Mogielica spełniona

Wpis gościnny. Autor: Pak4

Wycieczki górskie są różne. Przepraszam za oczywistą oczywistość tego stwierdzenia, ale gdy się wraca na szczyt już „zaliczony” pojawia się pytanie — co nowego, co innego? Czasami jest to inna pora roku, inna pogoda, inne towarzystwo. Czasami, po prostu, mija czas (dłuższy), który sprawia, że to co było wąską ścieżką jest już asfaltową drogą, że ten domek zniknął, stanęły dwa inne, a schronisko stało się „gastronomią” tylko. Czasami wszystko na raz.

Mogielicę odwiedzamy razem powtórnie. Poprzednio było to w Wielkanoc (2014), teraz w okresie bożonarodzeniowym. Niewielki odstęp czasu (choć już kilkuletni), ale przeskok w inną porę roku.

Poprzednia wizyta nie zostawiła może jakiegoś niedosytu, ale zostawiła pamięć dość mglistą. To co blisko było widać dobrze, to co daleko źle. Tatry ledwo, ledwo. Potem migały mi gdzieś zdjęcia innych, że z Mogielicy widać dużo i pięknie… (Też oczywista, oczywistość, bo ten najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego widać z wielu, wielu miejsc.) Ale to nasze wyjście… Było krótkie, miłe i względnie zacierające się w pamięci.

Jak będzie z pamięcią tym razem, trudno mi wyrokować, ale wejście ma wiele atutów dla dobrej pamięci o sobie. Tatry ostre, Babia… za chmurą, ale widowiskowo. W dalszych dolinach mgły i chmury, które dodają dramatyzmu, choćby wał nachodzący na pasmo Radziejowej. Do tego czyściutka biel wczorajszego śniegu, dzisiejszy błękit, świerki przebijające się wśród bukowego lasu. Dla nóg zimowy ideał — ani ślisko, ani śladów (no dobrze, ślady są, ale tylko ślady) brodzenia w wysokim śniegu. Nawet przystanek na kawę i coś słodkiego, na otwartej przestrzeni zadziwiająco przyjemny — ciepły, bezwietrzny, o widokach już nawet nie warto wspominać. W najprzytulniejszym schronisku nie byłoby lepiej. No i tam choinka roziskrzona jedna, a tu trudno je zliczyć.

Wycieczka idealna chciałoby się powiedzieć. W zasadzie wzbrania tylko jedno — nadzieja, że jeszcze inne takie będą i o tytuł najidealniejszej porywalizują.

Zdjęcia: basia i Pak4

[30.12.2017: Zarębek – Mogielica – Polany Podmogielickie – powrót wzdłuż trasy biegówkowej. (Ślad gps)]

Ilustracje – Pak4

Komentarze 24 to “Mogielica spełniona”

  1. basia Says:

    Pięknie to Szef napisał… 😎

  2. pak4 Says:

    @Basia:
    Dziękuję za komplementy 🙂 #zawstydzony
    Co do zdjęć wyżej. Nie wszystkich — pierwszego i ostatniego. Pierwsze, to ślady wschodu słońca 🙂 Wchodząc spotkaliśmy parę schodzącą. Zapewne z oglądu owego wschodu na Mgielicy.
    Ostatnie zaś zawiera cztery samoloty, z których jeden to RWD-5R, czyli rekonstrukcja przedwojennego RWD-5.
    I jeszcze trochę fotorelacji — przenikanie się gatunków drzew:

  3. pak4 Says:

    Wysoka w Małych Pieninach:

    Lubań:

  4. pak4 Says:

    Krajobrazik z drzewem:

    Inne drzewne fragmenty:

  5. pak4 Says:

    Ośnieżone Beskidy:

    I (inna) Wysoka z Rysami:

  6. pak4 Says:

    Mgły i chmury napływające ze Spisza:

    Tatry Zachodnie, czyli za nimi Liptów:

  7. pak4 Says:

    Luboń Wielki (wydaje się duużo niższy, a jest tylko trochę niższy):

    Wieża na Mogielicy:

  8. pak4 Says:

    Kasprowy:

    Gorc i Lodowy:

  9. pak4 Says:

    Babia w chmurze:

    I ta sama, węziej:

  10. pak4 Says:

    Poranne światło:

    Mogielica:

  11. pak4 Says:

    Krzyż na podszczytowej polanie:

    Wał chmur nad Pasmem Radziejowej (widać wieżę na Prehybie):

  12. Erynia Says:

    Piękne te zimowe zdjęcia! Kochani, życzę wam równie pięknych podróży w Nowym Roku. Wszystkiego dobrego 🙂

  13. owcarek podhalański Says:

    „Wycieczki górskie są różne.”
    No som, som. Juz przecie pon Heraklit z Efezu pedzioł, ze nie mozno wejść dwa rozy na te samom Mogielice.

    A na nadchodzący Nowy Rocek syćkim zyce wielu piknyk wejść… cy to na Mogielice, jak Basiecka z Pakeckiem, cy to na podium Turnieju Śtyrek Skocni, jak pon Kamil z ponem Dawidem, cy to na jesce cosi inksego, tyz piknego 🙂

  14. basia Says:

    Paku4, piękne dzięki za dodatkowe obrazki! 😎 🙂

    Erynio, nie mogę się nie zgodzić – cudnie było, w środku tego wszystkiego! 🙂 …Zresztą nie tylko wczoraj 😎
    Dzięki za życzenia, w miarę możliwości i okoliczności będziem pracować nad ziszczeniem się wszelkich pokładanych (w nas 😉 ) nadziei… 😉
    Wam także życzymy wielu pomysłów większych i mniejszych doprowadzonych do skutku, niosących przeżycia estetyczne, ekscytację… no i bezpiecznych! 😎 — Najlepszego! 🙂

    Owczarku, dzięki za pikne życzenia. Jako że na pagóry wchodziliśmy już wielokrotnie, weszlibyśmy dla odmiany na jakie podium… To znaczy ja w imieniu wykonawcy (biegów masowych, dla naprzykładu)… Cóż, kiedy wykonawca coś się nie zapisał na żaden Krakowski Sylwestrowy… ani maraton, ani pół-…
    Może choć na Kopiec Kościuszki dziś wejdziemy… lub tuż pod?… 😆

    TCS podglądaliśmy wczoraj kątem oka w większym gronie. Miło się zaczęło! 😆 😎

    *** * ***

    Wszystkiego najoptymalniej najwyższego w Nowym Roku 2018 życzę zarówno Owczarkowi, jak i Wszystkim Gościom Blogu.
    A Szef i Autor niniejszego wpisu życzy też! 😎 😎 😎

  15. pak4 Says:

    @Basia:
    1) Oczywiście, że też życzę!!!
    2) Rozochocony pochwałami dołączam parę zdjęć:
    — kierunkowy lód na gałązkach (ale na zdjęciach Basi wypada on znacznie lepiej!)

    — miejscowość ośnieżona w dole:

  16. pak4 Says:

    — Gerlach, bo być w Karpatach i nie widzieć Gerlacha…

    — kolorowe stroje (pań, jakoś panów nie) na trasie biegówkowej:

  17. basia Says:

    Kierunkowy lód kupuję za dowolną kwotę! 😎

    Dzięki za kolejne piękne zdjęcia. Moje też wyszły 😉 i owszem; obiecuję przetrzebić i uzupełnić link w pierwszej chwilce wolniejszego czasu 😉 😎

    *** * ***

    Nieustanne najlepszości sylwestrowo-noworoczne niech płyną w Polskę z Krakowa!
    I w Świat też niech płyną, a co się będziem ograniczać!

    — Oby w 2018 wychodziło nam perfekcyjnie i jak z płatka absolutnie wszystko, co od nas zależy!!! 😎

  18. TesTeq Says:

    Wszystkiego najlepszego w Nowym 2018 Roku!
    Oby asfaltyzacja ścieżek górskich postępowała dynamicznie, ale i z głową! Co przez to rozumiem? Najpierw górę zniwelować do poziomu średniokrajowego, a dopiero potem wyasfaltować powstałą tym sposobem równinę na płask.

  19. pak44 Says:

    @TesTeq:
    Oczywiście, że z głową. Bez głowy to mało kto potrafi. Św. Dionizy może… Ale ten nawet jest pokazywany z głową (w rękach). Więc tak, czy siak…

  20. basia Says:

    TesTequ, biegówkowa trasa wokół Mogielicy biegnie po asfalcie (latem rower, może nartorolki?), wypoziomowana może nie idealnie, ale jak na góry ok – zatem Twe postulaty są już tu i ówdzie realizowane… Nasza nadzieja w tym, że powoli… 🙄

    Dzięki za życzenia! 🙂 I wzajemnościowo!!! 🙂

    Paku44, przychodzą mi do głowy same nie-niedzielne skojarzenia… 🙄 🙂

  21. pak4 Says:

    @Owczarek:
    Owczarkowo miał to kiedyś zauważyć Tadeusz Żeleński, wróciwszy po kilku latach w Tatry — zachwycił się, że wszystko po staremu, skały, łąki, drzewa, owce… A potem się złapał na tym, że to nie te same owce…

  22. TesTeq Says:

    A niezmienną drogę na Ostrołękę ten Pan Tadeusz Żeleński dostrzegł?

  23. pak4 Says:

    @TesTeq:
    Bo to nie ten zabór #stolatniepodległości. Ostrołęka była dla Boya bardziej egzotyczna niż Paryż.

  24. basia Says:

    Tak czy owak, teoretycznie to ona może nawet być jakoś atrakcyjna, ta Ostrołęka… 🙄

    🙂 🙂

    Najlepszego Nowego Roku Wszystkim Państwu!!!

    🙂 🙂 🙂

Dodaj komentarz