A jeszcze przedwczoraj było taaak cieplutko…
Zwyczajnie uważamy w podobnych przejściach, co dopiero w kowidowym roku. — Kilka km… No niech kilkanaście. Cudnych.
Foto: Pak4 i basia
[21.11.2020: Szczyglice – ul. Kasztanowa – ul. Celakówny – Bukowina, 284 m n.p.m. – ul. Do Cegielni – ul. Długa – Podkamycze – nad A4 – ul. Spacerowa – ul. S. Kmity – Szczyglice. Ślad GPS.]
Foto: Pak4 i basia
[22.11.2020: Błądzonka/Siedlisko – Koźle – pod Prorokową Górą – Żmijowa – Żmije – pod Gołuszkową Górą – przeł. Carchel – Kozie Skały – Żurawnica – przeł. Carchel – pod Gołuszkową Górą – przeł. Lipie – Błądzonka. Ślad GPS.]
23 listopada 2020 o 5:59 am
Szczyglice-foto-plus:
I jak tu nie lubić jesieni:
Koło tego Kmity i inne skałki, o:
O2:
A z góry przez chwilę Kraków widać:
23 listopada 2020 o 6:00 am
W innym kierunku radar „Piłka”:
Widok na Balice:
Widok na dzięcioła zielonego:
Widok na Morawicę:
23 listopada 2020 o 6:01 am
Widok na sprzęt Ryanaira:
Widok na sprzęt WP:
Ale lądował tylko ten jeden Holender:
23 listopada 2020 o 6:08 am
Niedziela i mijany zamek w Suchej:
Babia z rana jak śmietana (w chmurce na niebie):
Szczerze mówiąc, to liczyłem, że będą jakieś widoki na jezioro zaporowe Świnna Poręba, ale tego akurat było mało:
I jeszcze wariant z mostkami i Lanckoroną:
23 listopada 2020 o 6:09 am
Lanckorona zejściowa, by ułatwić szukanie na zdjęciu powyżej:
Sucha i dalej:
Przełęcz Carchel (wg oznaczeń miejscowych i mapy tur.; google maps i Czesi piszą o przeł. Cyrchel):
Beskidzki Raj w oddali:
23 listopada 2020 o 6:10 am
Droga zwykle sucha i zmarznięta (wyjątki błotno-śliskie nieliczne), a przy drodze:
No i Babia popołudniowa:
23 listopada 2020 o 6:15 am
Mimo pewnego chłodu (i arktycznego wiatru) były to dwie naprawdę atrakcyjne wędrówki!!! 😎 😎 😎 —
— Piękne dzięki za trafne i wszechstronne doilustrowanie!!!!!!!!!
😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
23 listopada 2020 o 7:01 am
Bez urazy, ale co Wy wiecie o zimie, w Polsce?
Zdjęcia bardzo ładne oczywiście. 🙂
23 listopada 2020 o 7:19 am
Wiemy tyle, ile doświadczyliśmy… 🙂 Jedno to obiektywne dolegliwości (temperatury, dośnieżenie, wicher wzmagający odczucie chłodu, itd.)… Drugie to warunki, w jakich przyszło funkcjonować podczas poważniejszych przeżytych „ataków zimy”: lokalowe niedogodności, komunikacja lepsza czy gorsza, fundusze na dogrzanie, stan odzieży/obuwia będącego wówczas do dyspozycji, …, …, …, 🙂
23 listopada 2020 o 7:29 am
teraz
– czy auto odpali
– szyby skrobac trzeba
– opon nie zmienilem
kiedys
– odkopac sie trzeba
– czekac 3 h na pekaes
– sasiad zamarzl w zaspie po pijoku
😛 😛 😛
23 listopada 2020 o 8:06 am
Byliście (w sobotę)bardzo blisko naszego domu! następnym razem musicie zajść na kawę,obowiązkowo! 😀
23 listopada 2020 o 9:02 am
Piekne kolory widoki a ludzi tez chyba mniej, co? 🙂
Bazie? Teraz już? :schock:
23 listopada 2020 o 9:02 am
Dobry slad wczorj jak na „uważanie’.
No nie przesadzajmy bo nikt sie nie zahartuje siedzonc przed tele.
23 listopada 2020 o 9:21 am
Jakie fajne skałki, wczoraj, gdzie to?
23 listopada 2020 o 10:00 am
@Hohulik:
Wczoraj? Kozie Skały nad Krzeszowem. Z Krzeszowa czerwony szlak przez Fludrówkę; lub zielony przez Wyryłów 🙂 Oczywiście, my z drugiej strony, od przeł. Carchel (zielony i czerwony łącznie; potem zielonym pod skałkami aż do drogi leśnej, którą wróciliśmy na przełęcz).
23 listopada 2020 o 10:19 am
Coraz bardziej lubię Wasze jesienne przeplatania urlopu z bieżącymi podbojami: tam wielki szeroki świat, tu bliskie niewysokie wzgórza, wszystko z jednakim pietyzmem… Brawo, i tak trzymać! 🙂
23 listopada 2020 o 10:29 am
Podpisuję się pod Szan. Węgierką. 🙂
23 listopada 2020 o 10:46 am
Mały Szlak Beskidzki, by the way! 😉
https://www.sucha24.pl/component/k2/item/1284-podbabiogorze-znane-i-nieznane-zurawnica
A Szanowny Team miał tam będzie jeszcze sporo do „dotuptania”. 🙂
23 listopada 2020 o 10:58 am
I jeszcze
https://www.places2visit.pl/miejsca/krzeszow-zembrzyce-msb/
Swoją drogą, po co tak eksploatować dzieci na publicznych blogach? 😯
23 listopada 2020 o 12:46 pm
a ty Robert to co, taki oblatany, pardon otuptany? 😉
23 listopada 2020 o 12:50 pm
Tupta coby mu zimno nie było! 😀
24 listopada 2020 o 6:45 am
Mru, oj ma Szanowny rację… I że buty dostaną białą pręgę od soli… i że zima przyszła w Londku ostrzejsza, niż zwykle, a tu ciepła kurtka odesłana do PL (przyjaciółka użyczyła jakowejś zdobycznej puchówki… 🙄 )… 😎 😀
Krakowianko, piękne dzięki za zaproszenie. Aliści na ubiegłą sobotę mieliśmy zaplanowane tyle działań kuchennych… instalacyjnych… sprzątaniowych… pralniczych… nawet krawieckich… Że…
Zrealizowaliśmy większość, zatem nie tylko wędróweczka sukcesikiem maleńkim… 😀
Jeśli podtrzymasz zaproszenie – kiedyś z pewnością się zjawimy… 😎 ❗
Marylo, bazie nas powaliły (we wcześniejsze weekendy – szał leszczynowych kwitnień) a czy ludzi mniej?… Hmmm, trudno ocenić, bo wyruszamy stosunkowo wcześnie, dróżki nasze koneserskie niejednokrotnie… … … 😀
Psiarze są zawsze, to pewnik… Twardzi rowerzyści… Biegacze pojedynczy… A większy wysyp pieszych i np. plagi czyli motorów krosowych widujemy pod koniec naszych tras… koło południa 😆
Śladowy, ślad niedzielny w istocie elegancki… 😀
A siedząc przed tiwi… czy się można zahartować? Nie wiemy, nie posiadamy, nie siadywamy… Choć jeśli czysto-monitorowo rzecz ująć… Właśnie pozyskaliśmy nowe odcinki „The Crown”… Więc gdyby powierzchownie osądzać („a bo wszyscy w autobusie z nosami w telefonach” – wciąż się zdarza sarknąć jakiejś starej-wyalienowanej pańci) — to rozsiądziemy się… najpierw monitor przeniósłyszy, bo służy normalnie za desktopowy…
Natomiast zahartowania nasze wywodzimy z innych źródeł… 🙄
24 listopada 2020 o 7:02 am
Węgierko, FotoAmatorze 😀 😀 – miłe sentymenty… Lubimy się bawić (dobrze) tym, czym… się akurat bawimy… Z drugiej strony Chorwacja to nie aż taki szeroki świat (może za pierwszym-drugim razem był nieco szerszy… stawał się poszerzeniem pewnym) …a jeno troszkę dalsze okolice: oswojone i przyswojone, wciąż przyswajane, jak widać nawet tu, w notkach, napomknieniach… Zatemmmm… 😉 😎
Hohuliku Chochuliński, Paku4 😀 😀 – jako rzecze i uzupełnia niżej (czyli wyżej 😀 ) źródło podlinkowane przez Roberta, mieliśmy przyjemność z Małym Szlakiem Beskidzkim i Podbabiogórzem, góreczkami niewielkimi jego, a także Kozimi Skałami – pięknymi wychodniami piaskowca ciężkowickiego. O szlakach turystycznych i atrakcjach kulturowych nie mówiąc…
Nb, zawsze można mieć z sobą np to:
https://en.mapy.cz/turisticka?x=19.5347163&y=49.7496783&z=13
(…obadawszy fantastyczną funkcjonalność jej… choć czasem… prawie zawsze i papierówka nie zaszkodzi w formie supportu i dla sprawdzenia, czy Czesi są au courant z naszymi szlakowymi wygibasami co poniektórymi…)
Taaakkkk… niektórzy młodzi rodzice publikują swe dziarskie pociechy bez opamiętania… 😕
Gradusie, Madziarze 😀 😀 my też tuptamy dziarsko gdy aura chłodnieje… Aliści w niedzielę posiedzieliśmy sobie na wysłonecznionej polanie… I tylko 2-3 potężniejsze podmuchy do nas dofrunęły… 😎 😎 …Skoczkowie w Wiśle mieli gorzej… bo i później wystartowali… 🙄
24 listopada 2020 o 7:21 am
Basia, 😀
Właśnie, to naturalne poszerzanie „swoich okolic” daje Waszym podróżom taką klasę, naturalność. W kontraście do „gdzie ja to nie byłem, czego nie podbiłem”, jakie można tu i ówdzie zobaczyć, przeczytać.. 🙂
24 listopada 2020 o 7:57 am
Oczywistość coraz-to większej ojczyzny.
To tu lubię.
24 listopada 2020 o 8:16 am
@Basia & mapy:
No właśnie, obie mapy GPS dawały błędny wygląd dróg. Nie, żeby to jakieś istotne sprzyjające zgubieniu, bo w miejscach oczywistych. Niemniej, jak mowa jest o aktualności map, to człowiek nabiera czujności.
24 listopada 2020 o 8:36 am
Basia, Pak4,
słuchajcie, jak to jest?
– Mapy coraz lepsze? Fakt.
– Turyści mają coraz więcej zastrzeżeń? Fakt.
Co u licha? 😆
24 listopada 2020 o 8:37 am
@Robert:
Mapa nie polityk. Mam skłonność jej wierzyć. A tu nadużycie zaufania…
24 listopada 2020 o 8:42 am
Hm! 😆
Ale politycy coraz gorsi. Fakt.
A mapy coraz lepsze.
O to mię się rozchodzi.
24 listopada 2020 o 8:57 am
Bazie, leszczyna mogą być, to nie pierwszy raz, ale ludzie bez masek na leśnych wąskich ścieżkach mnie przerażają!
24 listopada 2020 o 10:20 am
@Robert:
Tak, tylko póki idziemy szlakiem, to wiadomo, że szlak do jakiegoś miejsca X prowadzi.
A jeśli idziemy bez szlaku, bo na mapie jest droga? No, OK, historycznie to nam się przez różne bezdroża zdarzało przebijać, gdy droga z mapy dematerializowała się w rzeczywistości. Tak, to jest do zrobienia.
Ale też jako nawigator wycieczki, to ja chcę pilotce wycieczki zapewnić pewien komfort, a nie, że dam wskazówkę: „hm… skoro urwała się ścieżka, to przebijamy się przez las, na wschód, przez najbliższy kilometr bez ścieżki”. No i tu niedoskonałości map są irytujące.
24 listopada 2020 o 11:27 am
Nie chodzić poza szlakami?
24 listopada 2020 o 11:35 am
Nie bać się, że zniknie ścieżka- Ona nie taka głupia. 😀
24 listopada 2020 o 11:48 am
Pilotce zapewnić ,a sobie to już nie? 😉
24 listopada 2020 o 12:05 pm
zaproszenia
to ja tez
nie nie mieszkam tam
ale moja ciotka juz tak
to co
wpadniecie na kawe
❓
24 listopada 2020 o 3:00 pm
J/W
24 listopada 2020 o 3:21 pm
@Wkur—:
Ja to piszę z doświadczenia. Czasem ścieżki, czym dalej w las, tym bardziej zanikają. Są śladami starych dróg, albo tylko już spacerów zwierząt. Albo wcale. I na mapach ścieżkom (takim bez znaków) niezbyt ufam. Tym razem jednak natknąłem się na źle zaznaczoną drogę asfaltową… A to już grubsza pomyłka na mapie.
25 listopada 2020 o 6:47 am
Węgierko, Obserwatorze 😀 😀 bo nam to „poszerzanie swoich okolic” przychodzi łatwo, bez napinki, płynnie i naturalnie. A z drugiej strony żadne z nas nie musi nikomu niczego udowadniać (mścicielsko, jakkolwiek inaczej)… Z trzeciej zaś – ten styl życia jest od dekad udziałem (przywilejem) tysięcy ludzi… 😀 …Zatem: jak traktować przywilej, by trwał najdłużej jak się da? — Naturalnie i wdzięcznie! 😀
Paku4, Robercie, Ja, Wkur—, Dyrdymalisto, Mam Wonty
😀 😀 😀 😀 😀 😀
Mapy, zwłaszcza te „generalnie dobre”, usypiają. A błędy się zdarzają, sytuacja w terenie dynamiczną jest. Mnie uczono, że przekłamania i niedociągnięcia trzeba zgłaszać (nawet mamy komu, patrząc konkretnie-towarzysko)… tylko nie zawsze wychodzi… owo zgłaszanie… 🙄
Marylo, daje się ich jakoś minąć, tych niezamaskowanych… Lepsi (imo), niż krosowcy smrodziciele i hałasiciele… 😀
A a 😀 wpadniemy pod warunkiem, że to Zapraszający wniesie kawę i szarlotkę… Osoboście! 😈 😆