Na szlaku… nietoperzowym

Najpierw zaskoczenie.
Że najłatwiej wydębić (wymodrzewić? może nawet wyjodłować?) remont dachu drewnianego obiektu zabytkowego… gdy się ma w jego obrębie stanowisko jakiegoś bardzo-rzadkiego-w-Europie nietoperza. Nocka dużego a najlepiej podkowca małego.

Irek onegdaj zalinkował bliski memu sercu Bukowiec; sama na ‚drewnianym szlaku’ widziałam kilkadzieści tablic informujących o nocnych dobrodziejach.

Na przykład w cerkwi w Leluchowie jest ich ponad 250. Dzięki fundacji Ekofundusz wyremontowano pod nietoperzowym wezwaniem dach z przyległościami, lokatorom wyłożono specjalną matę na odchody, po które raz w roku przyjeżdża specjalny odkurzacz.
Wszyscy są zadowoleni. Nietoperze dają temu wyraz poprzez gremialne przenoszenie się z ruin połemkowskich piwniczek w miejsca jeszcze bardziej starożytne. A opiekunowie świętych obiektów chętnie widzą życie na poddaszu.

Powie, ktoś, że dość to zabawne – można łatwo pozyskać kasę na zabezpieczenie i utrzymanie dachu zabytku z powodu ochrony stanowisk rozrodczych podkowca, lecz gdyby jako meritum podać sedno: kilkusetletnią historię obiektu, skarby sztuki, wspólnotę wokół tego zgromadzoną (obecnie, kiedyś), jej niełatwe losy na styku kultur i w dziejowych zawieruchach… najnowsze próby pojednania (ich sukcesy, porażki) — to byłoby znacznie bardziej złożone.
Idzie się więc na podkowca i nocka, zdając sobie sprawę z ironii tkwiącej w takiej strategii… albo nie.
Najważniejsze, że dach nie przecieka a o nietoperzach można dodatkowo poopowiadać turystom.

Komentarze 24 to “Na szlaku… nietoperzowym”

  1. mru Says:

    Ala Kapone także nie ustrzelono za „sedno”. 🙂

  2. basia Says:

    ciekawa paralela… 😉 😀

  3. TesTeq Says:

    Kiedy chcę gdzieś coś wydębić,
    To w uśmiechu szczerzę zęby,
    By po chwili wyjodłować
    Miodem okraszone słowa.

  4. basia Says:

    ja mam miodem okraszoną pastę z sera białego – prezent miodowy z prawdziwej polskiej pasieki (może też jest lub będzie utrzymywana przez nietoperze, gdyby tylko okazała się zabytkowo-drewniana 🙄 )

    swoją drogą czy nietoperki mają ząbki?… jeśli tak – czy ładne?
    …tylko jakie to ma znaczenie, skoro o granty występują za nie ludziowie… 😀

  5. mru Says:

    tymczasem…

    gdzie się podział
    nasz
    blogowy
    Nietoperek?!

  6. mru Says:

    mru się pyta
    😀

  7. basia Says:

    nie wyjechany aby przypadkiem?

    (pogoda się może wreszcie stabilizować… zacznie… :thumbs up!: ;))

  8. mru Says:

    😎 – dla pogody 😛

  9. basia Says:

    …a jeszcze gdyby się skonsultowała pozytywnie z moim kalendarzem… 😉 😀

  10. pak4 Says:

    A może w Polsce jest mniej stanowisk rozrodczych nietoperzy niż zabytków? Nawet tych niszczejących bezpowrotnie bez doinwestowania? (Nie staram się ironizować, po prostu w ostatni weekend widziałem kilka zaniedbanych zabytków, bardzo wartych odnowienia (nawet jeśli niesakralnych i przez to zepchniętych na dalszych pozycjach u konserwatorów), na które nie było pieniędzy.)

  11. basia Says:

    Sakralność – taka, jaką instynktownie rozumiemy z pozycji mieszkańców dużych miast – ma tu mało do rzeczy… niewiele tu wyjaśnia.
    Cerkiew była i jest dla takich społeczności właściwie całą przestrzenią publiczną i całą najmniejszą arką przymierza między dawnemi a nowemi laty.

    A nietoperze? Hmmm, z perspektywy Europy pewnie są ogromnie zagrożone – lecz z perspektywy pojedynczych małych ojczyzn mogą być też postrzegane jako szkodnik a co najmniej burzyciel ekorównowagi — coś jak bobry czy żmije gdzieniegdzie… 🙂

  12. TesTeq Says:

    Zabytki nie powinny niszczeć. Powinny zostać zburzone, a na ich miejscu powinny powstać nowe przestrzenie publiczne (czytaj: hipermarkety i galerie handlowe).

  13. nietoperek Says:

    Albo maty dla nietoperzy powinny powstać. Odkurzane dwa i nawet trzy razy do roku. 😛

    Pozdrawia jeden taki. Z wywczasów oczywiście. Zazdrośćcie mu. 😉

  14. nietoperek Says:

    I nie będzie trzynastka pluć nam w twarz! 😐

  15. nietoperek Says:

    😀

  16. mru Says:

    zazdrościmy.

    gdybyśmy jeszcze wiedzieli, czego… 😉

  17. basia Says:

    @TesTeq: Parcele pod przybytki wiadome cenne są, lecz często zabytkowi zbytkownicy niepostrzeżenie przekształcają się w snobów co to chcą, by im jeden czy drugi kamień imperium romanum sterczał na środku świątyni konsumpcji, defraudacji czy innej kreatywnej księgowości.

    Morał: trzebić… ale połowicznie! 😈

    @Nietoperek: Tak, maty dla nietoperzy w każdym centrum handlowym i sejfie bankowym! 🙄

    Zazdrościmy a nawet zazdraszczamy 😉

    @Mru: …nie ten najlepiej kocha, kto rozumie… 😎

  18. Irek Says:

    Jutro pakowanie, w sobotę przyjazd do Ciężkowic, „Skamieniałe Miasto” na rozruch, a w niedzielę Bukowiec 😀 Cały tydzień w Beskidzie Niskim. Oby tylko kaprysy pogody nie bruździły zbytnio

  19. basia Says:

    Takiemu to dobrze, takiemu dobrze… 😀

    Życzę stabilnej pogody. (Także sobie… 😉 ) 😀

  20. basia Says:

    P.S. Właśnie wróciłam z rodzinno-sąsiedzkiego oglądania wypasionej relacji z ponad 2 tygodni w Chorwacji. Tydzień rejsu super-jachcikiem a potem intensywne, poinformowane, okupione sporą kasą zwiedzanie (niemal zero plaży! O_O)

    Tyz pikne, muszę powiedzieć. A nawet inspirujące 😉 😀

  21. pak4 Says:

    @Gospodyni,
    tu rzecz nie w postrzeganiu sakralności w dużych miastach, ale w przepisach. W klasyfikacji zabytków, zabytek sakralny ma „po prostu” pierwszeństwo przed świeckim.

  22. mru Says:

    znaczy – dwór albo kasztel w Szymbarku dopiero po cerkwi pod Wysową? 😉

    podaj może źródło takiej wiedzy. 🙂

  23. basia Says:

    Też by mnie interesowało precyzyjne brzmienie owych przepisów… Bo gdyby Blechnarka stała nawet ponad Pieskową Skałą czy Sukiennicami?… … … 🙄

    Gdyby jednak tak było, że zabytek „sakralny” ma istotnie pierwszeństwo przed równorzędnym, porównywalnym estetyczną ważnością „świeckim” — powiedziałabym iż we wciąż jeszcze wielu małych społecznościach kościółek i cerkiew to też ryneczek, i kawiarnia, i sala koncertowa, i muzeum, i elementarny punkt odniesienia (dla dzieciaków, dla niewypodróżowanych starszych) w kwestii piękna, proporcji, dziedzictwa ➡ spełnia on także wiele funkcji świeckich.

    Aby jeszcze dobitniej zilustować ten kontrast (oczywisty dla wszystkich, którzy byli-doświadczyli a nie jedynie przeczytali), zapytam – jak często w dużych miastach ‚udzielamy się’ we własnym kościele parafialnym w organizowanie i przeprowadzenie spektaklu, ambitniejszego koncertu, itp.; kiedy (czy w ogóle) Szanowny Interlokutor dał coś z siebie w tym aspekcie (materialnie, koncepcyjnie, wysiłkowo).
    Kolejkowe sprzątania ‚swojego’ obiektu kultu tworzą też więzi, wzmacniają wspólnotę, jej przywiązanie do budowli i tego terenu wspólnego, jaki ją otacza (bywa, że jedynej wspólnej przestrzeni prócz drogi i pasa pobocza).

    …— Sprawy to niebłahe — lecz tylko na marginesie problemu wpisu.
    Jego sednem jest przecież „przeprowadzanie chwalebnego przedsięwzięcia z ‚pobocznego’ powodu, pod ‚drugorzędnym’ pretekstem” (obrońcy zwierząt i fanatyczni ekolodzy z pewnością się nie zgodzą ;))

    _____
    *wedle ekspertów — zwiedzacze-dyletanci bywają emocjonalni a w porywach nawet infantylnie sentymentalni (zwłaszcza pod świeżym wrażeniem) — trzeba pojechać np. do Włoch (moim faworytem region Marche i samo miasto San Severino Marche), by zobaczyć, CO się tam spokojnie sypie, na ile stuleci wstecz datowane (czasem ponad 10! :D)

  24. pak4 Says:

    W ten weekend otwarto nowy odcinek, całkiem serio „Szlaku Nietoperzowego” (nordic-walking). A tu informacja o utworzeniu szlaku:
    https://dziennikpolski24.pl/nietoperzowy-szlak-czyli-nowa-trasa-turystyczna-pod-krakowem-zostala-wytyczona-dla-uprawiajacych-nordic-walking/ar/c7-17086329

Dodaj komentarz