 😆

Dodaj komentarz