…w Gorcach zawsze będzie ładnie

PROGNOZA POGODY DLA GÓR
Będzie słońce albo chmury.
Będzie upał lub śnieg spadnie.
Wszystko jedno, to są góry –
W górach zawsze będzie ładnie!

Owczarek Podhalański*

Gdy w dość niepewną i stuprocentowo nieefektowną pogodę wyruszasz w pasmo, które przemierzyłeś wielokrotnie, ku celowi, który osiągnąłeś ostatnio 12 maja — nie dasz się (rzecz oczywista!) omamić demonom „repetytywności”, „nudy”, i co tam jeszcze chcieliby ci wcisnąć krawaciarze holidejowego biznesu…

Niech oni sobie a raczej bliźnim twoim wmawiają do końca świata i jeden dzień dłużej, iż możliwe jest, ma sens „zdobycie”, ba, może nawet i „zwiedzenie” jakiejś krainy w dwa-trzy dni.
Ciemny lud to kupi, ale nie ty, gdyż wiesz od zawsze i zarania, iż nawet w najciemniejszą pogodę apetyt rośnie w miarę jedzenia (czemu stawiamy tamę) a endorfiny wędrówkowe i marszowe wrażenia rosną jak lipcowe prawdziwki po deszczu.

Te śmigają szalenie. Tak, iż szybko zaczynasz zamykać oczęta twoje na wszelkie plany poszyciowo przyścieżkowe. – Wyżej masz wszak mniej absorbujące pajęczyny z milionami diamentów, cienie czarnych, zmokłych pni… O ptaszęctwie, wiewiórzęctwie i pokrewnych nie mówiąc.

Spojrzeć w góry też można a nawet trzeba. Przy waszej-Teamowej skłonności do wybierania na wycieczki wyłącznie lampowej pogody, macie ostatnio kolektywny niedosyt landszaftów górsko-podeszczowych, podziwiania bruzd wyrytych przez świeżo-przeszłą wodę, chmur i obłoczków kłębiących się i wdzierających w doliny.

A może wydzierających z dolin. Woda ściekła, ty nie docieczesz, boś nie Gorczański Parkowiec Narodowy, a tylko Niedzielny Turysta Pieszy, który po to chodzi dziesiąty i pięćdziesiąty raz w pagóry, które dzieckiem w adidasach ukochał – by się dać zakochać-rozkochać po raz kole(j)nowy.

A zakochać oznacza też zaskoczyć. Nie tylko nagle (czyli po raz pierwszy od 10 lat ;D) wyrosłym punktom poboru opłat takich siakich i owakich…
W Koninkach!
No żeby parking w Koninkach był droższy od Koenigsee… Na dodatek niektóre ścieżki GPNu płatne…
No nigdy, przenigdy już tu nie powrócę!

Pogróżki cenowe gorczańskie daje się rzecz jasna obejść. Błotko obejść się daje znakomicie, bo po pierwsze primo przed błotkiem była susza. A po drugie ci, co płacić każą (nawet ze wnętrza parku, smsem, koń z koninką by się uśmiał!)… ci pobudowali od północnej strony mnóstwo schodów i schodownic… Też co prawda śliskich, ale choć z wieloma ostrzeżeniami: a to, że ślisko jest i będzie, a to, że ruch rowerowy spory, uważać!

(Ciekawe, czy ostrzeżenia o ruchu cyklo-kaskaderów po górskich trasach pieszych powinni czytać w pierwszym rzędzie piesi, czy kaskaderzy? A może strażnicy parkowi powinni zaczaić czy nawet zasadzić się w miejscu efektownego kaskaderskiego skoku i kasować efektowne opłaty potrójne za erozję wzmożoną? A na przycynek – dziesięciokrotną stawkę górskiego ubezpieczenia na życie?)

Te i inne atrakcje tudzież efektownie-wznoszące ruchy myśli w zupełności a nawet z naddatkiem wynagrodzą ci brak głębszych i szerszych widoków.
Będziesz miał za to widoki szczelinowe – spod niskich chmur ku niższym pasmom górskim i wioseczkom u ich stóp położonym. Myśl nienowa, że na Madohorze pewnie lampa (przetykana tropikalnymi pompami) mile ci skontrapunktuje skostnienie-zgrabienie palców (chwyci i nie popuści przez dobrych kilka kwadransów… myśl, myśl, a zgrabienie też).
— Gdzieśmy to ostatnio mieli podobne wrażenia w połowie lipca?… — Ahhhaaaa, sześć latek temu w Batyżowieckiej, pod Gierlachem, gdy na dole asfalt się topił w trzydziestopięciostopniowym upale.
Na dalszym dole, krakowskim wieczornym, nie tuż pod…

Ale pod Gierlach troszkę dalej jest, niż pod a raczej nad Mszanę Dolną.
Poza tym u Słowaków nie spotkasz tak warczącego pasterza niekulturowego wypasu (z warczącą sforą kundli i dwoma skocznymi owczarkami), jak trafi ci się pod Szałasowym Ołtarzem.

Nie wszyscy reagują jednako entuzjastycznie na lipcową deszczynę-zmarzlinę.

Zdjęcia: Pak4 i basia

[15.7.2018: Koninki (Kapliczka św. Rozalii) – Tobołów – Suchora – Obidowiec – Rozdziele – Szczyt Turbacza – Schronisko – Czoło Turbacza – Suchy Groń – Leśniczówka – Koninki-kapliczka. Ślad GPS]

_______
*cytat z 25.1.2016; powstanie dzieła wcześniejsze ;D

obok obserwatorium przeszliśmy… mimo ;D (Pak4)

Komentarzy 27 to “…w Gorcach zawsze będzie ładnie

  1. pak4 Says:

    Z marznięciem przypomniał mi się też Chabenec z 2016, nooalee to sierpień był.

    Co do kultury wypasu, to ja bym dodał, że jednak pieniactwo cząstką kultury narodowej jest, i że ktoś na pograniczu GPN je kultywuje, to powinien grant od ministra dostać 😛

    No i parę fotek:

  2. pak4 Says:

  3. pak4 Says:

  4. wkur--- Says:

    a po co dla czego jeden zamglony fotos na dobitkę do wcześniejgo zamglonego fotosa ?

    miszczu ?

  5. pak4 Says:

    Z roztargnienia, a naprawić sam nie potrafię. Gospodyni może, ale może jeszcze nie wie, że coś do poprawienia jest.

  6. wkur--- Says:

    ?

  7. Jaś Beskidzki Says:

    Uzależnienie.

    A zauważyłem też, że o ile w pojedynkę nie chce się plątać po górach i lasach w złą pogodę, to już z kolegą, narzeczoną, żoną łatwiej. Chcieć muszą obie strony, rzecz to zrozumiała.

    Pozdrawiam i ruszam obejrzeć relację. Już zazdroszczę grzybów, bo te górskie są najsmaczniejsze!

    Bywajcie!
    Pan Jan

  8. wkur--- Says:

    ? ?

  9. wkur--- Says:

    co do stu gorczanskich kartaczy ?

  10. wkur--- Says:

    z innym mejlem ?

  11. wkur--- Says:

    tez nic

    spadam

  12. basia Says:

    😀 😀 😀

    Z emotką zawsze będzie ładniej? — Oj, różne były na ten temat poglądy jeszcze te 10-11 lat temu!
    A dziś dzień emot mamy… pono… 🙄

    https://www.theguardian.com/technology/2018/jul/17/world-emoji-day-is-here-heart-smiley-face-frown

    Więcej – wkrótce… 🙂

  13. owcarek podhalański Says:

    Cóz… z jednej strony kieł sie w gymbie odsłanio na samom ino myśl o płaceniu za przejście górskom ściezkom, ba z drugiej – jakosi logika w tym jest. Bo skoro autostrady – jako te luksusowe drogi – cynsto som płatne, a najmarniejso górsko perć jest bardziej luksusowo od najbardziej luksusowej autostrady… 🙂

  14. owcarek podhalański Says:

    A tak w ogóle, Basiecko i Pakecku, to całe scynście, zeście w tyk Gorcak natrafili ino na grziby, a nie na tego pytona tygrysiego, co to… STOP! Nie uprzedzojmy faktów 😉 🙂

  15. pak4 Says:

    Owczarku,
    a toto się nie liczy?

  16. basia Says:

    Paku4, grant od ministra? Pewnie i moralne wsparcie? — Taaakkk, trafił(by) swój na swego… 😛

    Pięęęękne fotki!!! Dzięki! 😎

    Wkur—, już poprawione, podstawione! 🙂

    Jasiu Beskidzki, faktycznie w złą pogodę razem raźniej. Doprecyzujmy – w niedzielę nie padało nawet pod bardzo niską turbaczańską chmurą. — Zatem mieliśmy w sensie termicznym prawie idealne wędrowanie (a nawet z przechyłem na zmarznięte dłonie) – w upalną aurę trzeba o tej porze roku uciekać na rysy i chabence 😉 😎

    Owczarku, masz wiele racji z tymi autostradowymi paralelami… Lecz zauważ, oni czasem robią a nawet poczyniają tam (w Gorcach) jakieś wątpliwe ulepszenia w tej perciowej marności… 🙄

    Lilie tygrysie i inne tygrysy znamy; na tygrysiego pytona czekamy… 😎

  17. basia Says:

    Wkur—, nowe logowania czekały na moderację… 🙂

  18. Przyjaciele Smutnego Diabła Says:

    Podobają nam się Wasze opowieści o „przydomowych” wędrówkach i zachwytach. Tą „przydomowość” chyba trzeba rozumieć porównawczo, mając na uwadze Wasze dalsze wędrówki.

    Zdjęcia: ładnie przeplatają się szerokie plany z detalem, pochyleniem się nad ptaszkiem, żuczkiem i zielskiem. Radość dla oka, odpoczynek ddla głowy. A jednocześnie inspiracja.

    Napadało sporo. Deszcz potrzebny, przesadnie duży już nie. Ale co my możemy, robaczki? 🙂

    Pozdrawiamy!

  19. ProfesoR Belwederski Says:

    W Gorcach dotąd jest w miarę ładnie.
    Co będzie dalej – nie wiemy.

    Niektóre działania GPN na obrzeżach, ale i we wnętrzu Parku nie podobają mi się. Te „skocznie” rowerowe, te masywne wieże widokowe, kilometrami drewniane platformy, niby ścieżki? drogi?
    Czy to miałeś na myśli Owcarku, pisząc o „bardziej luksusowych autostradach”?

    http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,18515514,spychacze-i-walce-w-gorcach-na-szczytach-leja-beton-alarm.html

    http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,18548285,gorce-sciezki-i-szeroka-droga-do-ktorej-nikt-sie-nie-przyznaje.html

  20. pak4 Says:

    @Przyjaciel Smutnego Diabła:
    Opowiadają w internecie, że po zdobyciu mistrzostwa świata reprezentacja Francji przez pomyłkę wykonała „taniec deszczu”…

    @ProfesoR Belwedersk:
    Wieże widokowe to nie GPN, a gminy. Łatwo to można zobaczyć na mapie: Gorc, Magurki i Lubań są poza parkiem. Skocznie rowerowe chyba też — wydaje mi się, że mijaliśmy je na odcinku poniżej spotkania z żółtym i czerwonym szlakami rowerowymi.
    Budowle natomiast na ścieżkach… Bo ja wiem? Podobało mi się rozwiązanie na Łysinie, gdzie ułożono kamienie tak, by obejść zwykle się tworzącą kałużę. Rozumiem, że drewniane ścieżki powstały z tych samych powodów. Rozwiązanie z Łysiny bardziej mi się podoba, ale drewno jakoś rozumiem… Samo zaś rozwiązanie nie tylko pozwala zachować suche buty, ale i nie zachęca turystów do zadeptywania GPNu poza szlakiem.
    Schody? Zależy od odcinka. Ostatnia część zejścia (niebieskim do doliny potoku Turbacz) bywała stromawa, a schody uczyniły ją bezpieczniejszą. Ale, powtórzę, to zależy od odcinka.

  21. ProfesoR Belwederski Says:

    drewno jakoś rozumiem

    Tego:
    https://photos.google.com/share/AF1QipMeJ1UurwZn2MXm1nDCZ2yqoGtUA6TOtTWSKcacgTd1ubHSKA5ptKESEoj33zXepQ/photo/AF1QipPkzomkxEbYruW7umWfiDxa-uFoYxBjir4kWdVP?key=VUpxLUZoOXNld0o2QlhGeXAwSG9TWW5tLWZfd2Rn

    -ja nie rozumiem wcale.

    Chyba że Prezeska coś zafałszowała w *dokumentacji, a mnie się zdawało, że z Gorca na Turbacz zrobiły się 44 kilometry. – Naprawdę źle się idzie po czymś takim.

  22. Jankora Says:

    Grzybów zazdroszczę, nie żebym nie mogła się bez nich obyć,a po prostu że się kojarzą z beztroskim buszowaniem, dreszczykiem leśnego niepokoju,a więc wakacjami, przygodą,poznawaniem natury -flory i fauny.

    A jagody były?

    Tradycyjnie podziwiam te kilometry w sobotę, niedzielę. Gdy przeczytam tylko troszkę Waszych podbojów,już to działa na mnie mobilizująco!:-)

  23. pak4 Says:

    @Jankora:
    Były, ale z brudnymi paluchami od ich jedzenia nie fotografowaliśmy 😛

  24. pak4 Says:

    A w Tatrach radzą brać aparaty do nurkowania:
    http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,23687976,ulewy-w-tatrach-miejscami-szlaki-zamienily-sie-w-rwace-potoki.html#BoxLokKrakImg

  25. owcarek podhalański Says:

    Do Pakecka (18 lipca 2018 o 6:15 ej-em)
    Nie wiem, co by pedzieli serpentolodzy, ale moim zdaniem – licy sie piknie! 🙂

    Do Basiecki (18 lipca 2018 o 6:52 ej-em)
    Pomaluśku, pomaluśku… pyton juz pełznie 🙂

  26. basia Says:

    Przyjaciele Smutnego Diabła, „przydomowość” należy rozumieć dokładnie tak, jak w seminalnym dziele naszym ponadczasowym 🙄 „Podróże wyłącznie duże” — z równie świeżym i radosnym pietyzmem wyglądaj nowego kontynentu, co wioski 10 km od domu.

    Dzięki za wszystkie komplementy i dusery 😉 – cudnie i zaskakująco orzeźwiająco 😉 osładzają deszczowy czas! 🙂 🙂

    ProfesoRze Belwederski, jak słusznie zauważa Pak4, działania te – kryptonimowane jako Enklawa aktywnego wypoczynku w sercu Gorców* – podjęła w 2015 gmina Ochotnica Dolna (z małą kooperacją ościennych gmin), ich efektem są cztery ogromne wieże widokowe, tyleż altan-platform, poszerzenie dróg-ścieżek tak, by „zaakomodować” turystykę rowerową, itd., itp.
    Było nieco kontrowersji, jak choćby te zalinkowane przez Ciebie, przedstawione w dwóch tekstach początkowosierpniowych (2015) w Wyborczej przez Olgę Szpunar i Bartłomieja Kurasia.
    Zastrzeżenia miały też GPN i PTTK.
    Ja również… 😉

    Póki co sprawy stoją tak, że inwestycja (warta ponad 3.6 milionów, 2/3 z tego to dotacja unijna) powstała i stoi; jak chodzi się po poszerzonych szlako-drogach w jej obrębie – nie wiem…
    Osobiście lobbowałabym (i chyba to niedługo zrobię) u PTTK o mapy i wytyczne co do tras górskich (poza tatrzańskimi, łańcuchowanymi 😉 ), gdzie turysta pieszy na pewno nie spotka rowerzystów

    _____
    *
    http://skansen-studzionki.pl/list-w-sprawie-projektu-enklawa-aktywnego-wypoczynku-w-sercu-gorcow/ (obrona pomysłu przed atakami Wybiórczymi 😉 )
    http://pieniny24.pl/aktualnosci/3644/Gmina-Ochotnica-Dolna-enklawa-aktywnego-wypoczynku-w-sercu-Gorcow

    Nb, Enklawa jest na fejsie i ostatnio (2 lipca) chwali się wlezieniem na lubańską wieżę samego Pierwszego 🙂 …znaczy bez małżonki się samofocił 😛

  27. basia Says:

    ProfesoRze Belwederski, Paku4, co zaś do „bruku” drewnianego i każdego innego na parkowych szlakach gorczańskich (bo ochotnickie wyczyny Enklawowe są w przeważającej mierze pozaparkowe) — zgadzam się z naciskiem, że chodzi się po tym bardzo niewygodnie (po wielu typach „udogodnień”). I nie trzeba dodawać, iż ZUPEŁNIE niegórsko! Do tego – na podstawie wielodekadowych obserwacji uczestniczących – mam podejrzenie graniczące z pewnością w kwestii trwałości schodów, bruków, itd.
    Była kasa do zagospodarowania, i póki „udogodnienia” są nowe, przyciągną legalnych i nie amatorów szybszego śmigania…

    …A z drugiej strony trwa dewastacja wielu innych dróg po których biegną szlaki turystyczne – przez nieumiarkowaną zrywkę drewna (oczywiście nie w GPN) i jakoś nie ma kto postawić tamy temu procederowi…

    Jankoro, dzięki za wszystkie miłe słowa! – Zobowiązują!
    😎 …Choć mobilizacje mogą w najbliższych dniach być utrudnione – mostki pozrywane, ścieżki zrujnowane…

    Jagody pałaszujemy od niewiadomo-kiedy (może od maja? 🙄 ); grzyby też pozyskujemy regularnie… – głównie ciekawostkowo-sportowo (lecz rozwijając i pogłębiając wiedzę o nich)… 🙂

    …A Tatry ociekną szybko, proszę Paka4, pozrywane mostki też się naprawią, wszak sezon w pełni 😉 …choć co do sprzętu nurkowego, nie wykluczyłabym, że znajdą się chojraki masowego górskiego rażenia, które wezmą tę „radę” w skali 1:1… 🙂

    Owczarku, pełznie, przypełzł… Pyton by się uśmiał, zwłaszcza tygrysi… Prawie jako ta tygrysia leluja!…
    Ta lub owa 😆 😎

Dodaj komentarz