Weekendowy upał (ponad 20C), wszystkie okna na oścież a nawet ścieżaj, chórzyści poranni świergotliwi i wyświeżeni niczym skowronki, Mru twierdzi, że zlazł z plaży w okolicy fajwokloka… a B znalazła w skrzynce maila ‚monitorującego’… – niby pewne zdjątko w starym-zapomnianym albumie wiele kliknięć ma… nieproporcjonalnie do swej treści i frekwencji fot otaczających… — ot jedynie dzięki podpisowi: Tam naprzeciwko, na malowniczym cyplu, rządzą od wielu dziesięcioleci naturyści (nie dziś wszakże).
Przyznają państwo, że podpis, nawet jeśli wabi, to warunkowo; data zaś ujęcia opiewa na 9 grudnia 2008…
B miała jednak przez trzy i pół sekundy masywne wyrzuty sumienia: jak mogła była – tak rozczarować napalonych poszukujących?! Zbyt proste triki i chwyciki służące pozycjonowaniu i innym wirtu-sztuczkom obce wszak jej są… sama myśl o nich niesmaczna — taż kameralną, aktywną elitarność, wysoce górską, minimalistyczną i ogólnie-estetyczną, ostemplować jako naturyzm (niech nawet najnaturalniejszy) – równałoby się ‚polepszaniu’ którejś z krynic najkryniczniejszych łykiem wody przywiezionej w plastikowej maryjce z jakiegoś lurd…
Ale niech se klikają, skoro chcą… — w zimę, jesień, lato… Tylko nie we wiosnę, słońce i pogodę – wtedy real ma być realniejszy do kwadratu albo i trzeciej potęgi. Podstawa naturalnie większa od jeden; lepsza w liczbach naturalnych, bo się szybciej liczy… chyba, że ktoś chadza w naturę z kalkulatorem…
14 marca 2011 o 6:07 am
Wszyscy jesteśmy naturystami, to naturalne… 🙂
14 marca 2011 o 6:39 am
U nas wczoraj było 25 gradusów 😉 w cieniu, alem się nie okazał tak napalony, żeby się od razu pochwalić. 😀
14 marca 2011 o 6:56 am
Sprawdziłem, ile tych kliknięć: no, orla perć to to nie jest
https://picasaweb.google.com/acappellanova/OrlaPerZdobyta#5228301130232194578
jeszcze nie umarł rozsądek w narodzie (i proporcje). 😆
14 marca 2011 o 7:28 am
😀
14 marca 2011 o 7:32 am
Minimalista Mru… 😀
14 marca 2011 o 7:40 am
Masywne wyrzuty sumienia ❓
Mam nadzieję, że jest już na tę przypadłość jakieś lekarstwo ❗
14 marca 2011 o 8:04 am
Joszko, 😀
i mru znów pędzi na plażę – z kalkulatorem. 😉
14 marca 2011 o 8:16 am
Może jacyś naturyści szukali dla siebie miejsca i Pani Gospodyni Przeszanowna dała im przydatny Zn?
TesTeq:
No właśnie — masywne wyrzuty sumienia powinny wyrzucać się na miarę przewędrowania całego masywu wulkanicznego, a tu trzy i pół sekundy — to nawet nie bieg, to rakieta!
14 marca 2011 o 8:16 am
ps. Joszko (6:56)
tak dla porządku, orlo-perci rekordzista jest tu:
https://picasaweb.google.com/acappellanova/OrlaPerZdobyta#5228299882029096450
(1623 a 1165 )
mru
wirtualny wielbiciel „wysoce górskiej natury” 😆
(kłania się i słania, fotkom oraz autorce, czapką do ziemi, po polsku)
14 marca 2011 o 10:13 am
Mija godzina już od zgrzeszenia –
Czas na masywny wyrzut sumienia ❗
14 marca 2011 o 2:40 pm
Gdy cię wyrzut sumienia dopada.
Poczekaj, zignoruj gada!
😀
To jest chyba mój sieciowy debiut wierszoklecki?..
14 marca 2011 o 2:41 pm
Gdy masywny –
Bądź jeszcze bardziej pasywny!
😳
14 marca 2011 o 6:21 pm
@Tom: Wszyscy jesteśmy naturystami, to naturalne…
Tak, tak – tyle, że nie wszystkim chce się wstać o trzeciej czy czwartej am (a i wcześniej się hardkorowcom zdarza) – by ową naturę przyłapać at her best!… 😉 😀
@Joszko: alem się nie okazał tak napalony, żeby się od razu pochwalić.
Jedni się rozgrzewają szybko, inni są (m)nie(j)łatwopalni… 🙄 😀
Ta moja Orla Perć to chyba ma (miała) gdzieś przemożnych promotorów – nie wierzę, by normalnym, sieciowo-demokratycznym trybem 🙄 nie dało się dotrzeć do lepszych-fajniejszych i precyzyjniej tudzież dowcipniej skonstruowanych relacji… 😐 😀
@TesTeq & PAK: Masywne wyrzuty sumienia.
Mam nadzieję, że jest już na tę przypadłość jakieś lekarstwo.
Owszem, przeczekać (jak zasugerowano o 2:40pm)… można też hipokrycko-kabotyńsko opowiedzieć o swym wrażliwym sumionku w sieci… albo w dzienniku, który opublikują po śmierci autora, albo… czas + poetyka wyznania… 😉 😀 😀
@Mru: kłania się i słania
Czyżby miał lęk wysokości? – wyleczymy, wyleczymy… 😈 😀
@Gradus: Wierszoklecki debiut łaskawie odnotowujemy… Teraz będziemy równie łaskawie obserwować, czy i kiedy uda się SzPanu przewyższyć Maestra TesTeqa… 😉 😀
15 marca 2011 o 5:50 am
Ach, cóż za balsamiczny wieczór i (noc) wczoraj… kolejny powiew wiosny… obietnica… 🙂
I znów nieco wilgoci kapnęło z nieba – bardzo ona potrzebna, zwłaszcza na nieuprzątniętych (z piasku) chodnikach miejscowych…
15 marca 2011 o 6:56 am
Dowcipniej skonstruowanych realacji oczywiście nie znajdziesz: „balsamiczny wieczór”, „obietnica”… 😉
15 marca 2011 o 6:56 am
😆
15 marca 2011 o 7:22 am
Ach, gdy ktoś doceni genialność autorską… tak wiosennie-balsamicznego, ptasio-rozświergolonego poranka!… 😉 😀
15 marca 2011 o 7:30 am
Wiesz, czytam Twoje archiwa, systematycznie, wedle pór w jakich aktualnie jesteśmy.
Z przedwiośnianych za hit uważam to:
https://basiaacappella.wordpress.com/2009/03/16/uszko-igielne-w-barszczu/
15 marca 2011 o 7:31 am
A także to:
https://basiaacappella.wordpress.com/2009/02/20/wprawka/
Są inne, prawie tak dobre, ale jednak!…
😀
15 marca 2011 o 7:42 am
A, dzięki!
Miło mi! 😀
(Chyba rozumiem zasadę selekcji… 😉 )
Są też wpisy bardzo ‚wiosenne’ w nastroju, lecz opublikowane o innych porach roku… że powiem dla porządku… jako chwilowy ornitolog mego własnego ptaszkizmu… 😉 😀
15 marca 2011 o 7:55 am
Ja też rozumiem zasadę mojej selekcji. Dlatego tu bywam. 🙂
15 marca 2011 o 8:04 am
😀
15 marca 2011 o 8:46 am
kolejny utrafiony strzałą A… albo B.
wiosna.
🙄
15 marca 2011 o 8:48 am
który „kolejny” – Joszko czy Mru? 😀
/już się połapać nie można… nie mówiąc, by policzyć… 🙄 /
15 marca 2011 o 12:36 pm
Wiosna, słoneczko – Mru, śmignąłbyś do Kryspinowa, sprawdzić, czy golaski już wyszły z kokonów… 😉
15 marca 2011 o 12:38 pm
😎
15 marca 2011 o 12:38 pm
…chyba, że musisz pracować… 🙄
15 marca 2011 o 3:06 pm
nie muszę, chcę. 🙂
na ulicy, na którą wychodzi moje biuro, śmigają motocykliści – zadowolona? 🙂
15 marca 2011 o 6:35 pm
I po coz wzywac sily nieczyste?
Zwiekszymy transfer na naturyste…
xD
15 marca 2011 o 7:24 pm
Transferzątko raczej, Abnegacie 😀
(Lecz nic nie ujdzie uwadze „obserwatorów mediów” — może interwencje infernalne też potrafią zaobs… skatalizować, kto wie?… 😉 )… 😮
Mru, pod moim okienkiem nie śmigają… – wyłącznie ryczą (ci faceci z kompleksami na swoich piekielnych maszynach 😈 ) 😉
Kamilo, wyjścia z kokonów nie doradzam – w weekend zapowiadają sleet and snow… 😦 i nie nie (tylko) dla PanaAbnegatowej ciemnej i zimnej północy to wieszczą… 😉
15 marca 2011 o 10:29 pm
Nie wiem, kielo tyk kliknięć sie naryktowało, ale jo se myśle, ze i tak mniej, niz kieby Basiecka zamiast „naturyści”, napisła „naturystki” 😀
16 marca 2011 o 5:32 am
Owcarku, jesteś pan boski! 😀
16 marca 2011 o 5:33 am
err.: pan pies! 😉
16 marca 2011 o 6:04 am
Ten Pan ma rację! — Pan Pies jest boski!!! 😀 😀
(I nie tylko dlatego, że wyczuł i wywąchał przewagę (Bajecznie) Boskich Babeczek, BBB… także w generowaniu pewnego typu kliknięć… 😕 )
16 marca 2011 o 9:40 am
net neutrality:
16 marca 2011 o 9:40 am
‚naturality’ blisko! 😉
16 marca 2011 o 9:57 am
znalazł-żem jeszcze coś z innej beczki… muszelki. 😉
ciekawego, naturalnie. 🙂
16 marca 2011 o 10:16 am
gdy natura szaleje:
16 marca 2011 o 6:08 pm
Mru, w kwestii muszelkowej SzPan zadziałał jak WSI, CBŚ i CBA w jednym… 😉 😀
„Że nie musiałam się urodzić pod wulkanem…” sączy mi (Pod Budą) codziennie od piątku…
…”Net neutrality”? — jeszcze jeden hot issue… pośród najostatniejszych superhots… przez natłok zdarzeń być może znika-umyka z niektórych radarów…
17 marca 2011 o 12:32 am
Barzo piknie dziękuje Basiecce i Tomeckowi za mianowanie mnie boskim. Ba… od rozu piknie pytom jednak, coby ten awans anulowano. No bo napojem bogów jest wino. A jo to byk woloł, coby moim napojem pozostoł… no, wiadomo co 😀
17 marca 2011 o 6:19 am
Owcarku – rozumiem, że się zdegradowałeś do herosa? 😀
17 marca 2011 o 5:39 pm
Soczek malinowy?
Frugo?
Sprite?
😀
19 marca 2011 o 1:08 am
No, być herosem tyz nie za dobrze. Heros to półbog. Cyli w połowie napoje pite przeze mnie musiałyby być winem, a ino w połowie Smadnym Mnichem 😀
19 marca 2011 o 8:06 am
Poradzisz sobie, Owcarku – heroicznie.
Tylko pamiętaj: najpierw słabsze, później mocniejsze! 😉
30 marca 2011 o 2:15 pm
@Owczarek: Pamiętaj jednak, Owczarku, że zawsze byłam zdania, iż dobrze by Ci zrobiło poszerzenie menu… 😛 😀
@Joszko: Owczarek chciałby po prostu być bogiem olimpijskim pijącym* hajnekena (to taka górska nazwa 🙄 )… albo jakieś mnisze piwo z prawie-podgorczańskiego Szczyrzyca 😉 – bo Cystersów posadzono najpierw w Ludźmierzu… ale że im zbójnicy i wylewający Dunajec nieco przeszkadzali – to się i przenieśli w Beskid Wyspowy… teraz górale i zbójujące owczarki powinni odkupić stuletnie winy… tym pilniejszymi zakupami 😉 😀
@Tom: Pod warunkiem, że owczarek sprajtem a sprajt pragnieniem… 😉 😀
@Owczarek, 19 marca: widzę, że w żaden sposób nie chcesz zaakceptować tej napitkowej dywersyfikacji, jaką Ci wynegocjowałam… 🙄 😉 😀
@Joszko: Słusznie prawicie, Kumie… Ale od najlepszego mieszania i niemieszania znacznie przepyszniejsze 😉 jest fajne auto do poprowadzenia… niech inni […] skoro chcą – my wiemy co dobre (i niskokaloryczne 😈 ) 😀
_________
*mogącym pić