GDZIE POLACY

…LATEM SPĘDZĄ URLOP?
— W CHAŁUPACH!
HAHAHA ALE ŚMISZNE!!! HAHAHA

Kursują te i podobne dowcipaski w tę i ową, czkawką się odbijają po forach, podblożach, komunikatorach. Czasem ten sam wypłynie po dwóch-trzech dniach (ba, godzinach!), bo (prze)nosiciel nie wie, nie pamięta, nie przeczytał, nie doczytał, że TO JUŻ TU BYŁO

Powtórzy ku pamięci, powtórzy bo go cieszy… Oj jak pszepolsko, wszehpolsko cieszy!

SŁOŃ A SPRAWA POLSKA…

No katastrofa smoleńska, wiadomo… wulkan wybuchł, pyły ten-tego, bo inaczej wreszcie cały świat by się dowiedział z sukcesem, że i jak bardzo słoń. Słoń TO POLSKA właśnie.

Powódź czy susza, śnieżyca czy zawieja, w Europie, świecie…
Ale u nas najtragiczniej. W ogóle co rok to klęska tysiąclecia.

I że ogólnie źle, że okrutne poletko Pana Boga, placyk zabaw najperfidniejszych jego (a jeszcze Norman Davies potwierdził, zatem nie ma najmniejszych wątpliwości).

Taaakkk… – znaczy nie, wieczne, emfatyczne, asertywne choć skiałcząco-jękolące NIE.

Jednak teraz jest Wielka Wszechświatowa Pandemia Lekkogrypkowa (okej, cięższa dla niektórych, lecz ci, co znają historię zaraz, wiedzą, iż bywały już nawet takie, które po wycieńczających wojnach kosiły samych młodych, silnych mężczyzn… – Tu by dopiero płakusiali… Ci od słonia.

Lecz i tak… Potrafią… Nie gdzie Arabscy Saudyjczykowie!… Nie gdzie Zjednoczeni Brytanowie i Trzecioświatowi Amerykańczykowie Północni… Italiańczykowie i Hiszpańczykowie tragiczni, …Słowacy cisi i pokornego serca, Węgrzy po trzykroć znękani, Turcy, …
Nie…

GDZIE POLACY… Spędzą. Popędzą. Czas.
Który ich niczego nie uczy. Nie nauczy.

Oprócz tego, że…
W Polsce – tu jest absolutnie najpolściej i najpandemiczniej.
Pępkowo-światowo!

***** * *****

Choć nam doprawdy nieco klaustrofobicznie w porównaniu z odskokami wcześniejszych lat (a na dodatek mamy dwuletnie zaległości w majówkowaniu) — nie jojczymy, tylko się cieszymy wszystkim, co wokół chałupy!
Foto: Pak4 i basia
[1.5.2020: Zakleśnie – Toporczyków – Kowadza – Skołczanka – zielonym szlakiem pod Kozobicą i Guminkiem – Grodzisko. Ślad GPS.]

Foto: Pak4 i basia
[2.5.2020: Bogucianka (ul.) – pod Wielkanocą – Nad Czerną – Strzelnica (polana) – Podgórki/Zapiaski – Podgórki – Kozienicka – Podgórki – Wielogórska – pod Głębokimi Wąwozami – Podgrodzisko – Wały – pod Grodziskiem. Ślad GPS.]

Foto: Pak4 i basia
[3.5.2020: Bogucianką – Bogucianka/Zakląśnie – Danusi Jurandówny – Obrońców Tyńca – Browarniana – Lutego Tura – Heligundy. Ślad GPS.]

Foto: Pak4 i basia
[4.5.2020: Walgierza W. – Wały – Podgrodzisko – Grodzisko – Grodzisko (ul.) – Bogucianka (ul.). Ślad GPS.]

Komentarze 63 to “GDZIE POLACY

  1. pak4 Says:

    Dzisiaj mało fotek:

  2. pak4 Says:

    A propos wakacji:

  3. basia Says:

    Pięknie było!… 😀 😀 😀 — Śliczne dzięki za doilustrowanie! 😎 🙂 😎
    Więcej (trochę… 😳 ) w albumach — zapraszamy! 😎

    A jojczenia typu „nie pojedziemy na wakacje”… — Hmmm, niekiedy widzę tu tanią self-pity. Bo tyle jest miejsc, gdzie człowiek chciał i się nie wybrał, a teraz jest okazja. Może jedyna…

    …No chyba, że dla kogoś wakacje = samolot i jakieś banalne, pocztówkowe destynacje… 😆

  4. pak4 Says:

    Na początku tej pandemii, zakładając że to już nie jest początek, czytałem tekst WO, że może to byłaby dobra zmiana, by zrezygnować z nieeokologicznych i dotowanych przelotów lotniczych na rzecz „mikroturystyki”, obejmującej zasięg do 300-400 km od domu (WO to warszawiak, więc sobie wyliczył zasięg ogólnopolski 🙂 ). I tak sobie pomyślałem, że promieniu nawet mniej, bo 100 km, tyle skarbów mamy, że można je zgłębiać i zgłębiać, nawet jeśli żal że nie spotka się znów naszych gospodarzy z RaB.

    (Szczerze mówiąc, to właśnie to wspomnienie najbardziej mnie uderza przy tych pobrzękujących nacjonalizmem wezwaniach, że jak wakacje to tylko w Polsce, by dotować biedną, rodzimą bazę turystyczną, tak poszkodowaną przez koronawirusa. I owszem, tego i owego bazowego mi szkoda, w ogóle szkoda mi tych, którym to pokrzyżowało plany życiowe; ale to kwestia ludzka, nie narodowa. Ludzie z innych narodów też bywają mili, sympatyczni, dali się poznać i polubić. A poszkodowani mogą być bardziej — taka Chorwacja dostała w pakiecie z koronawirusem od losu trzęsienie ziemi.)

    Ale… chciałbym komentować jak najmniej w sprawie najbliższych wakacji, bo wizje kryzysu gospodarczego, do którego to prowadzi są naprawdę niefajne. I nawet mikroturystyka może się okazać wyzwaniem finansowym, organizacyjnym, czasowym.

  5. basia Says:

    Właśnie… Na początku (luty, marzec) pomyślałam sobie:
    — co (w erze naprawdę sprawnej globalnej komunikacji), jak nie to da nam jako zbiorowości wreszcie jakąś uniwersalną perspektywę?… ❗

    — Jako zbiorowości, nie jako jednostkom starannie wyedukowanym (i wciąż się samo-edukującym), ogólnie obytym, od zawsze bystrym i kojarzącym a z be, be z ce…, wypodróżowanym, z językami, …
    Wreszcie widzimy symultanicznie, że nie tylko tu błędy, propaganda, brak wyobraźni, kompetencji, whatever (jak nie cierpię obecnej ekipy!!! – a nie cierpię tak bardzo, że trudno to wyrazić (za dużo argumentów)… dlatego nie mieszam się w potoczne sieciowe jojczenia na jej temat – one mają sens tylko gdy coś z nich wynika… wynikałoby!)

    — Wreszcie „krajowcy” a zwłaszcza tępa diaspora (jutro dzień Flagi, Polonii, czegoś tam jeszcze) ma szansę przewalczyć swe zabiedzenie emocjonalne, kompleksy, zaszłości niekiedy wielodekadowe… Wreszcie… Wreszcie…

    Nie wspominam nawet o ideach i postawach z najwyższej półki…
    Tylko o rzeczach przyziemnych, tak zwanej wyobraźni codzienności… — Życia, wypoczywania, przyjemności, regenerowania się, …

    I co? — Ja wiem, że nie tylko tego typu żarciki są w obiegu. Ale one są pewnym papierkiem lakmusowym nastrojów grupy i tak lepszej, niż dyskusyjne dno, wrzeszczące codziennie iż sprawy idą w złym kierunku a „oni” kłamią, kłamią, tylko kłamią.

    Ci, co potrafią żartować, już są oczko-dwa powyżej.

    Tylko chodzi o treść, o sedno żarcików owych. O jeden wielki czubek własnego nosa i nic poza tym… … …

  6. Anonimowa Celebrytka Says:

    Nie wiem, czemu my jesteśmy tacy wsobni?…

  7. bezdomny Says:

    moze sa i wsobni 🤔 ale za to tam gdzie jest polakow dwoch, to sa przynajmniej trzy rozne opinie
    😂😂😂

  8. pak4 Says:

    @Anonimowa Celebrytka:
    Ja nie wiem, czy jesteśmy jakoś wyjątkowi. Czytam sobie w tle historię Doliny Krzemowej, czyli Stany i to jeszcze środowisko dumne z tego, że interesuje się całym światem, że z ruchu hippisowskiego wyniosło otwarcie na wszystko dookoła, od LSD po Nepal, a do tego jest nerdowskie. I właściwie dla nich, jak coś poza Kalifornią, to to już jak na Marsie — inny, mało ważny świat. Chyba, że im Australia klaszcze. Bo jak tak, to Australia jest warta wzmianki — do końca swoich oklasków.

    Myślę, że w przypadku Polaków są dwie rzeczy.

    Pierwsza jest taka, że potrzebujesz znajomości na świecie. A znam zadziwiająco wielu Rodaków, którzy boją się kontaktów. Nawet nie chodzi o strach przed islamem, genderem i innymi, ale o zwykły wstyd, że słabo się mówi w językach obcych, i że potrzeba opieki pilota przynajmniej, by wyjść z tego cało.

    Druga zaś taka, że ten nacjonalizm jest w powietrzu. Uczyliśmy się go w szkole, poznawali od dziecka ze wszystkich stron. Takie hasła przyjmuje się naturalnie, bo odbiera się je jako coś zwyczajnego. Trzeba samodzielnie pomyśleć, żeby je odrzucić. A to już wymaga wysiłku i nie jest powszechne.

  9. basia Says:

    Anonimowa Celebrytko, Bezdomny 😀 😀 czasem przynajmniej 5-7 opinii, bieda tylko, że treściowo-zakresowo takie one wąziutkie… Wyświechtane porzekadło, iż wielkie osobowości rozmawiają-piszą o ideach, abstrakcjach (=uogólnieniach!), średnie o wydarzeniach a małe – plotkują lub jękolą o innych… — prosi się o odkurzenie i przestrogowe przypominanie…

    Paku4, masz rację, że nie wchodzimy w interakcje z Obcym, boimy się, wolimy wracać do zeszłorocznych śniegów, zatęchłych przedwczoraj bajorek.
    Najmocniej może, najdotkliwiej wybija się to w postaciach tych spośród polskojęzycznych Diasporowców (dziś chyba Dzień Polonii, prawda?), którzy wykorzystują dobrodziejstwo sieci głównie do wypowiedzi (oby pozytywnych! 😈 ) o bajorku, jakie pozostawili lata a i dekady temu… o jego aktualnym pejzażu domniemanym (choć wydaje się im on rzeczywisty 🙄 ), o mentalnościach jego obecnych mieszkańców…
    …ZAMIAST opisywać, analizować, finezyjnie wynajdować paralele, punkty poprawy, nauki i nauczek dla innych… w swoim TERAZ…
    Finezyjnie, nie namolnie… z poszanowaniem wolności wyboru tych, którzy żyjąc, płacąc, komunikując się, współtworząc, …mają wpływ.

    Ech, dużo, bardzo dużo by można… 🙂 🙂 🙂

    ***** * *****

    Tymczasem…
    https://www.thetimes.co.uk/article/nigerias-president-buhari-appoints-dead-man-to-run-government-agency-m3l2qhvpv

    Albo…
    https://www.theguardian.com/us-news/2020/may/02/speechwriter-voice-transgender

  10. pak4 Says:

    Z dzisiaj — rzepak to znak firmowy naszych majówek. No i też go mamy:

    Ta fauna nam nie uciekła:

    (BTW. To znacie?)

    Dzień flagi: Podgórki:

  11. pak4 Says:

    Inna fauna. Ta się strasznie wierciła, ale raz nie udało się jej uciec:

    I jeszcze jedna:

    I nie tylko fauna, bo i geografia z geologią sterczące z ziemi, za Skawina, hen:

  12. pak4 Says:

    No to włączamy się do #dniaflagi:

  13. mru Says:

    ladnie tam u was

    w takiej chalupce to moze i niejeden by chcial spedzic urlop

    skoro dalej nie puszczaja 😛

  14. basia Says:

    My nie narzekamy… My naprawdę nie narzekamy… 🙄

    Ale powiem Szanownemu (w sekrecie) jedno — potrafilibyśmy się zorganizować na tysiąc i jeden czarownych spacerów także w poprzednim miejscu… — A gdyby było trzeba, nawet w klitce i z klitki 15 czy 10m2…
    Oczywiście w towarzystwie ogródkowych rzodkiewek jest fajniej. A jeszcze ty spontanicznie wyrywasz pęczek dla Sąsiadki, ona jeszcze spontaniczniej biegnie po swój świeżo upieczony chleb*… ty już nie możesz najspontaniczniej dorzucić swojego chleba 😆 bo w zamrażarce on, ale może ten makowiec dzisiejszy (puszki masy makowej tańsze po świętach…)? 😎
    A waga łazienkowa okej a nawet wciąż kreseczka po kreseczce w dół – musi działają i metabolizm podkręcają te przebieżki po trzystu i dwudziestu hektarach (dziś nie od razu – kropi…)
    _____
    *pyszny pszenny z ziołami i ziarnami, na niewielkich drożdżach, wyrastanie overnight – trzeba wziąć przepis, bo prosty; mój ostatni (2 keksówki) był na zakwasie czterodniowym żytnim z dodatkiem ż. razowej i ociupiny drożdży (oraz kminku, słonecznika, siemienia, oregano z wyspy Rab …oczywiście soli, pieprzu, łyżeczki cukru do tych drożdży)… apetyt na kolejne eksperymenty i ulepszanie procedur jest oooogrooomnyyy!!!

  15. pak4 Says:

    Parę widoków. Przyciętych. Często z zoomem, bo i pierwszy plan mniej ciekawy, i zdradzający bardziej położenie. Wczorajsze widoki ze strychu:

    1. Wzgórze Winnica:

    2. Bielany:

    3. Opcatwo bliższe:

    4. A to z okna:

  16. pak4 Says:

    A! No nie, no przekaz wspierania lokalsów ma sens:

    I a propos tematu:

  17. basia Says:

    Piękne dzięki uwietrzniające (się) i uchachane za niniejsze i wcześniejsze… ❗ 😀 😀 😀

  18. mru Says:

    @basia
    wierze! 😆

  19. basia Says:

    Taaakkk… ❓ … 🙄

    *** * ***

    Ech te podajdaleje!

    Na jednym z komunikatorów grupowych powtórzono myśl Noblistki WS —

    Ludzie głupieją hurtowo
    A mądrzeją detalicznie

    …Poza wszystkim(i) zastrzeżeniami… I poza konstatacją, że od Noblistki wydźwięk inny, niż od szeregowego podawacza… — nie znałam tego jej aforyzmu… 😀

  20. bezdomny Says:

    pak4–> nie ma co sie wstydzic polozenia 😊 dopoki dopoty sasiedzi nie robia w piecu recykling smieci.
    poza tym, podziwiam wszystkich tych,co posiadaja ziemianki i mimo wszystko spedzaja ogromna ilosc czasu na wedrowkach. jakby wiedzieli dokladnie o tym, ze w domach to ludzina umiera.
    😎✌

  21. pak4 Says:

    @bezdomny:
    Sąsiadów mamy lepszych i gorszych. Tzn. deweloper nie kupiłby tak dobrze działki, gdyby nie pewne patosąsiedztwo. Ale z przycinaniem i ukrywaniem chodzi mi przede wszystkim o swoiste RODO. Miejsce zamieszkania jest sprawą prywatną i nie ma co, zbyt jawnie go pokazywać. Tak jak i nie opublikuję tu swojego PESELu, czy innego NIPu, a nawet numeru komórki.

  22. bezdomny Says:

    https://photos.app.goo.gl/LDVuLPSRttn4aKBq9
    Ja tam nie ukrywam położenia w jakim się znajduje 😀

  23. pak4 Says:

    @bezdomny:
    Wiesz, myśmy też czasami pisali, gdzie byliśmy na wakacjach, czy innych wycieczkach.
    Ale coś innego być w podróży, a coś innego mieszkać „docelowo”.

    Choć, co do jednego masz rację — ślady GPS mówią czasem więcej, niż byśmy chcieli z punktu widzenia prywatności.

  24. bezdomny Says:

    tak jest pak4 😂😂😂
    GPSowi nie zagrozi ani covid ani alzheimer
    dobrej niedzieli.
    uciekam na lotnisko 😜

  25. basia Says:

    Na lotnisko? 😀 — A dokądże to w dzisiejszych czasach da się dolecieć (jeśli nie jest się maseczką, rękawiczką albo fartuchem frunącym na ratunek tej czy innej służbie zdrowia, bo już niekoniecznie pacjentowi)*?… 🙂

    Dobrych przelotów, miłych wrażeń naziemnych!!! 😎 😀 😎

    Bardzo sobie obiecywaliśmy nie dać się uziemić (w tych szałasach, na tych zagonach)… — Wiadomo, że początków nie da się przejść bezkosztowo, ale nie przypuszczaliśmy, że rzeczywistość zewnętrzna do tego stopnia podejmie za nas decyzje AD 2020…
    Bardzo nam szkoda tych spotkań z bliskimi i znajomymi, które miały „iść całą parą” właśnie w tym czasie. Także – iść na spacery po okolicach… … …
    __________
    *

    A passenger plane has landed in the UK with 10 million pairs of surgical gloves for the NHS.

    The Airbus A340 9H-EAL, with “Thank You NHS” written on its fuselage, arrived at Bournemouth Airport after picking up the supplies from Kuala Lumpur.

    The aircraft, owned by Bournemouth-based European Aviation Group, touched down at around 8.15am today with the boxes of gloves then passed to NHS supplier Crest Medical, based in Warrington, which commissioned the delivery.

    Paul Stoddart, European Aviation’s chairman, told the PA news agency: “Today’s flight was a total success. Twenty million gloves, that’s 10 million pairs of gloves, delivered to Crest Medical and on their way to the NHS.

    “Well done everyone.”

    The flight is the second to land at the airport with NHS supplies, after 120,000 surgical gowns were brought from Tianjin, northeastern China, on Tuesday.

    Several more flights are scheduled to depart from Bournemouth over the next few weeks to bring back PPE.

    To tak na wypadek, gdyby był jeszcze ktoś nad Wisłą, kto się dziwuje szopce czerwonych dywanów przy podobnych transportach…

    ***** * *****

    https://www.theguardian.com/us-news/2020/apr/19/coronavirus-stress-baking-sourdough-kneading-relax

    — Ileż ja już widziałam filozofowania o pieczeniu chleba i jego „uspokajających własnościach”! 😆
    Noale można sobie gwizdać na to wszystko, gdy najzdatniejszą piekarniczką było się przed 18 rokiem życia, a potem to już tylko jazda w dół… 😆 — Przy czym nadmienić należy, że o ile napalenie w piecu chlebowym o konkretnej porze roku, konkretnym drewnem (rodzaj, ale i przewidywana wilgotność – zatem gdzie przechowywane, czy była burza 1. sierpnia czy 2. gdy pieczesz na szóstego…) pod konkretne wypieki, niekiedy sekwencję wypieków — to jedno, a rozczajenie nowego piekarnika i całej finezyjnej (nad)elektroniki jego — to drugie.
    Jak zwykle jedni wszędzie widzą przygodę, relaks, niech nawet medytację, nową umiejętność, vanity projects i cały szybki lans towarzyski czy szerszy, eko-jadło i zachwyt domowników (stołowników!), nawet oszczędność zasobów (przeliczmy i drogą żytnią mąkę razową versus cenę naprawdę bezpiecznego chleba, bez polepszaczy!)…
    …inni podejdą „nie zrobię, nie wysieję, nie mam dla kogo, nie chce mi się, bez sensu, nie ma w sklepie, w gościach mi dadzą…

  26. pak4 Says:

    Dzisiaj:

    Nie, Babiej nie ma. Jak żyć, panie premierze?

  27. bezdomny Says:

    maseczki, fartuszki, z i bez rekawiczek nie sa mi chwilowo do twarzy. i tak jest dobrze i niech tak pozostanie.
    to fakt, lotnisko sluzy poczynaniom odlotowym –> https://www.youtube.com/watch?v=7oNKCprU43E
    social distancing jest jak najbardziej zachowany 😂😂😂
    czekaja mnie jeszcze lody u Italiener. o zbedne calorie sie nie obawiam. tam und zurück to ponad 8 tysiecy krokow. zatem wynik bedzie rowny zero. a moze nawet i 😂😂😜 https://www.youtube.com/watch?v=nd3Yp4aUU7E
    milego popoludnia

  28. bezdomny Says:

    Proszę o wykasowanie jednego wpisa.
    Danke

  29. basia Says:

    Bezdomny, alleż proszę! 🙂
    (Przyjęłam, że późniejszy to editio definitiva 😀 )

    I dziękujemy! I wzajemnie (co nie budzi wątpliwości, ale… 🙂 )
    😎 😎

    …A TO lotnisko — jakże mogłam nie zajarzyć!? — Oczywiście!

    Lody fajna rzecz! Zwłaszcza, gdy z wiadomych względów nie trzeba zważać na zdolność donośnego gadania/śpiewania… 🙄
    — U nas się ochłodziło, więc śliwki nałęczowskie w czekoladzie (coś nie było na wagę, żeby zrobić samemu, więc napoczęliśmy onegdajszy prezencik jednego Bobasa, za którym ogrooomnie tęsknimy, i który też lubi i nasze i sklepowe specjały tego typu), a w piecu makowiec…
    Rowerek stacjonarny w pogotowiu bo spacer wyszedł się dziś krótkawy… jak wyżej widać. – W zasadzie gdyby nie święto, łakocie nie byłyby zasłużone… zupełnie nie!!! 😆 😆

    PS, fajne foteczki (10:43 am)
    …Oby jak najszybciej można się było przemieszczać… niechby tylko kołowo… I bez przesadnych ceregieli granicznych (jakieś będą)…

    Paku, piękne dzięki za doilustrowanie naszego mikro-spacerku bzowego, poziomkowego (kwitną jak szalone!) i nie tylko!!!
    😀 😀 😀

    😎 😎 😎

  30. Yankee Says:

    Dziś jest święto Polskiej Flagi, a nie Ojropejskiej!

  31. pak4 Says:

    Dziś jest święto konstytucji, proszę Yakneego 😀

  32. bezdomny Says:

    No to ogromne dzięki 😀😀
    Lody wspaniałe, trochę % podane 😀😀
    Album uzupełnilem o obrazki sprzed dwóch tygodni w kwitnacym Berlinie 😋

  33. pak4 Says:

    A propos — właściwie to nic śmiesznego, ale ludzie teraz tak się krępują cytować Marksa, że jak to robi oficjalna agenda rządowa, to aż wszyscy się upewniają, czy to nie fake:

  34. pak4 Says:

    Gospo mówi, żeby wrzucić nutkę optymizmu:

  35. basia Says:

    Yankee, pretekstów do oflagowywania się na początku maja jest parę:
    1.5. tzw. święto ludzi pracy (nie kultywujemy, i dlatego staramy się wywiesić polską i unijną po południu, nie „na pochód”, no chyba, że wyjedziemy – wówczas przed wyjazdem)
    – rocznica Uniowstąpienia, w tym roku wzmocniona chęcią wyrażenia solidarności z Europą jako taką i niektórymi jej okolicami walczącymi z niewidzialną weredą, itd.

    2.5. Święto Flagi, Dzień Polonii i coś tam jeszcze…
    Choć o dużej części Polonii mam(y?…) nienajlepszą opinię (wyalienowane, zabiedzone emocjonalnie świrki, dające w wypowiedziach polskojęzycznych wyraz zastarzałym kompleksom swym i całkiem nowej, odnawianej zawiści, że NAM TU w kraju poszło tak zaskakująco dobrze (bez ich światłych pouczanek i połajanek – zatem oni MUSZĄ, naprawdę muszą znaleźć każdą dziurę, jaka jest do wynalezienia)… — to przecież istnieją – niekoniecznie dając głos – i liczne, bardzo liczne osobniki polskiego pochodzenia, które swą tężyzną życiową, polorem, humorem, profesjonalizmem, wytrwałością, umiejętnością wejścia w nowe społeczeństwo, PEŁNEGO funkcjonowania w nim, finezyjnego opisu owego funkcjonowania, … rozsławiają Ojczyznę pochodzenia, czynią i nasze-„krajowców” życie barwniejszym a rozumienie – pełniejszym…
    Zatem dla wartościowych Polonusów – jak najbardziej!!! 😎

    A flagi jako takie? — Jak obstalujemy dostatecznie dużo drzewców i „wtyków” – wywiesimy kiedyś wszystkie razem: polską, unijną, watykańską, krakowską, tęczową, …
    — ŻEBY BYŁO KOLOROWO!… 😆

    3.5. Rocznica Uchwalenia Konstytucji 3 Maja (przy okazji święto religijne rzymsko-katolickie)… ważność pedantycznego przestrzegania Głównego Dokumentu Pisanego tu też nie bez kozery w ostatnich latach…

    5 i 9 maja, święta europejskie (do samodzielnego doczytania)

    8.5. rocznica zakończenia II wojny

    – święta strażaków, zieleni, konwalii, ptaków, motyli i wiewiórek, urodziny jednego z członków Teamu, rocznice ślubu Obojga, ale i okolic, … … …

    => Flagi mogą a nawet muszą powisieć do 10 maja włącznie.
    Albo do 18 maja… Względnie przez cały maj, aż do 4 czerwca (dlaczego – wyszukać samodzielnie)

    😈

    A jak się w kolejnych latach „uwidzi” zupełnie inaczej, to się też uzasadni… 😀 😀 😀

    😉

  36. basia Says:

    Bezdomny, cudnie! 😀

    Z procentów piliśmy wczoraj tylko tatę z mamą… 🙄

    Berlińskie kwiecia?… — Przypomniało mi się, jak niemal 3 dekady temu zachwycałam się Londynem ukwieconym takimi właśnie migdałowcami w bieli i wielu odcieniach różu. Teraz nasadzono tego trochę i u nas, krzewy i drzewka śmignęły nie tylko w parkach i na skwerach ale też w ogrodach i ogródkach prywatnych… Ciesząc oko czyli duszę… 😎 😀

    Paku, Marks czarowny, w połączeniu z najlepszymi z Bondów – dwakroć czarowny. A już duszek pokutujący – optymista…
    — delicyje!!! 😆
    Pięęękne dzięki za wszystko!!!
    😎 😀 😎

  37. Wyklety2 Says:

    szmaty z sierpem i mlotem nie wieszacie ?

  38. Prawie Znajomy Says:

    @Basia, @Pak4,
    Brawo i nie przejmujcie się!

    Pozdrawiam całą tut. Kompanię po-majówkowo i życzę zdrowia w nowych realiach.. 🙂

  39. Prawie Znajomy Says:

    @Bezdomny, fajne foty! 🙂

    Czyli, jak rozumiem, wracałeś do BRD już przy z zamkniętych granicach?
    Miałeś jakieś papiery biznesowe, dyplomatyczne, czy tak, jak zwykły obywatel-turysta?

  40. bezdomny Says:

    Miło mi, że nie tylko ja uważam obrazki za fajne 🙂
    Żyłem bardzo intensywnie na wyspie, wiatr, woda i dobra pogoda pomagała jak mogła. Kiedy w połowie marca nastąpiła ogromna panika to się okazało, że nie mogę nie tylko stać mobilkiem w parku narodowym ale również wychodzić z mobilka. Parę razy zostałem grzecznie poproszony bym się przemiescil, gdzie?, nikt tego nie wiedział. Miałem bilet na prom na początek kwietnia. I nie miałem najmniejszej ochoty przyspieszać tego terminu z różnych względów.
    Po pierwsze, w takich chwilach ludź ulega panice i za wszelką cenę pcha się na statek powietrzny i wodny. Jest ciasno i tłok. Czego nie znoszę.
    Po dwa, liczyłem że 10 kwietnia samolot z Berlina do Malaga dostarczy Przyjaciela i razem pomobilkujemy jakiś czas w Hiszpanii.
    A zatem odpoczywamlem po ekstremalnym sporcie ile się tylko dało. Drugi tydzień spędziłem sam na miejscu, które policja przypieczetowala policyjna taśmą.
    Nikt nie odważył się wejść na ten teren. Czułem się bezpieczny jak mało kiedy 🙂
    Trzeciego tygodnia ściągnąłem na chroniony platz kolegę, który miał bilet na ten sam statek co i ja.
    I okazało się, już na statku, że zrobiliśmy najlepiej jak tylko można było.
    Ludzi na pokładzie jak na lekarstwo. Żadnych kolejek przy posiłkach. Miałem kabinę więc wysypialem się w nocy, w dzień znienialem leżaki na pokładzie.
    Na powitanie w Cadiz straż graniczna zrobiła dwugodzinny teatr dla 30 samochodów. No i później w drogę.
    Puste miasta, puste wioski, puste drogi i autostrady.
    Raz jeszcze uzupełnilem w Hiszpanii lodówkę. To nie było przyjemne. Ludzie w maskach, ponad nimi smutne oczy. Przy wejściu i wyjściu dezynfekcja dłoni. Katastroficzny nastrój.
    We Francji już nieco weselej, przynajmniej w miejscu gdzie nocowalem, obok cmentarza.

    Po drodze nikt mnie się nie czepiał, nie dokuczal. Wracałem do domu, to moje prawo.
    Nawet planowałem zostać dwa dni dłużej, ale dotarła do mnie wiadomość, że rząd wprowadza kwarantanne od 10.04.2020 dla tych którzy przekraczają granice Niemiec po tym terminie. Nie miałem wyboru,trzeba było dusić pedał gazu i 9 kwietnia znalazłem się w kraju gdzie ludzie żyją normalnie.
    Nie miałem ochoty na dalszą izolacje.

  41. Prawie Znajomy Says:

    Ciekawe życie, gratuluję!
    Czyta się i ogląda z przyjemnością. 🙂

  42. pak4 Says:

    @wyklęty:
    Sierp i młot to ciężkie, metalowe przedmioty. Gdybyśmy je przywiązali do szmaty i wywiesili, to mogłyby spaść komuś na głowę. No i kto by płacił odszkodowanie? No kto?

  43. Szpila Says:

    Pak,
    wy
    stac was

    Unia da

  44. pak4 Says:

    @Szpila:
    Unia to my — dzięki, że chcesz się dorzucić 😛

  45. Szpila Says:

    Nie chcem ale muszem

    I to jest ten wlasnie problem
    Pak

  46. bezdomny Says:

    Gdyby nie sierp i młot to w najgorszym sceneriuszu nie byłoby wykletego na planecie.
    Inny scenariusz, to taki, że chodzilby wyklety z prawą ręką wyprostowaną niczym struna i z dłonią na wysokości czoła.
    W Berlinie 8 kwiecień, jak długo pamiętam, zawsze był swietem wyzwolenia. Od tego roku jest również dniem wolnym od pracy, a zatem 100% – owym świętem.
    Taka była wola berlinczyków.
    Nikt nie burzył tutaj radzieckich pomników. Stoją do dziś, czyste, nie pomazane farbą, nie popisane graffiti.
    Nie widzę w tym nic złego, że jest tak jak jest. I niech tak pozostanie

  47. Koperkiewicz Says:

    @bezdomny
    a w najlepszym scenariuszu?
    bylby jak ksiaze rainer
    czy raczej ksiezna grace
    ?

  48. Koperkiewicz Says:

    bylby wyklety 2 naturlich

  49. pak4 Says:

  50. pak4 Says:

    Dzisiaj:

    OK, Babia na dziś:

  51. basia Says:

    Wyklety2, Prawie Znajomy, Bezdomny, Paku4, Szpilo, Koperkiewicz, piękne dzięki za ciekawą, inspirującą, informatywną rozmowę!!!
    😎 😎 😎 😎 😎 😎

    Paku4, piękne dzięki za doilustrowanie czwartomajowego spacerku czarownego!
    😎

  52. Renata Says:

    Ślę Wam Gratulacje i najlepsze Życzenia rocznicowe!
    😀 😀

  53. nietoperek Says:

    hu hu
    ROCZNICA
    /wykrz/wykrz/wykrz/

    noto
    gratki
    /wykrz/wykrz/wykrz/

    zyjcie
    slodko
    golobki
    w
    waszym
    domku
    i
    na
    polku
    tez
    /wykrz/wykrz/wykrz/

    hu hu
    URODZINY
    PAKa
    /wykrz/wykrz/wykrz/

    stolaty
    i
    wiwaty
    /wykrz/wykrz/wykrz/

    hu hu

    hu hu

    hip hip

    hurrrraaaa

  54. pak4 Says:

    No rozumiem, że moje urodziny liczą się do jakiejś serii długiego świętowania, bo ich jeszcze nie ma 🙂
    Za wszystkie życzenia dziękuję!

  55. basia Says:

    Ja też życzę ROI Paka4* 😀 oraz Nam 😀 wszystkiego najlepszego!… 😎
    Oraz dziękuję pięknie Renacie 😀 i Nietoperkowi 😀 za pamięć i ciepłe, radosne słowa z okazji Naszego skromnego jubileuszu! 😎 😎 😎

    Ten natłok zaokularowanych mordek to oczywiście wspomienie niezapomnianego kwietnia i maja 2018. Dzisiejszy dzień jest bliźniaczo podobny do pierwszej rocznicy: zimny, wietrzny, dżdżysty. — Lecz deszcz się przyda a wszystko inne przeżyjemy jakoś, dogadzając sobie podczas tej maratońskiej kwietniówko-majówki dwu-, trzy-, czterotygodniowej, a w niektóre lata i dłuższej, gdy dodać I Komunie, inne okoliczne rocznice ślubów, urodziny w najbliższym gronie, ważne rocznice ogólno-sentymentalne… … …
    ______
    *co do zbieżności Okazji – sam sobie tak wykombinował, więc ma! 😉 😆
    — wprawdzie 2 lata temu w swoje osobiste święto akurat przepracowicie zwijał imprezę, ale taka hektyczność zdarza się tylko raz na… pięć latek, powiedzmy… 😆 🙄

  56. zawada-Robert Says:

    Stolaty dla Teamu! 🙂
    Stolaty dla Szefa! 🙂

    Macie tam co jeszcze do polania, czy trzeba ruszyć na sklepy? 😉

  57. Marta El Says:

    Wszystkiego Najlepszego -z wszystkich okazji! 🙂

    https://basiaacappella.wordpress.com/category/bpkowalscy/
    A może tu coś dodacie?, np.: coś więcej o domku?

  58. Sokół Staropolski Says:

    Wspaniałej parze życzę zdrowia i wielu pięknych jubileuszy.
    Dziękuję za optymizm, za aktywne pokazywanie, że ruch i przyroda sązawsze piękne i pożyteczne, nie tylko daleko, ale również blisko.
    Życzę, by rychło udało się Wam wyjechać na szlaki, które lubicie.

  59. basia Says:

    Zawado-Robercie 😀 Marto El 😀 Sokole Staropolski 😀 — dziękuję pięknie za pamięć i dobre słowa do Nas skierowane!!!

    Do polania mamy bez sklepów (w których nadmiernie częstych bytności unikamy, lecz nie do tego stopnia, by nie bywać wcale 😆 ).

    Prywatności ujawniamy znacznie więcej, niż powinniśmy, zatem… 😀

    A co do optymizmu i planów…
    Właśnie przeczytałam o konieczności pesymistycznych nastawień. Co nie jest żadną nowością dla rozumnego człowieka – licz się ze złymi rozwojami zdarzeń i dzięki temu będzie szansa przyjemnych rozczarowań. Szansa… Możliwość. Bo prawdopodobieństwo swobodnego przemieszczania się w 2020 jest… takie sobie…

    There will be no quick return to our lives after the pandemic, writes Adrienne Matei, so some realistic pessimism might help temper our disappointment.

    One healthy thing you can do is to pre-emptively curb disappointment by readjusting your horizons, says Dr Amelia Aldao, a psychologist specialising in anxiety. Some of us may still have our hopes fixed to an event in the future – a July wedding we half-expect to attend, or a September getaway we think might just work out – and that can be problematic, says Aldao. “The way things are shaping up, there’s a lot of uncertainty – what’s going to be open? Is there going to be a second wave [of outbreaks]?” We just don’t know.

    Looking forward to plans can be psychologically beneficial, keeping us engaged in life. But given the current circumstances, “Either focus on the right here, right now, the immediate days and weeks – we all have a lot of control over the next week,” says Aldao, “Or try focusing on the more distant future – maybe a year or more from now.”

    https://www.theguardian.com/world/2020/may/05/coronavirus-uncertainty-how-to-prepare

    …Czyli zupełnie jak w temacie-tenorze wpisu… 😮
    …lecz… jednak… … … — ileż wybredniej, ileż finezyjniej!!! 😆

  60. mru Says:

    „”hope for the best, prepare for the worst””
    Basia uczy podobnych mądrości na angielskim ledwomówiące dzieci a nawet ośmioletnich niemowlaków! 😛

    najlepszego, Państwo Młodzi!!!!!!!!!!!! 😀

    gdzieś pojedziecie, nie martwcie się 😛

  61. basia Says:

    Mru, piękne dzięki, etc. 😉 😆 😛

    …Uczy rzeczy ważnych i całożyciowo pożytecznych… 🙄

    Nie, nie mamy zmartwień tego typu. – Damy sobie radę nawet gdyby „wakacje” miały się odbyć w promieniu 5 km… 😀 😎

  62. pak4 Says:

    O, na kanałach:

  63. basia Says:

    Ach gdybyż to (ikoniczny) Orlando Bloom (niech nawet bez Katy Perry)… 🙄 😛

Dodaj komentarz