Z lat dziecięcych
Przypominam — wszystkiego przypomnieć nie zdołam:
Trawa… Za trawą — wszechświat… A ja — kogoś wołam.
Podoba mi się własne w powietrzu wołanie —
I pachnie macierzanka — i słońce śpi — w sianie.
A jeszcze? Co mi jeszcze z lat dawnych się marzy?
Ogród, gdzie dużo liści znajomych i twarzy —
Same liście i twarze!… Liściasto i ludno!
Śmiech mój — w końcu alei. Śmiech stłumić tak trudno!
Biegnę, głowę gmatwając w szumach, w podobłoczach!
Oddech nieba mam — w piersi! — Drzew wierzchołki — w oczach!
Kroki moje już dudnią po grobli — nad rzeką.
Słychać je tak daleko! Tak cudnie daleko!
A teraz — bieg z powrotem do domu — przez trawę —
I po schodach, co lubią biegnących stóp wrzawę…
I pokój przepełniony wiosną i upałem,
I tym moim po kątach rozwłóczonym ciałem —
Dotyk szyby — ustami… Podróż — w nic, w oszklenie —
I to czujne, bezbrzeżne z całych sił — istnienie!
Bolesław Leśmian, Napój cienisty, 1936.
1 czerwca 2013 o 9:05 am
dziś mru ma dzień dziecka – nie komentuje i kropka. 😛
1 czerwca 2013 o 10:06 am
Trawa? Trawa??? A, pamiętam!
Smaczna, kiedy nie zwiędnięta!
1 czerwca 2013 o 10:30 am
Mój brat jadał z apetytem glinę. 😀
1 czerwca 2013 o 11:13 am
Mój – pył ceglany*, więc blisko 😀
Ja (już kiedyś chyba wspominałam, choć niekoniecznie tu) — miałam okres konsumpcji brzegów gazetowych… niezadrukowanych — Smaczne to było… i uzależniające 🙄
W trawie bywa szczaw i kwaśne koniczynki – mniam! 😀
_______
*ale tenisistą nie został 🙂
1 czerwca 2013 o 12:25 pm
Nie ma to jak bliski kontakt z mediami od młodości 🙂
1 czerwca 2013 o 12:44 pm
Tak jest, od dziecięctwa brak medialnej nieśmiałości przy jednoczesnym szacunku dla słowa pisanego… 😎
1 czerwca 2013 o 3:10 pm
Trawa?
Glina?
Phi!
Prawdziwe wielkie żarcie jest tu:
http://www.dailymail.co.uk/news/article-2334042/Photographers-plunge-capture-beautiful-images-life-underwater.html
1 czerwca 2013 o 4:21 pm
1 czerwca 2013 o 5:50 pm
Robert, ludno umiarkowanie, liściasto wcale, a w dodatku nie mogę tego pokazać dzieciom? Dyskwalifikacja! 😉
W wielu przedszkolnym usiłowałam jeść surowy grysik. Łyżeczką z torebki. On był taki dość grubo umielony i przyjemnie chrzęścił w zębach, ale dalej nic z tego nie wynikało, albo też nie wnikało, jak kto woli. Ale ja dalej próbowałam, choć tata żartował, że muszę sobie wpierw zainstalować piecyk w buzi. Albo rozpalić ognisko na podłodze, co było nawet tym dotkliwszą kpiną, gdyż przez długi czas nie mogłam się nauczyć ‚obsługi’ zapałek. 🙂
Mąż twierdzi, że przez pewien czas smakowała mu ziemia a nawet piasek z piaskownicy. Babcia go musiała wyedukować poprzez pokazanie, co robi na takim piaseczku, choć w innej piaskownicy, duży pies sąsiadów. 🙂
Kolega z klasy raz zeżarł cały kawałek kredy. Nowy, wcale nie starty. Założył się z drugim mądrym, i zeżarł. Najgorsze było, że miałam dyżur i dopiero co dostałam ten kawałek od woźnego. -Miała starczyć na dwie godziny polskiego (chyba były wtedy niedobory kredy 😉 ). Nie chciałam skarżyć, bo to było około czwartej albo piątej klasy, gdy dziewczynki zaczynają lubić chłopców, ale co miałam zrobić?! 😀
1 czerwca 2013 o 8:53 pm
Zawado, my się ości nie boimy? 😀
PAKu, dobra baśnia nie jest zła 😀
Asiu, polski bez kredy? – dyktando… potem teścik… 😀
1 czerwca 2013 o 8:56 pm
Brrr, sobota dzień dziecka (tu pada cały dzień; jest antyfestynowo i ogólnieponuro)… — się jakiś sadyzm testowo-dyktandowy ujawnił… Ale i tak wszyscy wiedzą, jakie są prawa ucznia 😎
2 czerwca 2013 o 7:45 am
Asia, 😀
Basia, pył ceglany, klasyka. 🙂
Mówią, że dzieci to robią z powodu braku minerałów w organizmie. Rodzice powinni obserwować takie „apetyty” i w razie potrzeby, uzupełnić braki.
(Chyba po konsultacji z pediatrą?) 🙂
2 czerwca 2013 o 7:48 am
Asia, 😀
Basia, pył ceglany, klasyka. 🙂
Mówią, że dzieci to robią z powodu braku minerałów w organizmie. Rodzice powinni obserwować takie „apetyty” i w razie potrzeby, uzupełnić braki.
(Po konsultacji z pediatrą? Chyba.) 🙂
2 czerwca 2013 o 7:54 am
Dwoi mi się? 😀
2 czerwca 2013 o 8:35 am
Horrorek bezbajkowy, po Dniu Dziecka, względnie zachęta do joggingu…
2 czerwca 2013 o 5:45 pm
Teddy bears swoją drogą 🙂 ale ja się pytam, kto i po co serwuje nam horrorek powodziowy: tuż po dniu dziecka i w/na terenach, które, dokładnie wszystkie, bardzo lubimy?… 😮
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14021333,Zagrozenie_powodziowe_w_Europie_Srodkowej__Nawet_1000.html#BoxSlotII3img#BoxWiadTxt … … …
*** * *** * *** * ***
…Tak, coś jest na rzeczy z tymi niedoborami makro- i mikro-elementarnymi… 🙂
2 czerwca 2013 o 7:20 pm
😦
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-22748104
2 czerwca 2013 o 7:40 pm
Z innej beczki. (60 lat temu. :-))
http://www.bbc.co.uk/news/uk-22728777
‚I was so, so lucky to be chosen…’ 😉
3 czerwca 2013 o 7:01 am
basia mówi: kto i po co serwuje nam horrorek powodziowy
Globalne ocieplenie i Al Gore, któremu na razie ono nie wyszło.
3 czerwca 2013 o 7:54 am
W Skandynawii i na Grenlandii mu wyszło… 😉
Tu znów pada (po wczorajszym przebłysku)… ale przed koronacją także padało… a może i podczas?… 🙄
*** * *** * *** * ***
😦 😦 😦
http://prazsky.denik.cz/zpravy_region/v-praze-5-bude-behem-noci-evakuovana-cast-janackova-nabrezi-20130602.html
http://www.sueddeutsche.de/panorama/hochwasser-in-deutschland-neuer-starkregen-vorausgesagt-passau-erwartet-rekordpegel-1.1686755
3 czerwca 2013 o 10:46 am
Tu pada a będzie jeszcze intensywniej…
Korzystając z wczorajszego przebłysku, wybrałam się na typową trasę rowerową, czyli wałami wiślanymi do Tyńca. Ten odcinek Międzynarodowej Rowerowej Trasy Bursztynowej przebiega obok toru kajakowego przy ulicy Kolnej (w obrębie Ośrodka Olimpijskiego), gdzie akurat trwał trening przed Mistrzostwami Europy. Prawdopodobnie. Mają wziąć w owych ME udział wszyscy wielce w kajakarstwie górskim, także aktualni mistrzowie olimpijscy. Owszem, narodowości wymienione w artykule* były efektownie i w sposób oznakowany obecne na torze… poza tym obłoczność, zieleń, Bielany na horyzoncie…
Słowem – moje powszednie pólko rekreacyjne i jego dodatkowe atrakcje:
https://picasaweb.google.com/100017103147766566592/ZTrasyBursztynowej?noredirect=1
___________
*zalinkowanym pod jednym ze zdjęć a wyszukanym-przeczytanym dopiero po powrocie do domu – na rower wszak ludź wychodzi, nie na zawody 🙂
3 czerwca 2013 o 12:23 pm
@TesTeq:
Maj w Polsce:
3 czerwca 2013 o 12:33 pm
Rzeczywiście ma odchylenia. Dawniej Maj wyglądał tak:
3 czerwca 2013 o 1:10 pm
Ewakuacja tygrysów w Pradze:
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-22750894
Nie wygląda to wszystko za dobrze. 😦
3 czerwca 2013 o 2:29 pm
Żadne zwierzę w ZOO nie wygląda dobrze ❗
Bo chyba te tygrysy nie zalęgły się w praskich kanałach, tylko zostały uwięzione ku uciesze gawiedzi…
3 czerwca 2013 o 5:39 pm
Uśpione wyglądały/-ją raczej słodko… 😛 ( :roll:)
Tu ciekawy tekścik o inwestowaniu (dobrej, bawarskiej) kasy w zabezpieczenia p-pow: http://www.sueddeutsche.de/bayern/hochwasserschutz-in-bayern-nach-der-katastrophe-ist-vor-der-katastrophe-1.1687176
3 czerwca 2013 o 7:49 pm
Nie wątpię – wszystkie stworzenia uśpione wyglądają raczej słodko. Tygrysy, kobiety, mężczyźni, ale… Czy szanownej Gospodyni miło by było obudzić się w klatce? Albo na wybiegu?
4 czerwca 2013 o 5:31 am
Hmmmm, hmmm?
W złotej klatce? Na wybiegu?
To zależy…
Czy byłoby liściasto a przynajmniej ludno 🙄
(Znaczy, jeśli nie kasa – to przynajmniej sława! :cool:)
4 czerwca 2013 o 8:52 am
Czyżby wierszyk:
„Czemu płaczesz, staremu mówi czyżyk młody”
wołał o korektę? 🙂
4 czerwca 2013 o 12:15 pm
Poklikałam na Wasze linki…
Wydaje mi się,jakbym przedwczoraj oglądała zdjęcia Basi i Paka z okolic połabskich, a dziś?!
http://www.sueddeutsche.de/panorama/ueberschwemmungen-in-deutschland-sachsen-anhalt-ruestet-sich-gegen-die-flutwelle-1.1687684
Sachsen: Meißens Altstadt überflutet
In Sachsen blicken die Menschen ebenfalls besorgt auf die Elbe, die in der Nacht bedrohlich anschwoll. In Dresden wurde die erste Elbbrücke gesperrt. Ein Sprecher des Katastrophenstabs beruhigte jedoch: „Bilder wie 2002 von einer überschwemmten Dresdner Altstadt wird es aller Voraussicht nach nicht geben.”
In Meißen stieg die Elbe mit 7,89 Metern über die Höhe der Hochwasserschutzwand und überflutet die Altstadt. Wie eine Sprecherin des Krisenstabs mitteilte, wurde die Schutzwand in der Nacht zum Dienstag überspült. Der Wasserstand habe am Morgen bei knapp acht Metern gelegen. Die Schutzwand misst nur 7,85 Meter. Der Theaterplatz sei bereits überflutet worden. An der tiefsten Stelle stehe das Wasser einen halben Meter hoch, hieß es – Tendenz steigend. Eine Evakuierung sei noch nicht geplant, sagte ein Sprecher des Landratsamtes am Dienstagmorgen. Die Lage sei noch beherrschbar.
W moich okolicach „tylko” podtopienia…
:-(…
4 czerwca 2013 o 3:37 pm
Czyżby powódż w Niemczech była sprawką Szanownej Gospodyni? Brawo!
Tschischben Deutsche plusken ist Grosse Hosten Werk? Bravo!
4 czerwca 2013 o 6:00 pm
Tak, tak, Maestro sobie żartuje, a ja naprawdę zupełnie niedawno tam wszędzie byłam, zdjęcia powodzi okropnej (z 2002) na Koenigstein oglądałam (jako wielce i na długo historyczne…)… i smutno mi…
Officials in Saxony – home to both Meissen and Dresden – have warned that rivers could rise even higher than in the record floods of 2002, when both cities were devastated. – http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-22770876 …
http://www.spiegel.de/panorama/hochwasser-niedersachsen-wappnet-sich-gegen-rekordflut-a-903794.html
http://www.fr-online.de/panorama/hochwasser-in-deutschland-hochwasser-erreicht-neue-rekordstaende,1472782,23111126.html
‚Merkel besucht Passau am Dienstag’ (czyli dziś) – Hochwassertourismus wszędzie uprawiany, wszędzie krytykowany a nie ma od niego ucieczki… I tak dalej… 😦
5 czerwca 2013 o 7:36 am
Ach ci Niemcy. Nie wyciągnęli żadnych wniosków z powodzi 2002.
5 czerwca 2013 o 7:59 am
Hmmm, niektórzy są zdania, że wyciągnęli po prostu pieniądze i myśleli, że to wystarczy… 🙄
*** * ***
http://www.sueddeutsche.de/panorama/ueberschwemmungen-hochwasser-an-der-elbe-bedroht-ostdeutschland-1.1687909 😦
*** * ***
http://www.sueddeutsche.de/panorama/kampf-gegen-wassermassen-in-halle-und-dresden-1.1689065