– Oczywiście, przywiązuję wagę do jedzenia – ale i jedzenie do wagi!
Palnęła bez namysłu (na pewnym ‚istotnym’ realowym forum), realowa odpowiedniczka a cappelli.
Tydzień później, wciąż cała w samozachwytach (i nie tylko dlatego, iż waga jakoś nie protestuje) — już-już ma powierzyć swego bonmotka najnowszego jeszcze szerszemu światu…
Aliści okazuje się, że ktoś to już powiedział… W identycznym brzmieniu, dawno temu, znajomy ktoś na dobitkę.
Ale co tam – i tak się ogłosi. Siła rażenia internetu wielkom jest!
(Poza tym inny ktoś przeczyta tu a potem pójdzie się popisać w bardziej eksponowanym miejscu… – czyli altruizm taki…)
25 kwietnia 2012 o 5:06 am
Warto ogłaszać — Gospo jest bezkonkurencyjna w Googlu! Medalowe miejsce nawet dla wpisu bliskiego w sensie i szyku, a dla dokładnego to ho, ho….
(A czego w Googlu nie ma, tego nie ma!)
25 kwietnia 2012 o 7:15 am
Twierdzę i potwierdzam – warto ogłaszać.
Ludzie muszą mieć PO KIM powtarzać, a zwłaszcza mądre rzeczy! 😉
25 kwietnia 2012 o 7:55 am
PAKu, wszystkie dobre słowa przyjmujemy z radością… 😀
Joszko, …a niech i przemądrzałe! 😀
25 kwietnia 2012 o 9:47 am
A ja, żeby się nie zbłaźnić,
Przywiązuję też odważnik
Słowom – wszak, gdy są skrzydlate,
Mogą wskoczyć na parapet
I rozlecieć się po świecie…
Niech Maestro już nie plecie!
25 kwietnia 2012 o 10:29 am
co by tu powiedzieć?
ważkiego???
25 kwietnia 2012 o 10:29 am
😐
25 kwietnia 2012 o 11:21 am
Temu altruizmu stuknęło właśnie 5 latek!
Hip, hip, hura! 😀
25 kwietnia 2012 o 11:30 am
💡 —o, i to jest WAŻKA wiadomość; GK, kto Ci prowadzi księgowość? 😉
25 kwietnia 2012 o 11:37 am
Sam prowadzę.
Zajarzyłem fuksem, wczoraj szukałem czegoś dla kumpeli w fotach gorczańskich Basi z ’07. I po tropach 😉 pokumałem, że piąciocha jak w pysk, w tych dniach ❗
Spadam do roboty, nie ma że boli. 😉
25 kwietnia 2012 o 12:02 pm
ważność ważnością 🙂
jednak
nietoperki się uskrzydlają wieczorem, zwł. gdy se chlupną 😉
a teraz zejdą na ziem
http://www.dailymail.co.uk/health/article-2134162/Research-shows-trying-lose-weight-alters-brain-hormones-youre-doomed-pile-again.html 😦
26 kwietnia 2012 o 2:43 pm
Ojej!!!… 😮 😯 😳
Ale skoro już szpiedzy wyszpiegowali — powinni mi donieść 😉 i na owe ‚pięć latek’ zamówić jakiś stosowny tekścik… dopieszczony i wycyzelowany 😈 a nie taki z marszu… ot i offhand oraz shorthand… 🙄
Ja w rozjazdach, rozchodach, znów rozjazdach, zapracowaniu, rozwiośnieniu… znów rozjazdach, rozchodach, znów… … … —
— Ale wieczorem będzie toast za Wszyyyyyystkich Państwa… Gdy już sprawdzę, KIEDY dokładnie była/jest/będzie owa data… (w Gorcach to – chyba i o ile pamiętam – tytuł i jego alternatywy przemyśliwałam… obok wielu innych, ważnych i jeszcze ważniejszych rzeczy… ;))
Pozdrawiam Państwa przeserdecznie!!!
😀 😀 😀
26 kwietnia 2012 o 6:49 pm
W razie czego – jedna taka laska, moja mama, ciotka i ja tworzą godny spisik „jak i co powtarzqają” 😉
zdrówko, pani Basiu! 🙂
26 kwietnia 2012 o 6:49 pm
powtarzają!
inni, niż wymienione laski 😉
26 kwietnia 2012 o 8:11 pm
Naśladownictwo jest najszczerszą formą pochlebstwa – zatem luzik, fporzo i git… Zwłaszcza w sieci, gdzie spisane wszystkie czyny i rozmowy… a jeszcze gdy szkiełka i oka taaakimi mózgami sterowane! 😉 😀
Zdrówko Wszystkich Miłych, Przemiłych, Najmilszych Gości!… *
😀 😀 😀
_____
*jakieś juwenaliowe nachylenie… już… 🙄
26 kwietnia 2012 o 8:44 pm
zdrowie miłych najmilszych oraz nietoperka 😛
27 kwietnia 2012 o 5:03 am
Zdrówko! Ustawodawca i urlopodawca przewidzieli sporo czasu na świętowanie 😛
27 kwietnia 2012 o 9:14 am
Oooowszemmmm, jest tego trochę… 😉 A gdyby jeszcze pogoda zechciała uskrzydlić…
…się, bo nas nie musi: szkwały, upały, nawały niestraszne rewelersom majowym! 😉 😀
27 kwietnia 2012 o 9:16 am
…tylko… ileż to się trzeba nasprężać i naspinać by potem móc się troszeczkę zrelaksować!… 🙄
27 kwietnia 2012 o 9:16 am
Jako zodiakalna waga upraszam niniejszy blog o nienadużywanie mojego znaku do celów komercyjnych. W szczególności za naganne uważam przywiązywanie wagi do jedzenia, ponieważ grozi to jej upaćkaniem.
27 kwietnia 2012 o 9:24 am
A gdy jedzenie zapakowane próżniowo – to można przywiązać?
Albo jabłuszka kształtne i soczyste?
Albo niekomercyjne użycia dla celów podniesienia wagi samoświadomości żywieniowej wśród populacji?
Albo… ❓
27 kwietnia 2012 o 9:44 am
Neghocjacje dźwighnią handlu. 🙂
Życzę pomyślności w drugiej pięciolatce i relaksu na majówce.
Wierny czytelnik.
27 kwietnia 2012 o 10:14 am
Dzięki Wszystkim,
— Absolutnie Wszystkim 😀
za dobre słowa i energie (tudzież synergie)!!!
Niesamowita kwietniówka ma ponoć przejść w niezłą majówkę — wykorzystajmy-wyciśnijmy ten nektar do najmniejszej kropelki…
w najbardziej ulubionym stylu,
w każdym stylu,
jak okoliczności pozwolą…
😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
27 kwietnia 2012 o 1:43 pm
Skromnie – choc niestety nie w sensie wagi – dolacze do skandujacych frenetycznie fanow 🙂 🙂 🙂
(Wiem, zem z tylu, ale mam choragiewke o mie zawacham sie nia machac!)
27 kwietnia 2012 o 1:45 pm
…a nawet nie zawaham…
27 kwietnia 2012 o 3:39 pm
Tydzień później, wciąż cała w samozachwytach (i nie tylko dlatego, iż waga jakoś nie protestuje) — już-już ma powierzyć
jak mawia babcia – waga nierychliwa ale sprawiedliwa 😉
27 kwietnia 2012 o 3:41 pm
gdyby się chciała rozwinąć – rzekę, że zawsze może być bardziej sprawiedliwa
jeszcze
27 kwietnia 2012 o 3:41 pm
rzekę czy rzeknę
27 kwietnia 2012 o 5:19 pm
Tak, tak, Nietoperku, babcie często mają rację… 😉 😀
I co rzeknę — ruszmy nad rzekę! 😎 Już ćwierć Krakowa tam jest, nie licząc turystów i jakiegoś najazdu osobliw… osobistości strzeżonych z lądu, wody i powietrza… (może angielska federacja piłki kopanej znów sprawdza sławetne ‚gruzowisko’ na Hutniku?)
Abnegacie, chwilę temu pan w kantorze, w odpowiedzi na pytanie, czy (gdyby aby co do czego) pierwszego maja też trejdują, popatrzył na mnie i burknął „No tak, pani na pochód nie chodziła!”
Fakt, udało mi się wyłgać za każdym (licealnym) razem, lecz frenetycznie pomachać-odmachać to jeszcze chyba potrafię jednemu z Absolutnych i Niezmiennych Idoli 😀 Waham się tylko, czy trzeba jakoś kodować tę sygnalizację, czy normalny spontan sterowany wystarczy… 🙄 😀
28 kwietnia 2012 o 6:53 am
Rzekę mi zabudowali, może dlatego od wczoraj na osiedlu tak pusto?
Ale, ale — gdzie mogę ogłaszam, że jako naleśniki, tako i ja życzę łykania endu kwietnia i majowej jutrzenki!
28 kwietnia 2012 o 11:31 pm
Na pewno wole, kie ftosi przywiązuje do jedzenia wage niz jakiesi sakramenckie konserwanty abo inkse ulepsace 😀
29 kwietnia 2012 o 9:55 pm
A jam chodzil z bebenkim… Dzizzaz… Na samym przedzie woznica – z bebenkiem – jedzie…
…lecz nim znaleziono cos zamiast kokardki
goscia porwal dalej nurt wydarzen wartki.
Jednej chwili nawet to nie trwalo
co bylo przeszlo, zniklo, z wiatrem ulecialo…
Ujrzalem glowe, skron i brew kedzierzawa…
…i chelm. Ale to pewnie ktos z obstawy.
Gorace pozdrowienia – w poludnie +34 🙂
Abnegat
30 kwietnia 2012 o 9:40 pm
Łykania tak długiego, jak się ino da, samych zdrowych rzeczy, w upałach albo na lodowcach (najlepiej dwa w jednym ;)), bądź jakoś inaczej… jak komu najwygodniej, serce dyktuje, warunki pozwalają… niech nawet piramidalnie*…
😀 😀 😀
W przelocie (przepaku) podrzucam Państwu 3 dni w Beskidzie Żywieckim, w tym dzisiejszy, poranny Krawców Wierch pełen kaczeńców, wczorajszą krioterapię na pd stokach Lipowskiej i Rysianki (po powiewach mroźnych i momentami huraganikowych o poranku) oraz krokusowej uczcie ocznej, śnieżną Wielką Raczę przedwczorajszą z nieodłączną Małą Fatrą… plus upałek, upałek, upałek w dolinach… Cuuuudo!!!
_____
*co to dla nas +34?! 😀 — gdy po powrocie do krk miałam po raz pierwszy czas zerknąć (dziś ok 15:00) – było 32C… w Albionie może i można w chwili obecnej zaimponować gradusami, ale nie w tropikalnym Polandzie 😉 😀