Przeglądając paralelnie relacje z brytyjskiego Remembrance Sunday i rodzimych przejawów świętowania Niepodległości, mam (jak zwykle) nieco zazdrosne odczucia:
– tam zgodne nieprzegadanie (wszyscy – obecni a nawet byli – składają w jednym miejscu papierowe wianki w milczeniu, minuta ciszy, trąbka, przemarsz weteranów)
– u nas rejwach od sasa do lasa, momentami jarmarczne licytowanie się, kto najgłośniej wypowie mocno zdarte frazesy… albo kto bardziej nie chce mieć nic wspólnego z tym wszystkim
Jednak moją zazdrość uśmierza tym razem kilka czynników.
Po pierwsze, ładne świętowanie ‚doniosłości’ powoli się upowszechnia i nad Wisłą.
Po drugie, w taaaką niedzielę nawet nadzianie się na przemarsz PiS, Rodziny Radia Maryja, przeciwników UE (i kogo-tam-jeszcze) napełnia nadzieją (świetlistą), że ok, normalnie jest… albo blisko normalności.
Po trzecie, ‚oni’ też mają kłopoty i nie każda ichnia instytucja* jest tak trwale-zdrowa, jak z zewnątrz wygląda.
Po czwarte zaś – dziś donoszą, iż brytyjski nastolatek po opublikowaniu wczoraj na Facebooku obrazka papierowego maczka Legionowego w trakcie podpalania zapalniczką… został aresztowany… (Malicious Communications Act).
Czyli gdy kłamstwo oświęcimskie znanego pisarza (i podobne) – wówczas dysputy-protesty, jak wolność ekspresji miłujemy i to bardzo. A gdy małolat jakoś-tam kwestionuje Poppy Appeal (to, co owa akcja implikuje?) – szybki areszt.
Widzą państwo – od razu lżej Polakowi (i Polce) na duszy.
__________________
*choćby ta
12 listopada 2012 o 6:08 pm
porównawcze zapalniczki zadym 😉
12 listopada 2012 o 10:27 pm
można to ująć i tak… 🙂
13 listopada 2012 o 5:11 am
Bo oni mają Remembrance Day. A my mamy „Jak to na wojence ładnie”… Różnica doświadczenia historycznego i nauczania o nim. Między innymi, rzecz jasna 😉
13 listopada 2012 o 5:42 am
Taaaak, tylko że te nasze wojenki to som panie ładne, ale nie bardzo i nie ze wszystkim… 😉
Zatem może i byłby już czas na pamiętanie… wielki czas (mało a dobrze pamiętać… na początek ;))
13 listopada 2012 o 6:44 am
Tego brytyjskiego nastolatka aresztowano dlatego, że nie był w kominiarce, co oznacza, że się po prostu wygłupiał, a nie wyrażał patriotyzm na swój sposób.
13 listopada 2012 o 6:51 am
Nawet twarz pokazał wszystkim na Fejsie… – co za brak demonstracyjnego profesjonalizmu!…
13 listopada 2012 o 7:52 am
Taką mam zasadę: koło 11 listopada wyjąć harmonię, odkurzyć ją i pośpiewać z wnukami póki jeszcze chcą.
Telewizora nie włączać!
13 listopada 2012 o 8:17 am
@Basia:
Gdy przeczytałem, że w I wojnie światowej zginęło więcej polskich* żołnierzy niż w drugiej (i to tak o rząd wielkości) zdziwiłem się bardzo… Oczywiście, wśród ludności cywilnej proporcje były odwrotne. Niemniej, to kształtuje formy pamięci, zwłaszcza w odniesieniu do pierwszej wojny światowej, zwykle pamiętanej jako wielka tragedia, tylko w Polsce jako wyzwolenie.
—
*) Nie wiem, jak zrobiono tę statystykę, bo chodziło o Polaków w mundurach armii zaborczych w przeważającej mierze…
13 listopada 2012 o 8:26 am
PAKu, historia, tak jak się jej uczy w szkołach, to wszędzie jedno wielkie pranie mózgów. No przecież wiadomo, że w armiach zaborczych a nie w Legionach, ale Legiony to żołnierska nuta… i na dobitkę pranie w ixi było zabronione przez praczy e, a teraz jest wizir i 1500 słabo piorących proszków…
Joszko, i tak trzymać… a gdyby przy okazji o naturze i strukturze mitu ponauczać… przystępnie i obrazowo ale nie symplicystycznie… Siać trzeba, panie dziejku, stale siać (choć grunta nasze marne, choć w ślad za siewcą kroczą stada wro-o-o-on… ) 🙂
13 listopada 2012 o 8:28 am
…A dopiero gdy uświadomić sobie, czym Wielka Wojna była dla armii brytyjskiej… zwłaszcza pewne jej etapy, ale i całokształt…
13 listopada 2012 o 1:39 pm
@Joszko: Fajnie by było, gdyby 11 listopada harmonia była motywem przewodnim…
13 listopada 2012 o 5:08 pm
@TesTeq & Joszko:
Marcin Wyrostek na prezydenta! 😆
13 listopada 2012 o 5:08 pm
TesTequ,
tyle że – jak mawiają klasycy – to trzeba umić i potrafić… 🙂
13 listopada 2012 o 5:10 pm
…Ooooo… PAK… co za (en)harmoniczna synchronizacja! 🙂
A kto to Marcin ten tam? 😀
13 listopada 2012 o 7:09 pm
To tyz to, TesTeg, to tyz to! 🙂
14 listopada 2012 o 7:13 am
@pak4: Wyrostek? Byle nie w kominiarce. Wyrostek z harmonią – jak najbardziej!
14 listopada 2012 o 7:55 am
…nawet ustna harmonijka by wystarczyła… jak dla mnie… 😀 😀
Jedni mają klarnet, puzon, flet, kontrabas albo skrzypce
Ja mam ustną harmonijkę i gram na tej harmonijce! 😎
14 listopada 2012 o 10:02 am
od ustnej harmonijki jest lepsza
myślna harmonijka
a czyny panie? 😛
14 listopada 2012 o 10:20 am
…i panowie> 😛
„rozum do czynu, czyny do chrzanu”? – to pani 😛
albo ozór – to pan, wieszcz 🙂
14 listopada 2012 o 10:47 am
Czy myślna harmonijka powoduje zmarszczki na czole?
To by wyjaśniało, dlaczego wiele osób nie myśli – dbają o swoją urodę! 🙂
14 listopada 2012 o 11:18 am
Pani Gospodyni, Chłopaki, 😀
14 listopada 2012 o 11:46 am
@Basia:
No to wyjaśniam: Marcin Wyrostek.
@TesTeq:
Znasz to? Pacjent przychodzi do lekarza, płuca w kiepskim stanie. Lekarz pyta o zawód.
Pacjent: Jestem muzykiem.
Lekarz: Na pewno gra pan na instrumencie dętym?
Pacjent: Tak.
Lekarz. No tak, typowe objawy. A na czym pan gra? Waltornia, puzon?
Pacjent: Akordeon.
14 listopada 2012 o 2:45 pm
dla zdrowia i urody najgorsza jest bezmyślność
czynna i bierna
14 listopada 2012 o 10:31 pm
bezmyślność czynna?
ten pan ma rację!
15 listopada 2012 o 12:05 am
gdyby ktos kiedys wpadl na pomysl i chcial tutejsze panienki zaprezentowac w playboyu, to bylaby to edycja harmonijkowa
nadal pozdrawiam bardzo milo cieplo i przyjemnie
15 listopada 2012 o 5:37 am
Nietoperku, tak, wytrwać czas jakiś w myślnej harmonijce z sobą samym – oto obiecujący początek… 😀
Mru, tak parafraza wspomniana i wypomniana jest autorstwa pewnej pani… wieszcz się nie obrazi 😀
TesTequ, zmarszczki tylko u niewprawionych – w miarę nabywania biegłości uroda zewnętrzna powraca a wewnętrzna przychodzi jako bonus. Gwarantowany 😀
Joszko, 😀
PAKu, przyswoiłam sobie pana W z zespołem.
W niewietrzonych pomieszczeniach akordeon czyli cyja spełnia rolę odkurzacza (a nawet prze-).
Zawsze miej baczenie na twe otoczenie!
(Zanim zaryzykujesz obdarowanie go sztuką twoją).
😀
Pro-fanie, Nietoperki myślące harmonijnie mogą tak mieć! 😀
Ogonku, widzę, iż nie marnuje Szanowny czasu! Pozdrowienia przyjmujemy – tym wdzięczniej, że przymrozek za oknem. Korzystaj z chwil!… 😀
15 listopada 2012 o 9:14 am
Apropo porównań i harmonijności,
fajną czytankę znalazłem:
http://www.bbc.co.uk/news/magazine-20243692
(Breakfast, lunch and dinner: have we always eaten them)
Pasztet wykonałem z sukcesem. Dzięki! 🙂
15 listopada 2012 o 11:09 am
„powitanie dreamlinera”
co za wygłup?
pyta konsument harmonijny porównawczo
15 listopada 2012 o 11:10 am
pojednawczo 😉
ale pyta
15 listopada 2012 o 2:22 pm
Guantanamera
Witamy dziś drimlinera
Guantanamera
Jak sójka się tu wybierał…
15 listopada 2012 o 6:52 pm
@nietoperku:
Bo Polacy to gościnny naród, nie ograniczają się ze słowiańską gościnnością do ludzi, witają wylewnie także samoloty 😉
15 listopada 2012 o 7:16 pm
@TesTeq:
Dreamlinery zapłakane deszczem,
wożą ludzi po niebie, na niebie.
Odnajdując w mediach swe miejsce
nakłaniają klientów do siebie.
Od tygodnia piszą w tym świecie,
ich reklama szeroko się niesie,
dremlinery zapłakane deszczem
zdecydują czy Lot się podniesie.
15 listopada 2012 o 11:03 pm
Widzą państwo – od razu lżej Polakowi (i Polce) na duszy.
Zol mi ino tyk bidoków z Jukeju (jak godo Abnegatecek). Co zrobić, coby Brytyjcykowi (i Brytyjce) tyz było na dusy lzej? 😀
16 listopada 2012 o 6:41 am
@pak4: 🙂
16 listopada 2012 o 8:24 am
GK, jak sobie na przeciągu czasów ludzie rozkładali posiłkowanie w ciągu dnia? 😀 — o, to jest wiedza o wielkiej doniosłości… i że Rzymianie tylko raz dziennie…
— Jeśli to jest prawda a nie yet another example of the BBC’s botched journalism… 😈
Nietoperku, dreamliner to piękne i skrzydlate słowo. Takich u nas nigdy nie za wiele i dlatego trzeba witać (się z gąską) i nawet wodę czy innego szampana na nią lać… spłynie… i pofrunie 😀
Testequ, Jak sójka się tu wybierał… — Za ocean przecież a nawet za oceany (zależy, jak leciał), to i logistyka (sójkowa) musiała być donioślejsza. Ważne, że w końcu doleciał! 😀
PAKu, a gdyby jakiś low-cost kupił sobie z 5 nowych second-handów — to też będą witać tak uroczyście?… 😀
Co do deszczowego zapłakania – właśnie sobie uświadomiłam, że jeszcze nigdy nie wzbijałam się w powietrze ani nie lądowałam przy akompaniamencie tego zjawiska atmosferycznego…
I mówisz, żeby koniecznie LOTem?… 😮 …Hmmm…
Owczarku, Co zrobić, coby Brytyjcykowi (i Brytyjce) tyz było na dusy lzej? — Jak to co – dać kartę kredytową bez limitu i jaki fajny holidej na przycynek… Oni tam zupełnie nie mają potrzeb wyższych w tym Jukeju… ani nawet wyższych frustracji… 🙄 A gdyby się zaczynały zalęgać – retail therapy je dusi w zarodku!… 😈 😀
18 listopada 2012 o 2:39 pm
zespół muzyczny poznań…
[…]Doniosłości porównawcze « przelotnie-pobieżnie-przejściowo[…]…
7 grudnia 2012 o 11:14 pm
Notka wnosi sporo świeżości do tematu. Gratuluje Twojej strony i mam nadzieje, że cały
czas będzie się rozwijała. Dzieki!
7 grudnia 2012 o 11:32 pm
Coz można stwierdzić po przeczytaniu… Jest nad czym się teraz zastanawiac.
Wpis jest interesujący, na pewno się przyda, bardzo mi sie podoba.
Czekam na nastepny.